Wydarzenia z dnia wczorajszego.
Wracając z pracy kupiłam truskawki na koktajl i starty parmezan w torebce do makaronu.
Proszę to zapamiętać.
W domu przywitał mnie pisk i skowyt głodzonych kotów.
Wypakowałam zakupy i oddaliłam się do drugiego pokoju.
Wracając do kuchni zobaczyłam Sopla z podziurawioną torebką parmezanu w zębach, wyjadającego ser.
Przegoniłam szkodnika.
Potem wziełam się za robienie podkładu do makaronu - czyli tuńczyka z suszonymi podmidorami. Koty warowały śpiewając.
W międzyczasie wyjełam blender i wrzuciłam doń truskawki z kefirem.
Pesto która musi, po prostu musi wskakiwać na blat kuchenny zawadziła łapką o blender. Blender spadł na podłogę wraz z zawartością i rozbił się skutecznie. Na śmierć
Kochane koteczki
Aż się boje zapytać czy Sarabka i Hakerek też mają takie pomysły?
