Ale ... w ostatnich miesiącach miałam pod pilotażem 3 koty, które podejrzanie dużo piły w DT. Jeden u koleżanki, miał robione z tego powodu pełne badania, dwa u mnie, z czego jeden badany kompleksowo z powodu posikiwania. Wszystkie miały wyniki w normie. Mam roboczą teorię, że dieta "na wolności" sprzyja odwodnieniu a w domu dodatkowo jest bardziej sucho (kaloryfery) więc takie ogryzki zgarnięte z ulicy jakiś czas uzupełniają sobie gospodarkę wodną.
Ale oczywiście badać trzeba, nie wiadomo, co w kocie siedzi





  za Feliway. Masz szanse ją izolować, choć to pewnie uciążliwe