Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Ufff. Bo się o was martwiłam. Zwłaszcza o ciebie - koty w razie czego na pytona wejdą, ale ty? :strach:

No proszę, wiosna! Zapowiadają bardzo ciepło! :1luvu:

Na trawnikach widziałam już krokusy

Dla kotów niewychodzących wiosna to jeszcze nic szczegolnego, dopiero lato, jak mozna spać na balkonie. Ale koty, które maja ogród, odbierają wiosnę zupełnie inaczej, z radością :1luvu:

Wczoraj wieczorem ponownie zawitał na chwilę do nas Meteorolog1 z kolegą, bywają teraz częściej we Wrocławiu, bo realizuje się wielki projekt meteorologiczny Cypriana. Znam moje koty i nie moje koty i inne koty, które ze mną były. I powiem, że tak jak lgną do Cypriana nie widziałam nigdy w ramach kocich zachowań

. Nie wszystkie oczywiście, bo Czitusia w swoim pokoju, Pasio nieco zdystansowany, ale Cosia...Cosia uwaliła się na środku stołu z kołami do góry no i głaszcz mnie, głaszcz, a jak nie na stole, bo w końcu trzeba było gdzieś tę herbatę postawić, to obok na kanapie, ufność, uległość i namolność razem wzięte. Cosia to ogólnie jest przylepa, ale musi kogoś troszkę znać, a tu od razu, to znaczy od drugiego razu

.
A potem Bratu. Bratu postanowił być przy stole z nami, a przez moment nawet na stole

. Głaskać proszę i podziwiać. Zero stresu, pełne zaufanie, Bratu taki w stosunku do obcych nigdy nie jest.
Jak już skończył spacery po stole, za plecami, przez kolana, to w bardzo godnej pozycji usiadł z nami w rogu kanapy jako współgospodarz wieczoru i na swój sposób uczestniczył w spotkaniu.
Moje koty nie są nakolankowe, nawet w stosunku do mnie, takie ich zachowanie było czymś absolutnie wyjątkowym.
Czyli po prostu niepodważalną prawdą jest, że wyczuwają dobrych ludzi. Tak od razu

.
Szkoda, że Manuli nie było w domu, może by się w końcu przełamała?

O tak, koty wyczuwają dobrych ludzi! :1luvu:

Ja bym raczej powiedziała że koty mają swoich ulubieńców. Czasami dobry człowiek, ale koty go ledwo tolerują, a do innych lgną. Moje pannice też reagują na niektórych ludzi. Ciekawe jest zwłaszcza obserwowanie Carmen - póki co tylko do kilku osób, ledwo co poznanych, przylepiała się (o dziwo, nie zawsze chodziło o kociarzy).
Najwidoczniej Meteorolog jest takim kocim ulubieńcem.

czitka pisze:Szkoda, że Manuli nie było w domu, może by się w końcu przełamała?

No faktycznie szkoda. Może by były dzisiaj fotki Mamuśki na Meteorologowych kolanach, kołami do góry? :wink:

Widocznie nie jestem aż tak dobrym ludziem, jak mi się wydawało, skoro Bratu nigdy do mnie nawet nie podszedł...

A do mnie za pierwszym razem sie lasil, a za drugim omijal szerokim lukiem.
Musi z wiekiem robie sie coraz wredniejszy

Lifter pisze:A do mnie za pierwszym razem sie lasil, a za drugim omijal szerokim lukiem.
Musi z wiekiem robie sie coraz wredniejszy

Witaj w klubie

Jestem ciekawa czy moja śnieżka by do was wyszła :roll:

Pirat na pewno ale jej to nikt nie widuje.

czitka pisze::20147

problem jest nierozwiązywalny

A u nas nieciekawie niestety, Czitunia z rozstrojonym brzusiem, dzisiaj wymiotowała już o szóstej rano, popłakuje, biedna jest, tak sobie miejsca nie może znaleźć. Już niby spokojnie, nie bardzo wiem co jej dać w ramach pomocy, jedyne co mi przychodzi do głowy i co mam pod ręką to Alugastrin w zawiesinie do pysia, trzy razy dziennie po 1 ml, tak ostatnio miała zalecone. Zobaczymy jak jutro, może przejdzie, nie chcę ją wozić do lecznicy i tak nic nie wymyślą chyba, mamy to przerobione :roll:

. Ona tylko swoje chrupki lecznicze je, cokolwiek innego nawet w najmniejszej ilości, powoduje właśnie taką reakcję

.
No nic, zobaczymy...
Pasio dalej kaszlał, tak może dwa, trzy razy dziennie, a jesteśmy tydzień po drugiej dawce Milpro. Czyli nie zadziałało, to pewnie te niedobite larwy. Więc popędziłam wczoraj po Stronghold w spot-on, żeby zadziałać mocniej. Nie podałam, bo wchodził i wychodził a na dworze deszcz. Potem też nie podałam, bo leży obok Bratu i się miziają. Potem przyszła Manula i też się do Pasia przylepiła, więc pomyślałam, że zrobię to dzisiaj jak będą spali przed południem. I co? I Pasio w ogóle nie kaszle. Nic a nic. Właściwie od wczorajszego popołudnia nic a nic. Czyżby Milpro zadziałało? Jeżeli nadal nie będzie kaszlał to może ten Stronhold w piątek, czyli po dwóch tygodniach od drugiej dawki Milpro? TAk na zakończenie?
Nie chce nerkowej karmy. Nie i koniec. A idą zapasy z Zooplusa...
Wczoraj ważyłam Pasia i Bratu. Prawie identycznie -5.9 kg.
Jesteśmy wszyscy zmęczeni :roll:

.

Drzemka podkominkowa poobiednia.

Biedna Czitunia, brzusio boli, może NOSPA? Zunia z IBD dostawała nospę, pół tabletki na raz.

Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Kto przegląda forum