ufffffffff.. jesteśmy...
długo to trwało.. ale ...
wywiad wstępny: 40,5 stopnia gorączki, bolesny brzuch..
dostaliśmy kroplówkę dożylną, combivit, no-spę, tolfine i synergal... cały pakiet...
podejrzewamy, że Jeż zatruł się rybą połączoną z jogurtem...
dr Cetnarowicz zastanawia się też, czy wirusówka nie wraca
osobiście wolę uznać, że jestem nierozsądna i strułam kota, niż że tak długa kuracja interferonem nie przynosi rezultatów..
wenflon w łapce ma być do jutra.
Jutro jedziemy rano na kontrolę, jeśli będzie poprawa, zostajemy tylko na antybiotyku. Jeśli nie, badamy krew... i szukamy innej przyczyny niż zatrucie..
tak więc kciuki
Jeżyk jest w gruncie rzeczy hipochondrykiem.. w domu szmatka.. w lecznicy, usłyszał swoje ukochane ptaszki i.. zamienił się w Jeża Zdobywcę na Tropie... uszy postawione, ogon w ruch... czy ja bylem chory?
po kroplówce Jeż został zapakowany do kosza .. ja płaciłam.. po czym obok kosza zrobiła się wieelka kałuża..

Jeż wracał do domu na moich rękach. Kroplówka i leki bardzo pomogły. wyrywał się nawet na spacer.. mam nadzieję, że w październiku pożegnamy już wszystkie choroby, a pogoda będzie śliczna i będzie mozna jeszcze z nim wyjść, bo on ciekawy świata jest i na smyczy potrafi chodzić. Mamy piękne łąki pod domem.
Oczywiście po powrocie do domu pierwszą czynnością Jeża było opróżnienie miseczki..
jeszcze front Bachowy
poniedziałek, 11 września, 6 dzień wizyty Bacha
Jeżyk ze względu na stan zdrowia nie wykazuje żadnych oznak skuteczności terapii Bacha.
Kreska jest dziś w tak świetnym nastroju, w jakim jej NIGDY nie widziałam. Rano się bawiła, latała, dużo je, jest ciekawa wszystkie, ciągle chodzi, pogaduje, zaczepia.. normalnie szok! ona jest cuuuuudna jak ma taki humor! Bachu nie opuszczaj nas..
idę na spacer!
