Pola, Irys, Bonnie - yyy kotki trzy ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 17, 2006 12:47

za kilka (kilkanaście) dni bede umawiała Polę na zabieg oczyszczania zębów i usuwania jednego z nich.
Boję się. bała się bedzie moja słodka koteczka. Już panikuję.

Czy w związku z tym zabiegiem powiinam się na coś przygotowac (jak przy kastracji, czy oddadza wybudzona, jaki szew, czy kastracja a nie sterylizacja itd) ?


a tu nasza dama :
Obrazek

wypoczywa na podgrzewanym parapecie :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon lis 20, 2006 16:49

Gałka 48 godzin przed zabiegiem oczyszczania i usuwania miała podany zastrzyk przeciw ewentualnym zakrzepom (??).
Nie pytaj, co to było - nie odczytam...Tzn - pytaj - może ktoś się orientuje co to mogłoby być...
Ja zapytam pod koniec tego tygodnia. Wtedy będę z futrami na kontroli.

Co do samego zabiegu, to przygotuj ją do narkozy, bo na czczo ma być, zakup odpowiednią ilość mokrej karmy, bo z chrupkami może sobie nie radzić, jeśli będzie opuchlizna (ale niekoniecznie).
Do weta zabierz koc - już jest chłodno - a po narkozie będzie dodatkowo wychłodzona - lepiej mieć własny, żeby nie mówili, że nie mają :roll:
Kot ma być wybudzony z oczami nawilżonymi żelem, czyli standard pozabiegowy. I tyle. Sama pamiętasz, że po narkozie kot pijany, więc na to też się przygotuj.

I nic się nie martw.
:ok: :ok: :ok: :ok:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 21, 2006 7:32

ooo dobrze wiedziec zeby sie zaopatrzyc w mokra karmę.
O tym nie pomyslałam - kretynka :roll: a to przeciez takie logiczne jest ;)



Póki co walczymy z pchałmi, które nie wiadmomo skąd przybyly :roll:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto lis 21, 2006 8:15

carmella pisze:Póki co walczymy z pchałmi, które nie wiadmomo skąd przybyly :roll:


Przezimować przybyły..."wszak pchła to też istooootaaaa" :s1:
Nie trujcie, nie trujcie...przytulcie do serca, hahaha....mam zupełną głupawkę
8O - co było w kawie :roll: :?:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 22, 2006 9:25

gauka1 pisze:
carmella pisze:Póki co walczymy z pchałmi, które nie wiadmomo skąd przybyly :roll:


Przezimować przybyły..."wszak pchła to też istooootaaaa" :s1:
Nie trujcie, nie trujcie...przytulcie do serca, hahaha....mam zupełną głupawkę
8O - co było w kawie :roll: :?:


za późno.

Zostały spsikane i juz chyba padły :twisted: uffff
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw lis 23, 2006 11:49

I jak tak pchiełki i nastroje przed "sanacją" ??
:D :D :D

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 23, 2006 13:56

gauka1 pisze:I jak tak pchiełki i nastroje przed "sanacją" ??
:D :D :D


Pola na razie nieświadoma niczego :)
Pcheł nie znaleziono zywych (martwych tez nie :twisted: )

zabieg bedzie chyba po 3 grudnia.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw gru 14, 2006 8:55

Jutro w końcu Pola pojedzie do kociego dentysty.
TZ sponsoruje 8)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob gru 16, 2006 19:53

Pola miała w piątek zabieg sanacji jamy ustnej.
Usunięto jej przy okazji 4 ząbki. Moja słodka kochana panienka teraz prawdziwa scerbulka, bo latem wypadly jej dwa przesnie zeby.

Nie wiem co robic, by chronic pozostale zeby, zakupilam paste do szorowania. Kot je mokre puszkowe rzadko dosyć - raz, dwa razy na tydzien, je mieso surowe, je chrupki, w tym oral ktore maja zeby chronic.

Polcia ma 3 lata dopiero, a juz ma takie kłopoty z ząbkami.

Tu są opisane moje obawy co do zabiegu oraz rady forumowiczów (szczegolnie w kwestii narkozy u kota z nie całkiem zdrowymi nerkami)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53714
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob gru 16, 2006 20:02

Jutro mamy małe święto 8)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie gru 17, 2006 0:17

carmella pisze:Jutro mamy małe święto 8)

A jakie? 8)
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie gru 17, 2006 2:29

"Carmello, jeśli mieszkasz lub bywasz w Bielsku-Białej, to może byłabyś zainteresowana ślicznym małym kotkiem – płeć jeszcze nieznana, ok. 2-miesięcznym – białym w czarne łatki (pyszczek biały, bródka czarna, czoło czarne z białym płomykiem na środku, cudne oczy pociągnięte czarną kredką), bardzo pocieszny.

Jest to jedyne dziecko kotki, którą dokarmiam od przeszło dwóch lat na terenie uzdrowiska i która nigdy wcześniej nie miała młodych (myślałam nawet, że to kocurek i nazwałam ją Czyścioch – też ma białe, zawsze idealnie czyste futerko w czarne łatki).

Problem polega na tym, że mieszkają w wilgotnej, zatęchłej i bardzo zimnej piwnicy, z nieszczelnymi drzwiami i otwartym na oścież okienkiem. W bardzo mroźne dni w zeszłym roku matka chowała się do kanału, ale w uzdrowisku w czasie przerwy świątecznej woda w kanałach zamarzła, więc koty wychodziły stamtąd pokurczone z zimna.

Małe jest zbyt małe, żeby przeżyło zimę w takich warunkach. Niedawno było trochę zimno, a to maleństwo, szukając resztek jedzenia na ziemi, całe się trzęsło. Ale póki co na pewno jest zdrowe, zresztą w razie jakichś problemów chętnie bym Ci pomogła, mam w tym względzie spore w doświadczenie.
Może spróbujesz jeszcze raz uratować kocie życie? Za drugim razem się udaje, wiem to na pewno."
Jola
8)

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Nie gru 17, 2006 10:13

jola.goc pisze:"Carmello, jeśli mieszkasz lub bywasz w Bielsku-Białej, to może byłabyś zainteresowana ślicznym małym kotkiem – płeć jeszcze nieznana, ok. 2-miesięcznym – białym w czarne łatki (pyszczek biały, bródka czarna, czoło czarne z białym płomykiem na środku, cudne oczy pociągnięte czarną kredką), bardzo pocieszny.

Jest to jedyne dziecko kotki, którą dokarmiam od przeszło dwóch lat na terenie uzdrowiska i która nigdy wcześniej nie miała młodych (myślałam nawet, że to kocurek i nazwałam ją Czyścioch – też ma białe, zawsze idealnie czyste futerko w czarne łatki).

Problem polega na tym, że mieszkają w wilgotnej, zatęchłej i bardzo zimnej piwnicy, z nieszczelnymi drzwiami i otwartym na oścież okienkiem. W bardzo mroźne dni w zeszłym roku matka chowała się do kanału, ale w uzdrowisku w czasie przerwy świątecznej woda w kanałach zamarzła, więc koty wychodziły stamtąd pokurczone z zimna.

Małe jest zbyt małe, żeby przeżyło zimę w takich warunkach. Niedawno było trochę zimno, a to maleństwo, szukając resztek jedzenia na ziemi, całe się trzęsło. Ale póki co na pewno jest zdrowe, zresztą w razie jakichś problemów chętnie bym Ci pomogła, mam w tym względzie spore w doświadczenie.
Może spróbujesz jeszcze raz uratować kocie życie? Za drugim razem się udaje, wiem to na pewno."
Jola
8)

---


czyżby to był początek pewnej znajomości?? 8)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie gru 17, 2006 12:31

tak....
Historia pewnej znajomosci ......

17 grudnia 2003 roku poznałam Jole i moją małą Polę.
Od 3 lat Pola mieszka ze mną..... i juz wcale nie jest taka mała, powiedziałabym, dieta nawet by jej sie przydała. Ale co tam 8)
Ide dać mojemu słoneczku Gimpecika :)

Ponieważ nie znam daty urodzin Polinki, to data 17 grudnia jest naszym małym świętem :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie gru 17, 2006 13:09

wszystkiego dobrego dla Was, dziewczyny
i dalszych długich i szczęśliwych lat bycia razem :ok:

Poluniu, dla Ciebie
Obrazek
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości