Tom 12 Czajnik, Matylda i Opałek.

Jakaś blokada drzwiczek, nawet gdybyś miała się o nią potykać. U mnie stoi druga kuweta, kryta. Drzwiczki są lekko uchylone, ale kot nie da rady wskoczyć. Zresztą, mam to szczęście, że żaden z moich kotów nigdy nie wchodził do pralki.
Można też ustawić tak, żeby drzwiczki były otwarte, ale nie dały się zamknąć przypadkiem.

...Zresztą, mam to szczęście, że żaden z moich kotów nigdy nie wchodził do pralki.
Można też ustawić tak, żeby drzwiczki były otwarte, ale nie dały się zamknąć przypadkiem.

To jest dobry pomysł, i wydaje sie łatwy do wprowadzenia. Wystarczy np. kawałek gumowego węża

Never przecież pisała, że jej koty nigdy nie wchodziły do pralki.
viewtopic.php?f=8&t=163370&hilit=Dwa+koty

egwusia pisze:
zuza pisze:Moze nie jestem taka najgorsza

https://www.facebook.com/share/v/16roc1ogfD/

zuza pisze:
madrugada pisze::strach:
Przypomniała mi się historia Never i jej dwóch kotów, które zmarły w pralce

No wiem, ale co poradzę że on sie tam czuje bezpiecznie?

ZUZA, JEST PRAWDOPODOBIEŃSTWO, że ktokolwiek przyjdzie i zamknie kota w pralce?
Nawet przypadkiem?
Jeżeli NIE, to przecież nie ma zagrożenia .

Jak "dziecko" studiując współwynajmowała mieszkanie w Gdańsku, to na pralce była kartka- nie do przeoczenia, z tekstem "Uwaga, w pralce możesz spotkać kota, sprawdź zanim zamkniesz, i włączysz pranie".
Jedna z lokatorek pokoju obok miała takiego kota. Przez 4lata studiów funkcjonowało bez zarzutu.

Nie ma. Mieszkam sama. TŻ jest w weekendy i też kociarz.
Ale i tak blokuję na noc teraz drzwiczki pralki transporterem

No gdzie nie spojrzę, to się dzieje

Opałek daje się miziać i widać jaką mu to przyjemność sprawia :1luvu:

Rzeczywiście, Czajniś jest większy, może na zdjęciu solo Opałek mi się taki wielki wydał, no ale malutki też nie jest. Skoro sobie tą pralkę upodobał, to ja też bym chyba tylko coś postawiła żeby się drzwiczki nie zamknęły. zuza i Tomek na pewno nie przegapią kota w pralce.

egwusia pisze:
...Zresztą, mam to szczęście, że żaden z moich kotów nigdy nie wchodził do pralki.
Można też ustawić tak, żeby drzwiczki były otwarte, ale nie dały się zamknąć przypadkiem.

To jest dobry pomysł, i wydaje sie łatwy do wprowadzenia. Wystarczy np. kawałek gumowego węża

Never przecież pisała, że jej koty nigdy nie wchodziły do pralki.
viewtopic.php?f=8&t=163370&hilit=Dwa+koty

egwusia - koty Never były w specyficznej sytuacji. Dominika nagle zniknęła, pojawiła się obca osoba, to i koty zmieniły swoje zachowanie. Może bały się tej petsitterki. Jednak pralka zamykana od góry daje większy komfort psychiczny.
Fajny ten Opałek jest :ok:

izka53, ja to wszystko wiem , to było w kontekście zacytowanego wpisu madrugada, że jej koty nie wchodzą

zuza pisze:Uprasza się o kciuki wieczorem w sprawie mieszkaniowej

5 dzień

Opałek

zuza, jak z mieszkaniem?

Dzisiaj kota rozmruczałam...
https://youtube.com/shorts/bIki9d3MQj8? ... dLV4TaSVTm

Miałam zamiar nie zamykać Opałka na noc. On wyszedł, pochodził i... poszedł do pralki.

Jak go zamknęłam, to siedzi pod drzwiami...

zuza, nie wiesz o tym że kot zawsze jest po niewłaściwej stronie drzwi? :roll:

A mruczącego Opałka zazdroszczę, Loco kiedyś trochę mruczał, a teraz w ogóle nie mruczy, nawet jak przychodzi się pomiziać przed snem.

Zuza, ja cały czas podczytuję, ale tyle się dzieje, że nie mam czasu pisać. Opałek jest prześliczny :1luvu:

To po pierwsze, a po drugie, kilka postów wyżej masz przepiękny portret!
I przestań się tą pralką przejmować, no przecież sam się tam nie zamknie :strach:

!
Śpijcie dobrze!

Silverblue pisze:A mruczącego Opałka zazdroszczę, Loco kiedyś trochę mruczał, a teraz w ogóle nie mruczy, nawet jak przychodzi się pomiziać przed snem.

Opałek rozmruczany :ok:

Silverblue, może musisz go rozmruczeć! Masz tu instrukcję

Spooky zawsze mhrrruczy jak przychodzi na tulki, ugniata i przed snem. Raz znajoma zadzwoniła jak już z nim leżałam i w pewnym momencie pyta: "Co tak warczy" :lol: