Dzisiaj dzwoniłam do Justyny po radę. Na Wilkowyjach, gdzie dokarmiam kotki, zauważyłam kota. Biedny, strasznie chudy, brudny, chyba przetrącona szczęka, bo dziwnie pokrzywiony i miał złamaną przednią łapkę. Justyna doradziła mi i w piątek będę próbować złapać kota do klatki-łapki. Mam nadzieję, że uda mi się, choć przyznam, że nie bardzo wiem co i jak, bo będę to robić pierwszy raz. Jeśli uda mi się to odwiozę go do schroniska

Kot nie da sobie rady sam ze złamaną łapką, widać, że bardzo cierpi

Proszę o jakieś rady od czego mam zacząć. W czwartek idę do Justyny po klatkę. Widok tego kota mam cały czas przed oczami... Doradźcie coś proszę
