Ubaw mieliśmy wczoraj z Dyzia moich rodziców. Odkąd stoi choinka siedzi pod nią, do wczoraj chował się w paczkach. Gdy przyjechałam na Wigilię do domu rodzinnego wypakowywałam z papierowej torby prezenty dla rodziców. Zanim ją opróżniałam Dyzio wskoczył do środka i nie chciał wyjść. Położyłam więc torbę i tyle. Za chwilę, drugą, pustą, położył obok mój miaużonek. Dyziek spojrzał w otwór drugiej torby, przeleciał do niej, odwrócił się, wyjrzał, zajrzał do tej torby w której był przed chwilą i znowu do niej wskoczył. Odwrócił się, zajrzał do tej pustej i znowu. I tak przez dobre pół
godziny.... Obie torby mu zostawiliśmy. Niech ma Dyzio święta.
Z torby do torby...
Dyzio też polubił kufer na płyty DVD
