Pro ludzki Bombaj FeLV+ potrzebuje pomocy finansowej MA DOM!

Tak, jest bardzo ładny, to prawda i zyskuje przy bliższym poznaniu, bo po prostu jest kochany :1luvu:

Boję się cieszyć, ale rana już sucha.Antybiotyk nadal dostaje, wetka się boi, żeby po odstawieniu nie było powtórki z rozrywki. Bombajowi będę kupowała teraz jogurt, po antybiotykoterapii musi coś takiego dostać.

Oby to się juz zagoiło na dobre. Widać po nim, że bardzo bardzo potrzebuje domu!

Oj, tak! On się nudzi, to po pierwsze.Po drugie, kocha ludzi i chce jak najwięcej z nimi przebywać. na moje oko to kot, który spałby w łóżku. A w lecznicy łóżka nie ma :mrgreen:

Mam sporo zdjęć, wrzucę później.Bombaj w szeleczkach

Bombaj musiał wyruszyć do sklepu w szeleczkach.Tam mnóstwo zapachów, no i zdarzyło mu się nasiusiać :oops:

Tego nie robi w pomieszczeniu dla kotów, przecież nie siedzi w klatce i mógłby.Nie bardzo mu się te szelki podobały, co z resztą widać po jego minie.

Oj tam oj tam. Nasiusiał na worek żwirku;) Ja mam teorię, że myślał że to taka dziwna kuweta w worku...ewidentnie czuł żwirek. Poza tym, uderzał też do kuwetki na zapleczu. Dziś nie był zachwycony szelkami, ale obiecałam, że będę biegać za nim jak pies pasterski żeby nie wlazł w jakiś kąt i dostałam pozwolenie żeby go puścić.
Oczywiście wybiegał się trochę jak wariat, po czym położył się koło lady w sklepie i przysypiał.
Jest trochę zestresowany..widzę zmianę w jego zachowaniu przez ostatnie dni.
Dlatego tak wyraźnie podkreślam, że przydałby mu się domek;)

Kocurrom niestety nawet i do pół roku po kastracji zdarza się czasem siknąć

W sklepie i na zapleczu bywają zwierzęta takie, które przychodzą z właścicielami, zdarzają się im "wpadki" ze stresu.Jest tam też kuweta kotów wetki...itd.Bombaj po prostu czuje tam różne zapachy.Ludzie tego nie czują, koty owszem.
Bombaj się już denerwuje. Odżył, ma się dobrze, a jest już długo na bardzo ograniczonej przestrzeni, kontakt z człowiekiem ma sporadyczny, z kotami żaden :cry:

.Tak to wygląda.

W ogóle z Bombaja to jest kawał kota. Czy wiadomo, ile może ważyć?
Musi się biedny przemęczyć, ale dobrze, że ranka zaczyna się goić.

Ostatnio chyba ważył 4,600, ale nie pamiętam.Dzisiaj go zważę.

No to będą złe wieści :cry:

Nie wiem, czy Bombaj się nie poddał.Rano wypił tylko śmietankę, nie ruszył karmy z puszki, chrupek też nie chciał.Ma nowy(?) otwór w ranie, z którego sączy się ropa.Wetka rozkłada ręce.Trzeba chyba odstawić antybiotyk przynajmniej na tydzień i zrobić wymaz.Dobrze byłoby zrobić rtg, bo jeżeli jest tam jakiś odprysk kości? Potrzebne będą dwa zdjęcia, u nas tylko jeden wet ma rtg, jest jednak dość drogi.Co ja mam zrobić? Zostawić tak takiego fajnego kota i co?

na rtg uzbieramy kasę, jeśli jest jakaś szansa na uratowanie Bombaja to trzeba z niej skorzystać :cry:

tak mi smutno

A wiesz jak mnie? :cry:

Ja tego kota kocham, mam go codziennie na kolanach, przytulam i głaszczę.On jest taki kochany, taki mądry, dlaczego nie daje się mu pomóc? :cry:

Zrobiłam dzisiaj zdjęcia jak leży wywalony brzuchem do góry, jest taki już czyściutki, puchaty.Wczoraj jeszcze wszystko było dobrze, pięknie zjadł, był wesoły. Dzisiaj taka zmiana :cry:

Do lecznicy szłam jak zwykle szybko, wracałam już wlokąc się okrutnie, nie chce mi się żyć.Małe czarne w klatce nie chce jeść, Bombaj chory, tylko z Dunią jest dobrze, chociaż tyle.Ona gotowa już do domku.

to wszystko przez tą cholerną białaczkę

ja mam cały czas nadzieję,że się z tego wygrzebie. Martwi mnie jednak to niejedzenie, bo mówiłaś, że straszny z niego żarłok i łakomczuch

oby to był tylko gorszy dzień

Oby! Śmietankę wypił, na czczo nie jest, ale to nie to, co było.Za dużo już tych antybiotyków, tak sądzę.Nic, zmykam, bo mam trochę pracy, zajrzę po południu.

Pro ludzki Bombaj FeLV+ potrzebuje pomocy finansowej MA DOM!

Kto przegląda forum