Właśnie wróciłyśmy z kontroli: nereczki ok

pupa ładnie się goi, dostałyśmy drugi zastrzyk na tasiemca, jelitka się stabilizują, więc dieta pozostaje taka jak jest.
Jeszcze raz wypytałam o wszystkie szczegóły teczniczne dotyczące pupy.
Na zdjęciu zaznaczyłam krzyżykiem, od którego momentu Chomisia nie ma kręgów.

Ten brak kręgów powoduje, że nie ma jak poprawić Omisi chirurgicznie. Żeby jelito wróciło na swoje miejsce trzeba by jej wstawić kilka kręgów, a takich protez się nie robi.
Czyli zostaje jak jest. W miejscu gdzie brakuje kregosłupa jelito jest pod samą skórą (na plecach), dlatego miałam problem z wyciskaniem, trzeba naciskać od góry, a nie od strony pupy.
Mam zwracać uwagę na systematyczne wypróżnianie, żeby nie zrobiła się przepuklina jelita.
To ozanacza, że mimo najszczerszych Chomisiowych chęci i prób, już zawsze część kupin będzie w kuwecie, a część wszędzie gdzie się da. No cóż, są gorsze nieszczęścia
Sikanie po wyleczeniu nerek trafia już tylko do kuwety (lub tuż za

)
Ogólnie Ominia jest zdrowa

Zostaje pilnowanie jelitka i liczenie centymetrów kupiny
