GAJA I PRZYJACIELE II

[kiwi]

Mr jakos rozumie, ze mu nie wolno. Teraz sie juz nawet tym nie interesuje.
A moze znajdzie sie cos co bedzie mogla jesc

[alab108]

Dzisiaj raniutko obudziło mnie wdrapywanie się na mnie i udeptywanie Gajuni. Już dawno tego nie robiła. Może jakaś malutka poprawa?
Zastanawiam się czy mogę podawać jej tabletki wysmarowane masełkiem skoro ona uczulona na wszystko. Wczoraj znowu poległam przy podawaniu tabletki.....bez masełka. I zostałam nadziana na jej ząbek
Córa ją trzyma a i tak miota się jak tygrys i wywala tabletkę, a my się wściekamy na siebie bo córa nieudolnie trzyma a ja nieudolnie pakuję do gardła
Może zamiana ról?

[mamaGiny]

Alu ja pakuję zawsze w bok pyszczka i jak najdalej w głąb - tylko Lilce , bo Gina nawet tak wypluje..
ale Lila zawsze połknie

[alab108]

Wczoraj była zmiana ról, tzn Córa wpychała i się udało. Później byłą wizyta u weta-kolejna, doleczamy przeziębienie. Same przyjemnośći

[alab108]

Mam dość
W środę byłam na zastrzyku -ostatnim antybiotykowym na przeziębienie. Lekarze w tym grajdole obok którego mieszkam poinformowali mnie , że ich nie będzie ale będzie ich kolega, który będzie wszystko wiedział. Nie dosyć , że nic nie wiedział, nie mógł doczytać z kart jaki lek Gaja dostaje ( w końcu moja Ania doczytała ), zrobił ten zastrzyk w kark podnosząc skórę, to nie wiem co on narobił, ale wieczorem po powrocie mój mąż zauważył krew na karku. Przemyłam wodą utlenioną. W czwartek nic nie zauważyłam ale dzisiaj przy czesaniu stwierdziłam, że tam jest mokro, a Gaja w kołnierzu, więc nie mogła zadrapać. Jak rozchyliłam sierść to zobaczyłam jakiś twór, z którego sączyła się krew z czymś. Zadzwoniłam do tych wetów ( małżeństwo ), którzy już byli i pojechaliśmy. To był trzeci zastrzyk z rzędu a oni próbowali mi wmówić , że to może być odczyn alergiczny. W końcu przyznali, że tamten ich kolega mógł źle zrobić zastrzyk. Dostała Dexametazon na zmniejszenie obrzęku i stanu zapalnego. Jutro znowu do weta, a ja się pytam ....ile jeszcze na tą biedną Gaję. Ja już nie mam sił Tak mi jej żal

[puszatek]

kogoś takiego zostawiają na dyżurze, co nawet zastrzyku nie umie zrobić

Obie jesteście biedne, Aluś......

[morelowa]

I to pewnie jedyna lecznica , na którą jesteś skazana?

[kotkins]

Ropień po iniekcji się zdarza, mnie się zdarzył po samodzielnym zapodaniu Fio Zylexisa.
Zagoi się.
Alu Gajka "się psuje" zimą ,zauważyłaś?
Pewnie latem wychodząc ma więcej witaminy D zlizywanej z futerka i jest odporniejsza.
Hmm...może by jej dać co drugi dzień kropelkę Vigantolu?

[alab108]

Ropień po iniekcji się zdarza, mnie się zdarzył po samodzielnym zapodaniu Fio Zylexisa.
Zagoi się.
Alu Gajka "się psuje" zimą ,zauważyłaś?
Pewnie latem wychodząc ma więcej witaminy D zlizywanej z futerka i jest odporniejsza.
Hmm...może by jej dać co drugi dzień kropelkę Vigantolu?

A Vigantol jest dostępny ? Kiedyś dawałam swojemu synowi zamiast wit.D3
A ja się boję, że biorezonans wystarczył na pół roku Już sama nie wiem co o tym myśleć. Dzisiaj znowu na zastrzyku, całe szczęście, że są na tyle jeszcze w porzo, że nie biorą kasy
Wetka twierdzi, że ropy z tego nie będzie , to jest jej zdaniem ziarniniak. Coś 4 stopnia, ale nie pamiętam dokładnie, bo wczoraj jak zaczęłam czytać o ziarniniakach kwasochłonnych ( bo tak mówiła ) to dopiero paraliżu mózgu dostałam ze strachu
Morelowa , to jest przychodnia do której jadę w ostateczności, bo normalnie to jeżdżę do Bydgoszczy. Ale wiecie jak wracamy z pracy w Bydgoszczy ( 20 km )o 16, biegiem zjadamy obiad, albo i nie, i wracamy z kotem do Bydgoszczy, to już padamy na pysia i tak co drugi dzień np.
Kotkins co ja mogę zapodać Gai, żeby się jej sierść tak nie kołtuniła. Elektryzuje się , czeszę codziennie a kołtuny są takie , że nie mogę ich rozczesać. Przy samej skórze

[morelowa]

A, czyli to nie taka na stała i na zawsze - to dobrze. Ale szczęście, że jesteście silni i młodzi , bo te jazdy by Was wykończyły
Biedny ten Gajek.

[alab108]

A, czyli to nie taka na stała i na zawsze - to dobrze. Ale szczęście, że jesteście silni i młodzi , bo te jazdy by Was wykończyły
Biedny ten Gajek.

Co do tej młodości to dziękuję Ci bardzo
Jeżeli chodzi o siły to jest tak, skoro podjęłam się opieki nad kotem z problemami to, nie ma , że boli
Tak, Gajek jest w tym wszystkim najbiedniejszy. Mam taki spory kontenerek do którego włożone jest legowisko z kocykiem od Lidki. W lecznicy stawiam ma stole kontenerek i otwieram drzwiczki, wysuwam legowisko z Gajką w środku. Gajki nie ma, jest tak wtulona w to legowisko, nawet łepka nie podnosi. Wetka daje jej zastrzyk, spryskuje to wrzodzisko i legowisko jest wsuwane do kontenerka Gaja ma dosyć

[magdar77]

Biedny Gajutek Kciuki za poprawę

[lidka02]

.

[puszatek]

co u Gajuśka

[Iwonami]

Zapraszam na bazarek:

viewtopic.php?uid=36339&f=20&t=159123&start=0