Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 25, 2016 21:11 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Problem z pęcherzem Tysi rozwiązał się sam.

Wystarczyło tylko przestać go, znaczy pęcherz, ratować z takim zaangażowaniem.

Wczoraj rano Tysia dostała jeszcze no-spę, furagin i na uspokojenie, a potem mnie oświeciło i przestałam podawać jej cokolwiek.

Wieczorem było całkiem nieźle, dzisiaj rano - prawie dobrze, a gdy wróciłam z pracy - po prostu super.
Tyśka zadowolona, jadła, piła i szalała po drapakach, a w kuwetach były wyłącznie normalne siki - po prostu pełnia szczęścia.

Pojechałam do lecznicy na konsultacje bez Tysi, bo jeśli to wszystko było ze stresu spowodowanego podawaniem leków, to ciągniecie jej na tę wyprawę nie miało sensu, tym bardziej, że w środę lub czwartek jedziemy na pomiar ciśnienia i Tysia musi to jakoś przetrwać. Pani doktor stwierdziła, że ten skok ciśnienia podczas ostatniego pomiaru ewidentnie był spowodowany stresem, więc nie ma sensu zwiększać dawki leku. Ale najpierw jeszcze trzeba zrobić to mierzenie, żeby zobaczyć efekt podwyższenia dawki.
Dokupiłam Tysi KalmAid - jest w żelu, a nie w tabletkach i wróciłam do domu. Biedna Tyśka mogła dzisiaj nawet posiedzieć na balkonie, bo było +4 stopnie.
Potem zadekowała się w szafie w przedpokoju.

O godzinie 20.30 musiałam podać jej tabletkę na nadciśnienie, oczywiście w jak najmniej stresujący sposób:
zaświeciłam światło w przedpokoju, zanim odsunęłam szerzej drzwi od szafy, zaczęłam do niej mówić "nie bój się Tysiunia, teraz pańcia poda ci tylko jedną tableteczkę i zaraz wrócisz do szafy", wyciągnęłam ją z szafy, biegiem zaniosłam do pokoju, błyskawicznie podałam tabletkę, następnie łyczek wody z małej strzykaweczki na popicie i z powrotem biegiem do szafy :ryk:
Stres był chyba minimalny, bo nadal jest spokój 8)

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2016 12:43 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Gratulacje! Świetne wiadomości! Dziewczyny, jesteście dzielne, obie :ok: :D
Potwierdza się to, co mówi mój poznański wet, dla zdrowia kota kluczowe są obserwacje opiekuna. Świetna robota :ok: Nerwy zaoszczędzone, ciśnienie opanowane, kot zadowolony!
Trzymam kciuki za pomiary i czekam na wieści.

U nas też nadeszło ocieplenie, więc trzeba pilnować ogrodu :ryk:

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Śro sty 27, 2016 12:53 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Tyśka nadal w doskonałej formie.
Pomiar ciśnienia - jutro.

My pilnujemy balkonu :smiech3:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2016 21:38 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Wspaniale! :1luvu:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Czw sty 28, 2016 19:26 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Jesteśmy z powrotem.

Masakra :strach:

Dzisiaj Tyśka była już w takim stresie, ze prawie skali zabrakło na ciśnieniomierzu :crying:

Ja z tego wszystkiego zeżarłam 40 dkg krówek :placz:

Następna kontrola za miesiąc, co za ulga...

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 28, 2016 19:48 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Lepiej Ci było Marysiu siedzieć z Tyśką w domu. :wink: :ok: :ok:

Ja nie mogę obżerać się słodyczami bo ich nie lubię, no chyba, że te pyszne ciasteczka u Ciebie, tyle, że u nas ich nie ma nigdzie. :crying:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 28, 2016 19:52 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Ufff, najgorsze za Wami!!!! Teraz odpoczywajcie i cieszcie się wieczorem. Myślę, że Czarek coś "wykombinuje" ku uciesze i rozładowaniu stresu :dance2:

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Czw sty 28, 2016 20:49 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Anna61 pisze:Lepiej Ci było Marysiu siedzieć z Tyśką w domu. :wink: :ok: :ok:

Ja nie mogę obżerać się słodyczami bo ich nie lubię, no chyba, że te pyszne ciasteczka u Ciebie, tyle, że u nas ich nie ma nigdzie. :crying:

Ja lubię słodycze :placz:

A te ciasteczka były tylko w naszej Almie, ale już ich tam nie ma. Nie wiem dlaczego, bo rzeczywiście były dobre.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 28, 2016 20:50 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

slava pisze:Ufff, najgorsze za Wami!!!! Teraz odpoczywajcie i cieszcie się wieczorem. Myślę, że Czarek coś "wykombinuje" ku uciesze i rozładowaniu stresu :dance2:

Czarek kombinuje cały czas.
Już urządzili awanturę z Adą, a teraz tak szaleje na drapaku, że mam wrażenie, że mieszkanie mi się wali za plecami :twisted:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 28, 2016 22:00 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Chłopak się stara. W końcu musi rozbawić trzy kobiety, ma co robić :D

slava

 
Posty: 225
Od: Sob sie 27, 2011 22:07

Post » Czw sty 28, 2016 22:04 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

slava pisze:Chłopak się stara. W końcu musi rozbawić trzy kobiety, ma co robić :D

Wszystkie trzy jesteśmy rzeczywiście bardzo rozbawione :twisted:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 28, 2016 22:10 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

mb pisze:
slava pisze:Ufff, najgorsze za Wami!!!! Teraz odpoczywajcie i cieszcie się wieczorem. Myślę, że Czarek coś "wykombinuje" ku uciesze i rozładowaniu stresu :dance2:

Czarek kombinuje cały czas.
Już urządzili awanturę z Adą, a teraz tak szaleje na drapaku, że mam wrażenie, że mieszkanie mi się wali za plecami :twisted:

Młody kotecek to i go energia rozpiera. U mnie Czaruś był bardzo grzeczny i widać go rozpuściłaś jak.... :lol:

Ja dzisiaj kartofelki obierałam z Jacperkiem na plecach, on tak zawsze mi wskakuje, a to nie jest przyjemne, jak ze 3,5 kilo ni stąd ni zowąd chulnie na plecy. :twisted:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 29, 2016 9:37 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Anna61 pisze:Ja dzisiaj kartofelki obierałam z Jacperkiem na plecach, on tak zawsze mi wskakuje, a to nie jest przyjemne, jak ze 3,5 kilo ni stąd ni zowąd chulnie na plecy. :twisted:

:lol:

A ja dzisiaj obudziłam się tuż przed budzikiem, leżąc na lewym boku, z dziwnym wrażeniem, że jestem częściowo sparaliżowana - nie mogłam oddychać, to znaczy nie mogłam poruszyć przeponą.
Macam więc okolice nad żołądkiem, a tam - Czarek 8O Wyciągnięty na całą długość, przywarł do mnie, jak przyrośnięty, coś na wzór tego stwora z filmów "Obcy", co rzucał się na głowę ofiary i prawie sklejał się z nią :twisted:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 29, 2016 22:48 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

Podczytuję od dawna, w końcu się odezwę, czy próbowałaś obroży z feromonami? U mnie bardzo pomogła w sytuacji stresu lecznicowego, PNN, kroplówek co drugi dzień, męczących leków itd, do tego stopnia, że bardzo nerkowemu kotu widocznie poprawiły się wyniki, co było spowodowane ograniczeniem stresów. Oczy miał jak 5 złotych, ale relaks był widoczny. Stosuję oczywiście skrót myślowy, bo poza tym leczyliśmy wszystkim co na rynku, ale obroża dała widoczną poprawę samopoczucia kota. O tej używaliśmy https://animalia.pl/sergeants-good-beha ... oly/18991/
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sty 30, 2016 12:08 Re: Koci "trójkąt": Tysia, Czaruś i Ada

sibia pisze:Podczytuję od dawna, w końcu się odezwę, czy próbowałaś obroży z feromonami? U mnie bardzo pomogła w sytuacji stresu lecznicowego, PNN, kroplówek co drugi dzień, męczących leków itd, do tego stopnia, że bardzo nerkowemu kotu widocznie poprawiły się wyniki, co było spowodowane ograniczeniem stresów. Oczy miał jak 5 złotych, ale relaks był widoczny. Stosuję oczywiście skrót myślowy, bo poza tym leczyliśmy wszystkim co na rynku, ale obroża dała widoczną poprawę samopoczucia kota. O tej używaliśmy https://animalia.pl/sergeants-good-beha ... oly/18991/

Ja też już na Tyśce wypróbowałam wszystko - feromony nie działały w ogóle. Obrożę to bałabym się jej założyć, bo Tysia reaguje nieopanowaną wściekłością, nawet wtedy, gdy tylko jest dotykana, a nie ma na to ochoty. Tak było od początku - sprawiała wtedy wrażenie, jakby obawiała się bicia lub kopania. Teraz mimo wszystko jest dużo spokojniejsza. Ona generalnie nienawidzi jakichkolwiek "zamachów" na jej jestestwo :wink: Boję się, że gdybym "umocowała" coś na jej szyi, to byłaby wściekła. W tej lecznicy, podczas czwartkowej wizyty, była też druga wetka, która chciała zastosować wobec Tysi tzw. uspokajający chwyt za kark. Żadne słowa nie opiszą tego, jak zareagowała Tyśka :( Wetka doznała szoku ze strachu, a drugą aż zamurowało :(

I żeby było dziwniej, to Tyśka takie szaleństwa wyprawia tylko w tej lecznicy, do której zaczęłyśmy jeździć na pomiar ciśnienia. W naszej zawsze jest spokojna. W naszej przechodziła zabiegi, operacje, pobieranie krwi, USG, RTG i nic się nie działo, a ostatnio miała robione echo serca, trzeba było wygolić miejsce na boczku, pod paszką - i nic, żadnego zdenerwowania 8O A w tej drugiej lecznicy tylko siedzi w transporterku i już kończy się ze zdenerwowania. No i generalnie, to Tysia lubi ludzi i wcale ich się nie boi, w odróżnieniu od Czarusia.

Przyszło mi wczoraj do głowy, że może dzieje się tak dlatego, że w tej lecznicy wetki mają przygarnięte trzy kotki, bezdomne, po przejściach: burą, białą i szylkretkę. Możliwe, że Tysia, która nie cierpi innych kotów, tak źle reaguje na ich obecność i ich zapachy w tym miejscu. One tam sobie swobodnie chodzą - dwie nawet spacerowały koło stołu, na którym Tysia miała mierzone ciśnienie.

W naszej lecznicy jest niewyrośnięty, rudy, też po przejściach, kocurek Benio. Ale Tysia była spokojna, nawet wtedy, gdy wskakiwał na wieko jej transporterka.
W ogóle mam zamiar poradzić się w mojej lecznicy (we czwartek Ada ma termin), czy jest sens jeździć do tamtej lecznicy na mierzenie ciśnienia, jeśli w ogóle nie można miarodajnie stwierdzić, jak ono jest wysokie, jeśli stres Tyśki tak je podwyższa. Jeśli za każdym razem Tysia jest coraz bardziej zestresowana, to wreszcie gotowa paść na zawał lub wylew podczas mierzenia :( Nadciśnienie ma, to nie ulega wątpliwości, więc najlepiej chyba, żeby dostawała leki i miała spokój.
Badanie krwi zrobimy w naszej lecznicy, za nic w świecie nie zaryzykuję badań w tej drugiej lecznicy :(

W zasadzie, jakkolwiek się boję, to obrożę mogę wypróbować, ale już od 2,5 roku Tysia nie miała objawów częstomoczu na tle nerwowym. Cały kłopot powrócił teraz, wraz z wizytami w tej drugiej lecznicy :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 3 gości