Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 12, 2008 17:35

Jana taki atak wyglada na padaczke

strasznie mi przykro, ze mialas takie przezycia, musisz miec duzo sily

jesli potrzebny bedzie tlen, to moze warto zebys wypozyczyla niedaleko bialobrzeskiej butle do domu?

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Sob kwi 12, 2008 17:41

Kciuki trzymam...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 12, 2008 18:12

Kciuki za Całkę i Żwirka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob kwi 12, 2008 18:21

wspolczuje przezyc :(
no i kciuki za cala siodemke trzymam :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 12, 2008 19:11

To nie przypomina padaczki, była brana pod uwagę. Nie jest to też przełyk olbrzymi, poprzednio robiliśmy rtg z kontrastem i wykluczono.

Całka nadal bardzo płytko i szybko oddycha, ale poza tym czuje się o niebo lepiej.
Ostatnio edytowano Sob kwi 12, 2008 22:02 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 12, 2008 19:16

jutro bedzicie wedziec wiecej, jak radiolog przejrzy zdjecia
moze odma samoistna? to by tlumaczylo objawy i spadniecie pluca

Jana, nieszczescia chodza parami
oby to juz sie nie powtorzylo...
trzymam kciuki

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Sob kwi 12, 2008 19:17

Radiolog dopiero pojutrze, jutro tylko kontynuacja antybiotyku, kroplówka.

Co to jest odma samoistna?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 12, 2008 19:30

Jana, współczuję.
Musi być dobrze. Wielkie kciuki.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob kwi 12, 2008 19:49

Żwirek po kroplówce, chciałam też Całce dorzucić 50 ml (ustalone z wetem), ale bardzo płakała przy wkłuwaniu. A to jest anioł nie kot do robienia zastrzyków 8O Bałam się, że ją zdenerwuję i znowu będzie gorzej, więc odpuściłam kroplówkę.

Żwirek chodzi garbaty i znowu wylizuje nerwowo siusiaka :? :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 12, 2008 20:10

O rety :(
Kciuki zaciskam :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 12, 2008 20:21

Jana Bardzo mocno o Was myślę....
I życzę spokojnej nocy.......

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob kwi 12, 2008 20:49

Tyle się dzieje, że zapomniałam podziękować osobom, które mi pomogły transportowo - Hanie i meggi za czwartek, dziś emanka przyjechała po mnie i czekała godzinę w lecznicy na koniec wizyty. Dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu: Przy obecnym wydatkach lecznicowych (dziś np. 200,00 zł.) dodatkowa kasa za taksówki mnie dobija.


I jeszcze się pozwierzam. Bo ja się dziś na Białobrzeskiej prawie popłakałam. Ale nie ze względu na Całkę (z nią płakałam w taksówce).
W szpitaliku na Białobrzeskiej jest taka jedna czarno-biała kotka. Z Koła. Przybłęda piwniczna, którą opiekuje się znajome małżeństwo. Wyrzucona z domu ok. pół roku temu. Otóż w zeszłym tygodniu karmiciele zorientowali się, że ich przekonania były błędne, że kotka nie jest wysterylizowana i że nie tyje, tylko jest w ciąży... Zadzwonili do mnie, organizowaliśmy sterylkę na cito. Oni płacą za szpital. Kotka została wysterylizowana w ostatniej chwili, w środę rano (wieczorem już by były kociaki). Za kilka dni trafi z powrotem do piwnicy.
Ale ta kotka jest tak cudownie pro-ludzka i miziasta, że... Leży w klatce do góry brzuchem i ugniata powietrze, mruczy cały czas. Przykleja się do dłoni włożonej miedzy klatki, nadstawia do drapania, patrzy miłośnie w oczy. Cudo. Chciałam ją wziąć do domu na tymczas, bo ona powinna mruczeć na czychś kolanach, a nie siedzieć w piwnicy.
Ale mojej w obecnej sytuacji wzięcie jej na DT byłoby szaleństwem.
I ta kotka musi wrócić do piwnicy :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 12, 2008 21:00

Jana, a mozna by jakos sprawdzic, jak ona na inne koty reaguje?

kurcze, nie chce robic zadnej nadziei, u mnie Bajka tez ostatnio ma codziennie ataki astmy, nie powinnam...
przyjmijmy, ze sie teoretycznie zastanawiam....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 12, 2008 21:06

Beata pisze:Jana, a mozna by jakos sprawdzic, jak ona na inne koty reaguje?

kurcze, nie chce robic zadnej nadziei, u mnie Bajka tez ostatnio ma codziennie ataki astmy, nie powinnam...
przyjmijmy, ze sie teoretycznie zastanawiam....


:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 12, 2008 21:17

Beata, zadzwonię do karmicieli i podpytam - oni karmią w tej piwnicy jeszcze jedną kotkę (a dwa koty niedawno stracili, samochody :? ), może oni będą wiedzieć.


Nie koniec atrakcji na dziś wieczór. Zauważyłam, że Całka ma strasznie spuchniętą łapę z wenflonem - za ciasny opatrunek :? :? :? Przed chwilą jej zmieniłam na mój nieudolny, ale luźniejszy, mam nadzieję, że opuchlizna trochę zejdzie. Zazwyczaj pilnuję takich rzeczy, dziś nie zwróciłam uwagi :(


A jakby ktoś chciał wiedzieć jeszcze więcej, to informuję, że Beret ma sraczkę :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Baidu [Spider], Blue i 832 gości