Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 17, 2007 13:31

A nie, wzdłuż kanapy to Klunia zapiernicza jak mały samochodzik :twisted: O stanie tapicerki dyplomatycznie zmilczę :twisted:

Próbuję coś nagrać, ale kicha...dziewczyny sa mistrzyniami krótkiej piłki, zanim capnę aparat , już jest po ptokach :lol: Ale starania podejmuję, a jakże!

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt sie 17, 2007 17:42

EwKo pisze:
Domino76 pisze:Obrazek
- czy Gulasio tak sobie niewinnie spoczywa tylko, czy też, czepiając się i odpychając na przemian, wędruje wokół stołu?

Pytam, bo Tosia w taki sposób transportuje swoje zwłoki wokół stolika i drapaka-fali, i dywanu :twisted: - za to ostatnie mogłabym gada ubić :roll:
To chyba rzadkie nie jest bo Arni robi to samo, z pominieciem dywanu na szczęście :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt sie 17, 2007 18:02

Piękne smakowite kociska :-)
cóż niedawno obcinałam frędzle które się pojawiły na dole kanapy po takim właśnie wożeniu się kotów

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob sie 18, 2007 10:32

Tak się w sumie zastanawiam, po co inwestuję w drapaki, skoro Tosia preferuje dywan, Klunia - kanapę, a Melka - wiklinową budkę :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 19, 2007 17:26

Widać w twoim przypadku drapak to nie inwestycja - tylko fanaberia :lol:
Ilekroć czytam o takich historiach - doceniam moje kocie aniołki. Drapaki mamy dwa - na dole w kuchni - owinięta noga od blatu - ulubione Otisa, bo wysokie, a na górze drapak mebel - nie za wysoki - nie możemy zamontować rozporowego do sufitu - i to jest legowisko i miejsce do drapania Soni - krótkie drążki. Nie musiałam nikogo zachęcać, Otis drapał swój drpak już w trakcie nawijania linki na nogę :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie sie 19, 2007 17:46

Wolę myśleć, że mam samodzielne i kreatywne koty :lol:

Taki rozporowy drapak marzył mi się dawno temu, teraz chyba bym się na taki zakup nie zdecydowała: jeszcze by mi jaka kocina z samej góry w czasie drzemki lotem koszącym w dół sfrunęła :strach:
Przesadzam, wiem :oops: :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 19, 2007 18:29

Słuchajcie ciotki, mam problem :( . Początkowo to było nawet zabawne, ale niestety teraz już przestało być takie :? . Otóż od wczoraj Gulasz pozostaje w stanie permanentnego przerażenia, zabunkrowany w kanapie :( .
Zaczęło się od tego, że TZ włączył wczoraj rano odkurzacz. Normalnie to ja odkurzam mieszkanie i Gulasz oczywiście ucieka do kanapy, ale wychodzi chwilkę po wyłączeniu "potwora". Jednak to połączenie TZ'ta i odkurzacza było widocznie tak przerażające, że kot nie potrafił sobie z tym poradzić :( . Jak uciekł do kanapy, tak nie wyszedł z niej do wieczora, nie wychodząc nawet na posiłki, co nigdy mu się nie zdarzało... Ale wieczorem wyglądało na to, że ten lęk mu minął. Wyszedł, chodził po mieszkaniu, nawet dał się pogłaskać TZ'towi.
Niestety, dziś od rana mamy powtórkę z rozrywki - Gulasz śmiertelnie przerażony siedzi w kanapie, czasem wystawi głowę, ale na najlżejszy szmer (np. przejeżdżający ulicą samochód) chowa się z powrotem :( . Nie wyszedł na śniadanie, dopiero przed chwilą udało mi się go wywabić z kanapy przy pomocy zawartości puszki Animondy. Zjadł, owszem, a potem zaraz znów uciekł do kanapy.
Zorientowałam się, że dziś źródłem przerażenia nie jest TZ, lecz hałasy dobiegające zza otwartych drzwi balkonu... udało mi się to odkryć dzięki temu, że wzięłam Gulasza na ręce i przypadkiem zbliżyłam się do wyjścia na balkon... zarobiłam kilka szram na rękach, a Gulasz zjeżony zwiał do swojej ukochanej kryjówki :( .
Nie wiem, co się z nim dzieje - nigdy do tej pory się tak nie zachowywał :( . Owszem, był boidoopcem, ale nie aż takim!
Martwię się... :( Ten jego strach jest zupełnie niewytłumaczalny, nic takiego się nie stało, co by mogło wywołać aż takie ataki paniki :( .
Tylko co robić, jeśli do jutra mu nie minie..? :( Jak temu przeciwdziałać..?
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Nie sie 19, 2007 18:45

Biedactwo :(, zadzwoń jutro do weta, może Gulaszek powinien wziąć coś łagodnie uspokajającego albo może kup Feliway'a... nie mam innego pomysłu :(
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie sie 19, 2007 19:36

Nie wiem, czy w nie wierzysz, ale krople sprawdziły się już wielokrotnie w takich sytuacjach...może ta wycieczka na wakacje - była dla niego większą traumą, niż do tej pory myślałaś...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie sie 19, 2007 20:48

Zobaczymy jak będzie jutro... na razie wygląda na to, że Gulaszek uspokoił się. Nawet wyszedł na balkon, TZ'ta też się nie boi. Ale jest późny wieczór, a on zawsze nabiera odwagi, gdy robi się ciemno.
Jeśli rano będzie się zachowywał normalnie, odetchnę z ulgą. Jednak jeśli ataki paniki powtórzą się, dzwonię do weta :( .
Trzymajcie kciuki!
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Nie sie 19, 2007 21:14

O kurczaki... Mam nadzieję, że chłopakowi to jakoś minie...
Może go coś boli- tfu! - i stąd taka reakcja? Też bym do weta na permanentne obadanie kota leciała.

Biedulek :(

Kciuki :ok: !

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 20, 2007 9:18

Uff, póki co - odpukać - wygląda, że Gulaszkowi przeszło :D . Co prawda nadal nerwowo ogląda się w kierunku balkonu, ale chodzi po domu a nawet przyłazi do mnie na mizianki.
TZ twierdzi, że problem Gulasza polega tym, że jest inteligentny i ma nadmiernie rozwiniętą wyobraźnię - kot słyszy hałas i wyobraża sobie, że to jakiś straszliwy potwór :roll: . Bigos za to jest głupi i kompletnie brak mu wyobraźni, więc jest odważny i wyluzowany :twisted: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon sie 20, 2007 9:22

Całe szczęście że się uspokoił :D , co do teorii Twojego TŻ-ta, coś w tym jest :wink:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sie 20, 2007 10:15

Zawsze inteligentniejsze i wrażliwsze istoty mają pod górkę, a buraki pną się do góry :twisted:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 20, 2007 10:31

Biedny Gulasz :cry: Teraz już będzie tylko lepiej :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości