Kocińscy: zima za progiem...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 02, 2007 8:34

Jutro sterylka Soni. O ile wszystko dobrze się ułoży, a mam taką nadzieję.

Proszę o kciuki :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 02, 2007 8:37

mahob pisze:Jutro sterylka Soni. O ile wszystko dobrze się ułoży, a mam taką nadzieję.

Proszę o kciuki :roll:


Kciuki mocne już są :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon kwi 02, 2007 9:11

Dzięki - Carmella jak zawsze "na posterunku" :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 03, 2007 9:23

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto kwi 03, 2007 10:48

Sonia już u weta. Strasznie płakała - nie znosi zamknięcia w transporterze. Ciekawe czemu? Nie miała jakichś bardzo złych przeżyć związanych z przewożeniem czy zamykaniem - no chyba, że zanim trafiła do nas ale nie wydaje mi się.
Odbiór po południu.
A ja na razie mam młyn w pracy - może to dobrze, bo nie mam czasu się zastanawiać :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 8:59

Już po :!: Uff...
Zabieg się udał, kotka czuje się dobrze. Na drugi dzień własciwie wszysko już było ok.
Ranka jest malutka - skóra jakoś tak śmiesznie zawinięta - i jedna nitka szwu z tego wystaje. Wygląda ładnie.
Tylko niestety Sonia bardzo sie wylizuje i musiałam zastosować kaftanik. Sama zrobiłam - podpatrzyłam u dziewczyn z forum 8)
Kota okropnie się źle czuje w tym kaftaniku - patrzy na mnie z wyrzutem i podejrzewam, że będzie przez jakis czas nieźle obrażona :? Ale nie miała bym odwagi zostawić jej samej w domu bez kaftanika.
Wczoraj (wzięłam dzień urlopu, żeby przypilnować) usiłowałam przeczekać to jej lizanie - godzinę spędziłam na klęczkach czekając aż umyje futerko i pilnując, żeby nie skubała zębami szwów. Dłuzej już nie wytrzymałam - tym bardziej, że nie widziałm poprawy. Obsesyjnie usiłowała wylizać sobie tą nitkę ze szwu.
Ale je i pije, siusiu do kuwety, tylko kupki jeszcze nie było...

Natomiast mam dylemat związany ze szczepieniem.
:!:

Czester był zaszczepiony tylko raz w wieku 2,5 miesiąca szczepionką Fel-o-vax. Pytałam wtedy, czy należy to szczepienie powtórzyć - doszczepić za kilka tygodni - i dowiedziałam się, że nie ma takiej potrzeby. Szczepić dopiero za rok - to słowa weta.

Natomiast Sonia była szczepiona też Fel-o-vax w 4 miesiacu życia (po raz pierwszy) i powiedziano mi, że należy ją doszczepić gdzieś za dwa tygodnie 8O :?:
No i co ja mam z tym zrobić?
Poradźcie coś proszę... :?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 10:26

ja tak mocno tzrymałam kciuki za sterylkę ze aż nie mogłam nic napisać :D


Co do kaftanika to moja Dżaga tez go nie znosiła, a nosic musiała bo też za bardzo się interesowała co to też jej z brzuszka wystaje. U Dżagi kaftanik działał wybitnie przeciwruchowo, wogóle nie chodziła tylko leżała na poduszce...za to w momencie kiedy go ściągałam zycie w nią wstępowało :D

Jakby Sonia nie załatwiła się przez dwa dni to mzoe jej podać parafinkę, nada poślizg...
i znowu przyklad z mojej Dżagi :oops: nie załatwiała się trzy dni po zabiegu, mimo podania parafiny. Wet powiedział zebym ściągła z niej kaftanik na chwilke. I faktycznie ściaglam kaftanik, pobawiłam się chwilkę z nia a Dzaga w ciągu 10 minut była w kuwecie...

potem znowu kaftanik wrócił na miejsce.


Co do szczepienia to nie wiem co radzić, słyszałam ze trzeba doszczepiać kociaki jak szczepi się je po raz pierwszy w wieku 8 tygodni, ale nie dam sobie za to głowy uciąć. Na forum spotkałam się z doszczepianiem (podwójnym szczepieniem) kiedy młody kot był oddawany do domu po p.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw kwi 05, 2007 10:33

Madziu, kota starszego niz 3 miesiace wystarczy zaszczepic raz, potem za rok, a potem - jezeli nie wychodzą - to za dwa, moze byc do 3 lat.


Jezeli Kicia rozlizuje ranke załóż jej kaftanik lub kołnierz. Kot wyglada załośnie, jest obrażony, ale czasami trzeba i już. Ja odpuścilam Kasi - kotce tymczasowej i doszło do zakażenia, był ropień , który pękł (i tak dobrze, że podszedł pod skóre i pękł na zewnątrz, a nie gdzieś w środku), była dziura wielkości 5 zł i dodatkowe jeżdzenie do weta na czyszczenie tego i zastrzyki.
Lepiej przeczekać kilka dni nieszcześcia kotki w kołnierzu i potem miec spokój.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw kwi 05, 2007 12:14

berni pisze:ja tak mocno tzrymałam kciuki za sterylkę ze aż nie mogłam nic napisać :D




Dzięki berni :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 12:20

berni pisze: U Dżagi kaftanik działał wybitnie przeciwruchowo, wogóle nie chodziła tylko leżała na poduszce...za to w momencie kiedy go ściągałam zycie w nią wstępowało :D

Jakby Sonia nie załatwiła się przez dwa dni to mzoe jej podać parafinkę, nada poślizg...
i znowu przyklad z mojej Dżagi :oops: nie załatwiała się trzy dni po zabiegu, mimo podania parafiny. Wet powiedział zebym ściągła z niej kaftanik na chwilke. I faktycznie ściaglam kaftanik, pobawiłam się chwilkę z nia a Dzaga w ciągu 10 minut była w kuwecie...





No właśnie - kaftanik działa przeciwruchowo - kotka nawet się za bardzo położyć nie chce, tylko siedzi w jednym miejscu bez ruchu z tą nieszczęśliwą miną :?
Na noc wzięłam ja do łóżka pod kołderkę :roll: - leżała na boku parę godzin (chyba spała), aż w końcu pewnie jej było za gorąco i poszła sobie. To znaczy pokuśtykała w tym kaftanie - bo chodzi w nim jak kaleka :wink:


Ja jej chwilowo ten kaftanik zdejmuję, i wtedy odzyskuje chęć do życia - tyle, że muszę za nią biegać na czworaka i pilnować tego brzuszka :roll: W okresie przedświątecznym trochę kłopotliwe...Zobaczymy co dziś będzie w kuwecie :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 12:30

carmella pisze:Madziu, kota starszego niz 3 miesiace wystarczy zaszczepic raz, potem za rok, a potem - jezeli nie wychodzą - to za dwa, moze byc do 3 lat.





Pamiętam Twoje wskazówki co do szczepień. I tak mi się wydawało, że nie potrzeba doszczepiać, jeśli kot jest już kilkumiesięczny. Tylko mi troche namieszali u weta :oops:
Ale w takim razie będę szczepić najwcześniej za rok.

Nie pamiętam już co pisałaś o szczepieniu przeciw chlamydii. Bo Sonia dostała Fel-o-vax IV - bez białaczki ale z chlamydiozą. Na stronie VetSerwisu nie polecają szczepienia na chlamydiozę - znalazłam to niestety po fakcie :oops:
Zastanawiam się czy w przyszłości nie poprosić o szczepionkę bez chlamydiozy :?:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 12:45

carmella pisze:
Jezeli Kicia rozlizuje ranke załóż jej kaftanik lub kołnierz. Kot wyglada załośnie, jest obrażony, ale czasami trzeba i już. Ja odpuścilam Kasi - kotce tymczasowej i doszło do zakażenia, był ropień , który pękł (i tak dobrze, że podszedł pod skóre i pękł na zewnątrz, a nie gdzieś w środku), była dziura wielkości 5 zł i dodatkowe jeżdzenie do weta na czyszczenie tego i zastrzyki.
Lepiej przeczekać kilka dni nieszcześcia kotki w kołnierzu i potem miec spokój.


O nie, nie! Nie odpuszczę jej tak łatwo kaftanika :twisted:
No nie żebym była złośliwa :roll: ale nie popuszczę.
Zdejmuję na chwilę - niech się umyje, coś zje w komfortowych warunkach, może kuweta będzie... A potem z powrotem do kaftana :wink:


A Czester był cudny. Po narkozie - wiadomo - kotka była półprzytomna. W krótkich przebłyskach świadomości usiłowała sie umyć ale to było tylko kilka nieskoordynowanych liźnięć i tyle.
Na to Czester podjął męską decyzję - usiadł przy niej i zaczął ją myć. Wylizał od głowy do ogona (co prawda tylko jeden bok, bo leżała na drugim) - wszystko: uszy, całą głowę, tułów i skończył na ogonie. To było piękne :D Dobry z niego kotek jest :D
Wogóle traktuje Sonię z takim trochę namaszczeniem - jak ona ma dość zabawy to go przegania, a on nigdy nie oddaje tylko zawsze się wycofuje.
To samo z jedzeniem - Czester jest okropnym żarłokiem - wrzuca wszystko co się nadaje do połknięcia. No i muszę im to jedzenie wydzielać: mają pory karmienia i poza tym nic w miskach nie leży bo nie może - Czester by zeżarł. Ale Soni daję dodatkowe porcje, bo ona nie je dużo na raz ale później jest głodna. Dlatego je kilka razy dziennie.
Czester ze stoickim spokojem obserwuje to, jak Sonia je te swoje dodatkowe porcje - zawsze wtedy leży i nie podejdzie sam do michy, chyba, że go zawołam i pozwolę wylizać resztki :D
Taki kotek dobrze wychowany 8) :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 05, 2007 13:08

mahob pisze:
carmella pisze:Madziu, kota starszego niz 3 miesiace wystarczy zaszczepic raz, potem za rok, a potem - jezeli nie wychodzą - to za dwa, moze byc do 3 lat.





Pamiętam Twoje wskazówki co do szczepień. I tak mi się wydawało, że nie potrzeba doszczepiać, jeśli kot jest już kilkumiesięczny. Tylko mi troche namieszali u weta :oops:
Ale w takim razie będę szczepić najwcześniej za rok.

Nie pamiętam już co pisałaś o szczepieniu przeciw chlamydii. Bo Sonia dostała Fel-o-vax IV - bez białaczki ale z chlamydiozą. Na stronie VetSerwisu nie polecają szczepienia na chlamydiozę - znalazłam to niestety po fakcie :oops:
Zastanawiam się czy w przyszłości nie poprosić o szczepionkę bez chlamydiozy :?:


mozna szczepić, ale nie ma większego sensu - po prostu szczepionka nie chroni na długo.
Ja idąc do weta mówie mu jaką szczepionkę chce, taka wredna jestem. Nie mieli tricata - teraz już mają :twisted:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw kwi 05, 2007 13:13

No właśnie - teraz już też będę taka wredna :twisted:
Dobrze, że mam was tutaj bo co bym zrobiła :P

Kończę już dzis pracę (zwolnili nas wcześniej :dance: ) a jak wiecie (pewnie nie wszyscy) nie mam netu w domu.
Dlatego będe poza zasięgiem przez kilka dni :?

Życzę wszyskim Wesołych Świąt

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 13:40

Mahob, to jest jakiś żart ?? Ileż ja się tego wątku naszukałam :twisted:
Ostatni wpis 5 kwietnia (a wydawało mi się, że całkiem niedawno czytałam o rozbójnikach)

Jakies zdjęcia moze...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 14 gości