Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

współczuję Ci bardzo, znam ten ból

mam nadzieję, że Bach szybko pomoże

póki co może folie?

i fajnie że będziecie na Tarcho

Chowamy pościel. Folia u nas się nie sprawdziła. Ja nie wiem, jak Luna z Brunem to robią, ale zawsze ją ściągają.

Tarchomina już się nie moge doczekać.

Uwielbiam tam mieszkać

Skończył się majonez babuni...

Lunka okazała sie mistrzynią w połykaniu kropel. Pozwala sobie podać dopyszcznie

.
Ona jest generalnie współpracująca przy wszelakiego rodzaju zabiegach pielęgnacyjno-leczniczych :1luvu:

.

A narzuta i koc zalany przez Lunkę wczoraj czeka na upranie, bo żeby było wesoło-zalało nam łazienkę :evil:

. Ot, urok mieszkania na parterze w bloku z niewymienioną kanalizacją i sąsiadami, którzy nie rozumieją, że obierków z ziemniaków tudzież woreczków foliowych nie wyrzuca się do kibelka...

Zalani jesteśmy... :mrgreen:

Lunka widząc rano buteleczkę z kroplami Bacha wskakuje na taboret i czeka, aż jej dam

. Grzecznie pozwala zakroplić sobie dopyszcznie...
Krzywi się, po czym zadowolona wcina smakołyki na kłaczki/zęby :mrgreen:

.

Lekomanka czy jak??

Bruno, mimo, że kropel nie dotaje, podchodzi z wiekszą ostrożnością do smakołyków...

Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci

MaryLux pisze:Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci

Kuleczko, naprawdę lubisz lekarstwa?

Luna

aglo pisze:
MaryLux pisze:Lunka bierze przykład ze mnie!
Kulka kochająca leki we wszelkiej postaci

Kuleczko, naprawdę lubisz lekarstwa?

Luna

Naprawdę, naprawdę, Kulka wczoraj za jednym zamachem dała sobie podać 3 tabletki, biostyminę i pastę odkłaczającą
Duża potwierdzająca

Lunka, kiedy widzi, że podchodzę do lodówki to wskakuje na taboret i czeka.

Jej mina, kiedy nie wyjmuję butelki z kroplami - bezcenna :ryk:

uzależniła się jak nic :twisted:

Jutro jest Dzień Życzliwości!
PIK

Wyjechałam na 2,5 dnia.

Oczywiście kołdra z plamą być musiała. Na szczęście, jak się okazuje, mam szybkoschnącą kołdrę.
Luna bardzo obrażona na mnie, ale szybko jej przeszło.

Czyżby krople nie działały? Póki co dajemy dalej. Luna już się nawet nie krzywi, kiedy je łyka :twisted:

.

bry...

A raczej mało bry...

Dziś znowu sik...
Rano wyszłam do sklepu, nie było mnie 10 minut!

10 minut!!

Luna nalała na narzutę, która leżała złożona na łóżku. Pościel Sebadu schował do łóżka, więc mam tylko narzutę do wyprania. Znowu. W poniedziałek zdjęłam ją z suszarki...Pójdziemy z torbami przez tę neurotyczną Kotę z zaburzeniami emocjonalnymi... :evil:

Sebadu nawet się nie zorientował kiedy została plama zrobiona...

Krople łyka jak narkomanka, już jej nawet przytrzymywać nie muszę...

Oczywiście usłyszała całą listę groźnych gróźb od Sebadu łącznie z wywieszeniem za ogon za oknem na najsuchszej gałęzi największego drzewa ku przestrodze dla innych kotów :twisted:

Dla uspokojenia dodam, że groźba niewykonalna :mrgreen:

Ja nie wiem, jak to będzie, jak się Antoś urodzi. Aż się boję mysleć nawet o tym...

współczuję

przepraszam, że dostaliście zepsutego kota, choć wiem, że kochacie go ogromnie :mrgreen:

PaniDoc zmartwiła się problemami behawioralnymi Lunki - pamięta ją bardzo dobrze

Luna, kurde. bez jaj, no! :twisted:

Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

Kto przegląda forum