Asiu, mam nadzieje, ze noc minela spokojnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo Cie przytulam i Filemonka tez!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Najwazniejsze, ze zabieg sie udal!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wiesz, do mnie trafil Demon (wowczas 4letni kot) tydzien po amputacji przedniej lapki. Rana, a raczej dlugi, wielki szew wygladaly potwornie, znajomi odwracali wzrok

a Demonek wracal juz do bardzo dobrej formy fizycznej. Najtrudniej bylo z lapaniem rownowagi podczas mycia (to trwalo ok. tygodnia) oraz podczas wizyt w odkrytej kuwetce (czasowo wymienilam na zeliwna, ciezka forme zeby sie nie przewracala, ale kocio po kilku probach radzil juz sobie swietnie rowniez w plastikowych). Asiu, jeszcze z nie zagojonym torsem Demonek byl juz wlasciwie w pelni sprawny!!!!!! Czego z calego serca i sil zycze Filemonkowi

To niestety jest czas bardzo trudny rowniez dla Ciebie, jak pisala Mokka, za duzo tego spadlo na Ciebie, za duzo... Ale teraz musi juz byc tylko lepiiej- gleboko w to wierze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Filemonku
Asiu, mysle o Was i przesylam pozytywna energie ode mnie i mojego trojlapka!!!!!!!