Moderator: Estraven
ale tu wszystko co spożywcze utknie na cle bekos pisze:schronisko... nie wiem, czy już kiedyś o tym pisałam... schronisko jest tu tylko po to, by zwozić tam wyłapane zwierzęta (koty i psy). teoretycznie mają obowiązek przetrzymać zwierzę przez 2 tygodnie, na wypadek gdyby zgłosił się właściciel. w praktyce pewnie i tyle czasu nie dają. raz w tygodniu jest dzień zagłady: psy zapędzane są do metalowych mokrych kaltek i zabijane prądem, koty (ponieważ kiepsko przewodzą prąd) zamykane są w czymś w rodzaju akwarium i zatruwane gazem... jak to przed chwilą określił TŻ, to jest obóz zagłady, nie schronisko.
bekos pisze:dzięki za propozycjęale tu wszystko co spożywcze utknie na cle
![]()
będę w PL w okresie świątecznym i pewnie zakupię tę karmę, bo skoro hill's s/d nie daje rady...
jeszcze ta niepewność co do wyników Maluchajutro wszystko będzie wiadomo.
tak sobie jednak pomyślałam, Asiu, o Twojej Majorce. robiłaś jej posiew? bo w pierwszym przypadku pamiętam, że zebrałaś mocz z podłogi, więc sterylny nie był. no bo może w przypadku Majorki to niekoniecznie te pojedyncze struwity są przyczyną siusiania tu i ówdzie, tylko może też biedaczka zmaga się z jakąś infekcją bakteryjną?
joluka pisze:a odnośnie posikiwania - od czasu wyadoptowania Malwiny Majorka przestała posikiwać poza kuwetą.... - to jednak było behawioralne....
i dziękujemy za rady. tak naprawdę mam wrażenie, że co weterynarz, to inna rada odnośnie karmy. kręćka można dostać.
no i ta paste i Urovet ( żurawina i glukozamina ).
i w efekcie tak jak Baja zaczęlam od dziś antybiotyk (tylko inny i ze zgoła innych powodów niż Baja
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości