Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Teraz jestem w drodze więc tylko napiszę: w takiej sytuacji praktycznie nikt nie wie co jest dobrą decyzją. To wszystko jest na zasadzie intuicji i obserwacji.
Czitka, Ty jesteś zestresowana bo sytuacja jest trudna, ale robisz dla Pasia wszystko co najlepsze.
Jeśli oddech się uspokaja to poczekajcie. Ważne że nie jest gorzej. Stany zapalne z obturacją dróg oddechowych nie wycofują się w dobę, szczególnie przy tak ostrożnym z konieczności leczeniu. Przy najbliższym kontakcie z wetem pogadalabym o lekach wziewnych skoro sam przeciwzapalny nie dał poprawy. Steryd tak podany trochę się wchłania, ale niewiele. Może bardzo poprawić komfort i pomoc dotlenić drogi oddechowe. A jeśli wet nie chce go podać z jakiegoś powodu to wyjaśni i będzie wiadomo o co chodzi. Ty będziesz wiedziała na czym stoicie.
Trzymaj się!

Wydaje mi się, że Bastet dobrze radzi. Okropne jest to patrzenie na chorego Przyjaciela i bezradność, niepewność, jaką decyzję podjąć.

Pasiu walcz!

Czitko, jestem z Tobą i z Pasiem :1luvu:

jeśli duszności pochodzą ze strony obrzęknietej krtani, to nic nie da rozszerzanie oskrzeli. I nie ma nic mowy o zapaleniu płuc, więc leczenie pod tym katem może tylko zaszkodzić. Ja bym tu jednak zaufała wetom, którzy Pasia i jego główne schorzenia znają.

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Zaglądam i cały czas trzymam kciuki. I rzucam dobre czarownicowe uroki

Obrazek

Dlatego myślę że dobrze by czitka porozmawiała na ten temat z wetami, będzie wiedziała dokładnie dlaczego takie a nie inne leczenie jest zastosowane, co weci sadzą o przyczynie objawów etc. Wiedza o tym w tak stresującej sytuacji jest ważna bo człowiek wie na czym stoi i wie że wet ma wszystko przemyślane a on sam jest partnerem w tym wszystkim.
Pasio jest pod bardzo dobrą opieką, domową i weterynaryjną, ale rozmawiać zawsze warto.
Przynajmniej ja mam takie podejście.
Czitka, tuli tuli :201461

Nieustająco trzymam :ok:

Też trzymam mocne kciuki za Pasio :ok:

Znajoma, tuz pod Wroclawiem (sporo kotow w domu) - jedna mlodziutka, bo jeszcze nie roczna, kicia ma identyczne objawy. Z nagla dusznosci, kaszel, problemy z oddychaniem, etc. Trzy dni bylo z nia kiepsko ale juz sie poprawia. Diagnoza - ostre zapalenie oskrzeli. Kot domowy, niewychodzacy (acz oni dokarmiaja bezdomniaki i maja tymczas, wiec cos mogli z zewnatrz przyniesc).

To tak na pocieszenie.

Nie mam siły pisać, wróciłam z kliniki. Pasio w szpitalu, pod tlenem, stan się nie poprawia. Właśnie dowiozłam jeszcze insulinę, saszetki, miski...Jest bardzo źle. Zrobili wyniki krwi, kreatynina skoczyła przez dwa tygodnie z 4 do siedmiu, mocznik też w górę. Wszystko źle, wszystko. Paś w każdej chwili może niestety odejść, jestem pod telefonem. Wdrożono dodatkowy antybiotyk, kroplówki, rokowania złe.
Szanse na to, że z tego wyjdzie są praktycznie zerowe. Za dużo wszystkiego na raz, źle, źle, źle.
Musiałam Pasia zawieźć do kliniki, w domu zaczynał się dusić, ledwo oddychał :cry:

I został. Tam może jest jakaś minimalna szansa.
W domu już pusto. My tu, Paś tam...

Pasieńku kochany.... jestesmy z Toba.
Olu robisz maks tego co mozesz,maks...jestem myslami, jak potrzebujesz dzwon, nawet w nocy..

Całym sercem jestem z Pasiem, taki dobry duszek koci, ulubiony przez Twoje i nieTwoje, kocie kochany, trzymaj się!

Ja też tu z wami trzymam.

Pasiu kochany, trzymaj się póki jest nadzieja :ok:

Trudne to wszystko bardzo. Czitko, myślami jestem z Wami.

Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Kto przegląda forum