Mikasa zaszczepiona i ogłoszona. Korby ma straszne, lata po domu jak pershing.
Fusik znowu owrzodziały i rozdrapany, chodzi w dwóch kołnierzach i jest nieszczęśliwy

Nowy Rudy roboczo ma na imię Uni (od wioski z której go porwaliśmy). Jeszcze trochę zasmarkany, dostał mocniejszy antybiotyk. Od paru dni wypuszczamy go na pokoje i jest zachwycony. Przyłazi na kolanka, rozdaje baranki i całusy, miziankom nie ma końca. W wolnych chwilach wyleguje się na wszystkich kanapach i kocykach. Cudny kocur.
Dopóki nie wyzdrowieje nie możemy go odjajczyć, ale nie próbuje znaczyć. Nie podejmuje też walki o dominację z Czarnuchem, chociaż widać, że Dymuś chętnie by mu pokazał kto tu jest szefem. Ale Uniś widocznie nie widzi takiej potrzeby.
Trochę mu dokucza Mikasa, sama go zaczepia, jak Uni się delikatnie broni. to Mała fuczy i się wydziera. Jak Rudy się odwróci, Mały cudak znowu atakuje
Ogólnie jest ciekawie i wesoło, martwi mnie tylko Fusik, nie wiemy co mu jest, nie możemy mu pomóc, sterydu też mu na razie podać nie możemy...
