Henryk już u PcimOlki, teraz musi być lepiej!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2011 11:36 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a moze to nery? u wet badania trzeba zrobic
powiedz serio twoj tz go wyrzuci? na ulice?
gerardbutler
 

Post » Wto maja 17, 2011 8:39 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie wiem co mój TŻ zamierza zrobić, jak kotu skończy się czas.
Pewnie to co zwykle, czyli się wkur... i będzie liczył ten czas od nowa...
Pożyczyłam aparat, po południu jakoś zdjęcia mu porobię, bo teraz ledwo siedzę i nie jestem w stanie.
Heniek nie był u weta, bo ja nie jestem w stanie go tam dostarczyć, TŻ odmówił, bo nie mamy pieniędzy... Ja bym na krechę pojechała...
Potrzebuję pomocy, w tej chwili nawet nie ratuje mnie pożyczenie wózka dziecięcego i włożenie doń transportera... Nie dam rady, a na poniedziałek muszę być zdrowa jak ryba!

Heniek nie rzyga, je, pije, sra, sika...


A ja zwariuję...
najszczesliwsza
 

Post » Śro maja 18, 2011 18:10 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Biedny Heniek...
Będę w stanie trochę pomóc finansowo, ale dopiero na początku czerwca, więc możliwe że za późno... :(
Żadna fundacja nie może pomóc?
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Śro maja 18, 2011 18:19 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tez mam Henia :( pozdrawiam i zaznaczam...
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw maja 19, 2011 6:38 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zapisuje się u Henia
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw maja 19, 2011 6:44 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ja też mam tymczaska Henia :cry:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw maja 19, 2011 9:31 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

on był kastrowany już, ile wet chce za kastrację?
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw maja 19, 2011 10:28 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kaja555 pisze:on był kastrowany już, ile wet chce za kastrację?



Był, okazał się wnętrem, bardzo źle zniósł operację.


HENIEK MA CZAS DO PIĄTKU!!!
I to już ostateczny termin...


Któryś kot nasikał do butów TŻ i ja mam całe łóżko dziecka zasikane...
najszczesliwsza
 

Post » Czw maja 19, 2011 10:50 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

czyli nie finansów a DT najbardziej potrzeba!

niestety w tej kwestii nie mam jak pomóc :(
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw maja 19, 2011 11:21 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a ja nie rozumiem takich zachowań-ultimatum ...razem żyjecie,macie dzieci,jesteście sobie bliscy....nie pojmuje tego 8O 8O 8O jak można najbliższej osobie postawić taki warunek,dać taki rozkaz,nakaz,zakaz-czas do piątku-czy TŻ nie wie,że sprawia ci ból,krzywdzi ciebie i kota? jak dziecko zrobi coś nie po jego myśli też da mu "termin"???
Możecie mnie tu zaraz zakrzyczeć ale ja na prawdę nie pojmuję takiego zachowania
Mój TŻ nie jest zachwycony tym,że wszędzie są koty,że psy nie socjalizują się i w związku z tym nie mogę ich wyadoptować,że wiecznie nie mam czasu bo koty głodne,bo kuwety trzeba sprzątać,bo trzeba to,to i tamto i owamto....nie pała do nich miłością i często jest zły a nawet wściekły :evil: :evil:
Jednak nigdy nie przyszło mu do głowy powiedzieć "koty-won.mają czas do....";nigdy też nie odmówił [spróbowałby :twisted: ] zawiezienia na sterylki do Białegostoku...
bardzo przepraszam ale nie rozumiem....
.
Ostatnio edytowano Czw maja 19, 2011 11:32 przez J.D., łącznie edytowano 2 razy

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw maja 19, 2011 11:27 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

J.D. pisze:a ja nie rozumiem takich zachowań-ultimatum ...razem żyjecie,macie dzieci,jesteście sobie bliscy....nie pojmuje tego 8O 8O 8O jak można najbliższej osobie postawić taki warunek,dać taki rozkaz,nakaz,zakaz-czas do piątku-czy TŻ nie wie,że sprawia ci ból,krzywdzi ciebie i kota? jak dziecko zrobi coś nie po jego myśli też da mu "termin"???
Możecie mnie tu zaraz zakrzyczeć ale ja na prawdę nie pojmuję takiego zachowania
Mój TŻ nie jest zachwycony tym,że wszędzie są koty,że psy nie socjalizują się i w związku z tym nie mogę ich wyadoptować,że wiecznie nie mam czasu bo koty głodne,bo kuwety trzeba sprzątać,bo trzeba to,to i tamto i owamto....nie pała do nich miłością i często jest zły a nawet wściekły :evil: :evil:
Jednak nigdy nie przyszło mu do głowy powiedzieć "koty-won.mają czas do....";nigdy też nie odmówił [spróbowałby :twisted: ] zawiezienia na sterylki do Białegostoku...
bardzo przepraszam ale nie rozumiem....

to obie mamy szczęście :mrgreen: Ale ja też potrafię sie postawić.
Mój lubi koty choć ma za złe wsio i każdego.I nie przyznaje sie do tego tj do lubienia.
Takie sytuacje mi ciężko zrozumieć.Ale widac tak bywa w życiu.

Biedny Henio.
Trymam kciuki!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 19, 2011 11:30 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wiesz co Asiu,w takich momentach zdaję sobie sprawę z tego,że podstawa udanego związku- to dobrze chłopa wychować :twisted:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw maja 19, 2011 11:37 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

J.D. pisze:Wiesz co Asiu,w takich momentach zdaję sobie sprawę z tego,że podstawa udanego związku- to dobrze chłopa wychować :twisted:

Raczej by myślał,że on wychował :mrgreen:

Co nie zmienia faktu,że Henio szuka DT i to szybko. :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 19, 2011 11:39 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niestety tu nie pomogę :( ale podnosimy!!!

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw maja 19, 2011 11:59 Re: HENIEK CHORY, BRAK DT POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

moje koty, mój cyrk.
moje koty, więc sama mam sobie je wozić do weta.
moje koty, więc sama mam je utrzymywać.
moje koty...

Mój kręgosłup, od czwartku nie trzymałam w ręku nic cięższego niż portfel, telefon czy ubranie... Mój kręgosłup, jak oleję nakazy lekarza, to będzie mój cyrk.

A póki co to miarka się przebrała, ja nie mam siły zajmować się kotami w tej chwili, bo przy Heńku kuwety sprzątam gruntownie 2 razy dziennie, bo inaczej się nie da, a lekkie nie są, mimo, że na żwirku oszczędzam jak tylko się da...

Dziś zepsuła mi się pralka, filtr był zapchany sierścią, oczyściłam i myślałam, że okej, ale nie jest okej, woda wylewa się górą bo pralka "straciła" umiar w pobieraniu wody, zalałam łazienkę i przedpokój 3 razy.

Ze sprzątaniem jestem w domu sama, TŻ tylko na moje polecenie "trochę" odkurzy... Mimo L4 i tego, że mimo leków wciąż bolą mnie plecy, to sprzątam 3 dzień na raty, bo... bo jak pracuję od 6 rano, to nie umiem zupełnie się zorganizować ze sprzątaniem, po pracy jadę po synka do przedszkola a potem z nim do kogoś, albo na plac zabaw, zakupy... Bo w domu jest coraz większy syf, nienawidzę własnego mieszkania!!! A jak przychodzę z synkiem z przedszkola do domu i próbuję sprzątać to kosztem synka i krzyków na niego o wszystko..

4 dni czekałam, aż poczuję się lepiej, by kupić specyfik i wyprać kanapę, 4 dni spaliśmy na zasikanej śmierdzącej...

TŻ pracuje po 10 godzin dziennie, kłócimy się o to, bo ja nie mogłam długo pracy znaleźć, a jak już znalazłam, to mi dosłownie każe znaleźć lepiej płatną. Jestem na stażu, mam 890 zł na rękę co starczy akurat na nasze długi, które mamy przez przeprowadzkę - jak moja rodzona matka zwariowała... Znaczy te długi by były, ale nie pogłębiły by się i inaczej jest, jak spłaca się raty za coś i się z tego korzysta, a inaczej się człowiek czuje, jak spłaca raty za coś, co stracił i co ta (cenzura) sprzedaje.

Poza pracą studiuję zaocznie i to, że płacę za studia nie znaczy, że nie muszę się przygotowywać do zajęć, więc chodzę z dzieckiem po bibliotekach...

Mam 4 koty na 35 metrach kw.
Mam pokój z kuchnią, moje dziecko ma swoje łóżko, ale nie może na nim spać, bo jest to drugie jego spanie doszczętnie zasikiwane przez koty....
Wcześniej miałam 2 pokoje z kuchnią, koty miały balkon... ja miałam gdzie pranie wywiesić, teraz mam balkon graciarnię...

Jestem tydzień na L4 i grosza mi za to nie zapłacą, zapierdalam 8 godzin fizycznie (wiem, jak wiele, wiele osób, ale ja po 3 tygodniach od kręgosłupa usłyszałam "zwolnij")

Mam za dużo kotów, nie radzę sobie z nimi, są całymi dniami same, odbijają sobie to w nocy jak śpimy, skaczą po nas, skaczą po szafkach, zrzucają rzeczy, TŻ wiecznie niewyspany i wściekły... ja wiecznie nie wyspana i wściekła...
Tego ich szaleństwa nie było jak siedziałam w domu...

Nie jestem w stanie zapewnić kotom właściwej opieki.

Nie jestem w stanie kilka razy dziennie zaglądać do domu do kuwet, żeby jak TŻ wróci z pracy nie śmierdziało...

I co mam zrobić Waszym zdaniem?

Odkąd poszłam do pracy, zaniedbałam dom, zaniedbuję koty, zaniedbuję dziecko, bo nie mam sił nawet mu wieczorem ubrania na rano przyszykować do przedszkola...

Z bilansu w głowie jaki przeprowadziłam to wyszło mi, że jestem niezaradna, słaba i do dupy.

Chcę by Heniek trafił gdzieś, gdzie będzie mu dobrze, u mnie nie jest.

Myślałam też o oddaniu jednej z moich kotek...

Oczywiście Heniek jest moim ostatnim tymczasem.
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 62 gości