Zosia, Iga i Franciszek; SILNE ZAPALENIE PĘCHERZA :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 01, 2010 13:44 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

OKI pisze:Oj, nieciekawie to wygląda :roll:
Ale ja myślę, że jeśli krople Bacha czy Feliwey by pomogły, to raczej trwale - tu bym była dobrej myśli. One się słabo znają i to im nasila stres i agresję, trzeba im pomóc na początku przełamać strach, potem jakoś to pójdzie. Kochać się przecież nie muszą, byle sobie krzywdy nie zrobiły.



tez tak mysle... uspakajacze... a potem sie zobaczy co bedzie - najwazniejsze, zeby nie dochodzilo do agresywnych zachowan - chociaz u tesciowej mojej siostry byl przypadek, ze dokocili starszego kotka mloda koteczką i byl taki raban w domu - kocur tlukl malą, mala sie darła, kocur z nerwow az sie pochorowal, jezdzili na kroplowki, a po jakims czasie (nie wiem co zastosowali, ale moge sie dopytac, w kazdym badz razie pod kontrolą weta - wet powiedzial, ze nie ma takiej mozliwosci, zeby kot z kotem sie nie dogadal) - zapanowala miedzy kotkami milosc - teraz spia wtulone w siebie i sa bardzo zadowolone z ze swojego towarzystwa :D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lip 01, 2010 13:48 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

To u mnie jest tak, że Szelma tłucze małą i się przy tym drze w niebogłosy :twisted: A mała się nie drze, tylko łazi za Szelmą i ją drażni :twisted:
Teraz tak jest, bo Taćkę już oswoiła i Tać jest mało zabawna w związku z tym :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 01, 2010 17:45 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

w takim razie rzeczywiście spróbuję z Bachem, zwłaszcza że Zosia już kiedyś dostawała - kiedy przyszła do domu Iga i kiedy jeszcze miałam sunię, która bardzo szczekała i Zosia dostawała zawału za każdym razem, kiedy ją widziała (ergo była bardzo nerwowa i nawet nie wychodziła z pokoju, w którym z kolei była denerwująca ją Iga, ogólnie rzecz biorąc był to trudny okres w życiu Zośki) - i kropelki chyba pomogły, tolerowała Igę na tyle że spały blisko siebie, a później - po śmierci Diany (suni) - Zosia uspokoiła się na tyle, że nawet zaczęła się z Igą bawić w berka ;)

tylko teraz pytanie - czy kropelki, czy Feliway?
może jednak Feliway, bo podziałałby też na Igę
Iga jest na tyle "zrównoważona", że w jej przypadku kropelki chciałabym sobie odpuścić, bo to tylko stan niewielkiego podminowania (w sensie, że w obecności Zosi), jednak to, że Feliway działałby i na nią, przyczyniłoby się chyba pozytywnie do całego tego oswajania bandy ze sobą
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 01, 2010 17:51 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

Logistycznie chyba łatwiej z Feliwayem, chyba że krople można do karmy wszystkim dorzucić? Ja nie używałam nigdy :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 01, 2010 17:57 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

z tego co pamiętam te krople są dopasowywane do każdego kota indywidualnie - Zosia potrzebowałaby pewnie czegoś żeby przestać się bać, Frans żeby przestał być agresywny; ogólnie rzecz biorąc oboje powinni się rozluźnić, bo są przy sobie po prostu bardzo spięci, w ciągłej gotowości do ataku
a Iga...Iga trochę posyczy, trochę pofuka, tyle że nie wydaje mi się żeby to było na tyle niepokojące, żeby interweniować za pomocą kropelek
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 01, 2010 18:01 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

To chyba faktycznie feliway lepszy będzie :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 27, 2010 21:38 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

Natalia - co porabiacie za 2 tygodnie?????? :mrgreen:
MIKUŚ
 

Post » Śro lip 28, 2010 9:36 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

MIKUŚ pisze:Natalia - co porabiacie za 2 tygodnie?????? :mrgreen:

myślę że będę w domu :D :D a co przyjeżdżasz?? to odwiedź nas koniecznie! :D
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lip 28, 2010 21:36 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

zapietanaguzik pisze:myślę że będę w domu :D :D a co przyjeżdżasz?? to odwiedź nas koniecznie! :D


Właśnie koniecznie chcę Was odwiedzić. :mrgreen:
Masz ten sam numer telefonu ???
MIKUŚ
 

Post » Czw sie 05, 2010 8:55 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

MIKUŚ pisze:
zapietanaguzik pisze:myślę że będę w domu :D :D a co przyjeżdżasz?? to odwiedź nas koniecznie! :D


Właśnie koniecznie chcę Was odwiedzić. :mrgreen:
Masz ten sam numer telefonu ???

tak tylko ostatnio był się spsuł
dlatego nie odpisałam ;)
a kiedy konkretnie przyjeżdżacie??
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 05, 2010 9:18 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

Bry :lol:
Jak wieści z frontu?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2010 11:47 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

Na 99,9 % w poniedziałek tj. 09.08 b.r. :mrgreen:
MIKUŚ
 

Post » Czw sie 05, 2010 20:29 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

poprosze o zdjęcia Igi 8) :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie sie 08, 2010 12:42 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

No i kapa.............nie odwiedzę Was jutro. Ale w tym miesiącu na 100%. Mamy kotkę do operacji oczu we Wrocku u dr Kiełbowicza, tyle że jutro transportu nie mamy, na razie w ogóle nie mamy :cry:
Miałam jechać pociągiem ale po wypadku jestem i noga boli :roll:
MIKUŚ
 

Post » Sob paź 02, 2010 17:14 Re: Zosia, Iga:D i Franciszek

witamy po przerwie (znów dużo zamieszania w życiu i znów casu brak) ;*

od paru dni walczymy z zapaleniem pęcherza Franciszka :(
zawsze wysikiwał jednorazowo całe jezioro, a ostatnio pojawiły się problemy - sikał często, a malutko
poszliśmy do weta, dostał antybiotyk (chyba Baytril), Tolfine i Nospę (bidulek tak tą cholerną Nospę przeżywał że prawie że beczałam w tym gabinecie...) i tak 1 dzień, 2, 3, 4...
wczoraj dodatkowo dostał Cyclonamine przeciw krwawieniu
jutro jedziemy znów
początkowo zastrzyki miały być 3 dni, później tabletki, niestety badanie moczu było bardzo brzydkie (swoją drogą to złoty kot - pobierając mu mocz podniosłam mu jedynie ogon i pięknie sikał do pojemniczka)

barwa: żółty mętny
przejrzystość: zła
gęstość względna: 1,04
odczyn (pH): powyżej 9 ( :( )
białko: ++++
bilirubina: nb
urobilinogen: wn
glukoza: nb
kom. nabłonka dróg moczowych: okrągłe 0-3 wpw
krwinki białe: do 10 wpw
krwinki czerwone: usiewają pole widzenia
wałeczki: nb
bakterie: średnio liczne ziarniaki
plemniki: nb
kryształki: 15-20 wpw różnej wielkości
śluz: niezbyt liczne pasma

wczoraj w siuśkach pojawiła się krew

dzisiaj było robione usg, bo "bardzo prawdopodobne, że są kamienie" (Obrazek); całe szczęście kamieni brak

póki co jemy Royal Canin Urinary HD - mamy go jeść przez miesiąc, a później Urinary min. 2 miesiące (wg jednego weta, wg drugiego - przez resztę życia)
do tego proszek UrinoVet Cat 400mg przez parę dni

przyznam, że jestem przerażona całą tą sytuacją :(
bo tak - samo suche przez miesiąc, dwa... ok.. natomiast zupełnie nie potrafię przyjąć do wiadomości, że żywienie kota wyłącznie suchym, choćby i leczniczym, jest dobre... tyle czytałam o barfowaniu w ostatnich miesiącach, przestawiałam powolutku koty, uczyłam je jeść surowiznę (Franek i Iga potrafili już jeść surowe skrzydełka) i wciąż myślę, że to dużo zdrowsze od chrupek...
przeczytałam wątek z forum o barfie http://chatul.pl/viewtopic.php?t=549&po ... sc&start=0 i mam już zupełny mętlik w głowie..
myślę, żeby zobaczyć jak pójdzie leczenie, póki co karmić go Urinary HD, później Urinary, wg zaleceń - 2-3 miesiące, a później przejść na barfa, kontrolować mocz paskami i w zależności od pH dodawać albo cytrynianu wapnia, albo skorupek (przy czym jeżeli chodzi o skorupki, to też dostaję paranoi że ptasia grypa czy cóś, strasznie jestem podatna na panikę na takim tle..)

pocieszcie mnie bo siedzę i beczę z bezradności i braku wiedzy :crying:

i jeszcze jedna rzecz
Zośka od dawna powinna być zaszczepiona i dupa zbita - chyba tylko cudotwórca umiałby ją ulokować w transporterze + utrzymać u weta
wet w domu odpada bo boję się, że dostanie traumy i będzie dom utożsamiać z bólem i strachem, a tyle walczyłyśmy, żeby się oswoiła i chociaż trochę uspokoiła
co robić? :(

dodam jeszcze, że Frans ostatnimi czasy zrobił się tak przytulasty, tak przekochany... codziennie rano przychodzi się przytulić pod kołdrą, co chwilę chce się miziać, sam ociera się pyszczkiem o ręce, a wczoraj u weta przed zastrzykami oparł się o mnie i przytulił jak dziecko... jakby mówił "mamo boję się"
a ja miałam mokre oczy
bardzo ciężko przychodzi mi zabieranie go do weta z myślą, że znów dostanie zastrzyki :crying:
przy czym muszę powiedzieć, że oprócz chwil histerii przy zastrzykach, goleniu, usg.. jest bardzo dzielny :) łazi po poczekalni, chce skakać na ulotki, zwiedza gabinet, zagaduje (BOŻESZTYMÓJ JAKI FRANEK JEST GADATLIWY)

poza tym zachowuje się standardowo - broi, GADA GADA GADA, bije się z Igą po czym ją liże, ciągle dopomina się o jedzenie

teraz odpoczywa po tych dzisiejszych stresach :(
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości