
Teraz podczas remontu mamy problem z ogrzewaniem bo trzeba było odłączyć te dwa pomieszczenia a pokój dzienny jest centralnym punktem gdzie jest czujnik temperatury.
Na razie radzimy sobie paląc wyłącznie w kominku i pod płytą w kuchni, ale jak zrobi się zimniej to będzie ciężko

Remont a właściwie na razie demolka w toku

Oczywiście spieram się cały czas z fachowcami o szczegóły - oni chcą wszystko równać i kątować a ja nie za bardzo się na to godzę, bo dla mnie cały urok w krzywiznach tego domu

I tak przekonali nas żeby w salonie nie rozbierać starego sufitu jeszcze poniemieckiego gdzie na odeskowaniu pod tynkiem są słomiane maty, tylko podwiesić pod nim nowy sufit z regipsów. Obiecywali że obniży się jedynie o 2-3cm.... a jak wypoziomowali laserowo i przypomocowali na ścianach kątownik na ten regips to okazało się że sufit obniży się z jednej strony aż o 12cm a z drugiej o 8 - bo oni muszą przecież dać idealnie równo a środek jest wybrzuszony

Poza tym irytuje mnie to że wciąż krytykują robotę mojego TZta: a to okna źle wstawione, a to parapety krzywo osadzone, a to grzejniki źle wiszą, a to płyty na suficie w jadalni źle łączone itd... Nosz, mogliby przemilczeć

Futrzaki z każdym dniem lepiej - przyzwyczaiły się już trochę

Za to z kotów wolnożyjących większość nie przychodzi na posiłki bo panowie zrobili kipisz również pod oknami wywalając cały gruz i śmieci przez okna


Pada u nas i kopytne zamieniły się w rusałki bagienno-mulaste a wybiegi w błotniste moczary - eh, nie lubię jesieni
