Boska jest malutka i buziaki dla niej.
A co do oddawania doskonale cię rozumiem, ja swoje odchorowałam.
Moderator: Estraven
Dorcia, jeśli chodzi o oddawanie kociatych... Ech. Ja mam to samo z Mao
A co do tymczasów... Trzeba to dzielnie znosić i cieszyć się, że te kochane kotuchy trafiają w dobre ręce (tak sobie właśnie ostatnio powtarzam bez przerwy w kontekście Mao...)

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 10 gości