BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 13, 2011 14:05 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

zumba- gratulacje :)
jakbyś chciała na jogę Iyengara do kompetentnej nauczycielki to daj znać- ja już potrafię stanąć na glowie.

a jeśli chodzi o kocie żarcie, to może byś spróbowała BARFu? jak już się z mięchem babrzesz. ja się nad tym zastanawiam, tylko mi się babrać nie chce. ale jeśli by to u ciebie przyniosło jakieś pozytywne efekty, to może bym też spróbowała.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Śro lip 13, 2011 14:11 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Nie mam maszynki do mięsa ;)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 13, 2011 14:14 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Boo pisze:Nie mam maszynki do mięsa ;)


hmmmm, ja mam 2. tż co prawda 1 pożyczył komuś, ale można upomnieć się o zwrot, jakbyś potrzebowała :P
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Śro lip 13, 2011 14:20 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Jakoś nie mam przekonania do tego BARFa, wydaje mi się być już zbytnio, hmmm wybujały (?) Według tej filozofii to należałoby chyba podawać kotom po prostu myszy, młode ptaki itp?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 13, 2011 16:44 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Boo pisze:Jakoś nie mam przekonania do tego BARFa, wydaje mi się być już zbytnio, hmmm wybujały (?) Według tej filozofii to należałoby chyba podawać kotom po prostu myszy, młode ptaki itp?

Mnie też jakoś BARF wydaje się przesadą w drugą stronę :roll:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 13, 2011 17:43 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

mb pisze:
Boo pisze:Jakoś nie mam przekonania do tego BARFa, wydaje mi się być już zbytnio, hmmm wybujały (?) Według tej filozofii to należałoby chyba podawać kotom po prostu myszy, młode ptaki itp?

Mnie też jakoś BARF wydaje się przesadą w drugą stronę :roll:


nie do końca. chodzi o to, żeby podawać jedzenie, które będzie odpowiadało potrzebom kotów tak, jak jedzenie, które spożywają w naturze (czyli o składzie myszy i młodych ptaków). jednym słowem samemu powinniśmy robić im odpowiednie mieszanki.
żeby określić, czy to przesada, trzeba by odpowiedzieć najpierw na pytanie, o stosunek do swojej zywności. ja np. od jakiegoś czasu interesuję się naturalną i zdrową żywnością i dlatego zaczęłam się zastanawiać na BARFem dla kotów. ale ponieważ jestem leniwa i nie do końca konsekwentna nawet jeśli chodzi o własne żarcie (np. sama nie kupuję słodyczy tylko sama je robię, ale jak jestem u kogoś to jem różne herbatniczki), to kotom też daję gotowe karmy sprawdzając jedynie, czy nie ma w nich zbóż (w ten sposób odrzucam 95% suchych karm). jeśli jednak ktoś z różnych powodów sam je niezdrowe jedzenie, to faktycznie babranie się w BARFie jest dużą przesadą.

chętnie bym zobaczyła na własne oczy barfowe koty i pogadała z kimś, kto sam to stosuje. no i jeszcze zobaczyła przygotowanie tego jedzenia :P

ps. ja sama piekę ciasta, chleb i pasztet sojowy, smażę konfitury, robię przetwory, mój tż sam robi wędliny. barf mieściłby się w tym systemie, ale wolałabym najpierw podejrzeć doświadczenia innych.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Śro lip 13, 2011 21:11 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Zumba rulez!!! Kurczaki, że też mieszkam tak daleko, podpięłabym się, choć ledwo się ruszam. Półtora roku chodziłam na coś, co się nazywało latino solo i bawiłyśmy się doskonale. Może dlatego, że prowadził nas super młodzieniec z dużą cierpliwością do wygłupiających się pań w różnym wieku i z dużym poczuciem humoru. Młodzieniec, znaczy. Rewelacyjna rozrywka była, a przy okazji zdrowa i fizycznie i psychicznie. Zazdraszczam!!

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 14, 2011 8:19 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Megana pisze:Zumba rulez!!! Kurczaki, że też mieszkam tak daleko, podpięłabym się, choć ledwo się ruszam. Półtora roku chodziłam na coś, co się nazywało latino solo i bawiłyśmy się doskonale. Może dlatego, że prowadził nas super młodzieniec z dużą cierpliwością do wygłupiających się pań w różnym wieku i z dużym poczuciem humoru. Młodzieniec, znaczy. Rewelacyjna rozrywka była, a przy okazji zdrowa i fizycznie i psychicznie. Zazdraszczam!!


Ja się też ledwo ruszam. Ale dzięki Zumbie, żeby mieć na następną więcej siły i kondycji, wczoraj pojeździłam na rowerku (stacjonarnym) oraz poszłam z Małżem na ponad 2km spacer :) Dziś zamierzam takoż. Zumba legła mi z powodu świetnej muzy, bardzo fajnej instruktorki oraz fajnych babeczek uczęszczających. Są to głównie mamy dziewczynek, które chodzą na balet z córą mojej przyjaciółki. Dzięki temu, nie czuję się w tej grupie jak na innych fitnessach czyli jak baleron wśród kabanosów ;)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lip 14, 2011 9:36 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Boo pisze:Ja się też ledwo ruszam. Ale dzięki Zumbie, żeby mieć na następną więcej siły i kondycji, wczoraj pojeździłam na rowerku (stacjonarnym) oraz poszłam z Małżem na ponad 2km spacer :) Dziś zamierzam takoż. Zumba legła mi z powodu świetnej muzy, bardzo fajnej instruktorki oraz fajnych babeczek uczęszczających. Są to głównie mamy dziewczynek, które chodzą na balet z córą mojej przyjaciółki. Dzięki temu, nie czuję się w tej grupie jak na innych fitnessach czyli jak baleron wśród kabanosów ;)


rowerek jest super, chociaż ja wolę taki tradycyjny. ciekawe, czy dałoby się przewozić koty w koszyku, jak jakieś jorki ;) a na grupę nie patrz. ważne co sama jesteś w stanie zrobić i jak sama się czujesz.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Czw lip 14, 2011 9:36 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Boo pisze:Ja się też ledwo ruszam. Ale dzięki Zumbie, żeby mieć na następną więcej siły i kondycji, wczoraj pojeździłam na rowerku (stacjonarnym) oraz poszłam z Małżem na ponad 2km spacer :) Dziś zamierzam takoż. Zumba legła mi z powodu świetnej muzy, bardzo fajnej instruktorki oraz fajnych babeczek uczęszczających. Są to głównie mamy dziewczynek, które chodzą na balet z córą mojej przyjaciółki. Dzięki temu, nie czuję się w tej grupie jak na innych fitnessach czyli jak baleron wśród kabanosów ;)


rowerek jest super, chociaż ja wolę taki tradycyjny. ciekawe, czy dałoby się przewozić koty w koszyku, jak jakieś jorki ;) a na grupę nie patrz. ważne co sama jesteś w stanie zrobić i jak sama się czujesz.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Czw lip 14, 2011 11:41 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

kingak - jesteś z O.? Do kogo chodzisz na jogę , bo znam 2 konkretne instruktorki, ale mi sie nie chce jeździć - może jest ktoś trzeci bliżej mnie :? ? Tzn nie znam, tylko o nich wiem od przyjaciółki instruktorki.

A propos barfa - i tak podają: myszy i pisklaki [martwe] tylko nie wiem skąd je biorą :?
Nie chce mi sie robić oczywiście, maszynki też nie mam itp. , ale logicznie rzecz biorąc, wydaje mi się być to normalniejsza karmą w porównaniu do puszek, o chrupkach nie wspomniawszy, które chyba nie mają nic wspólnego z naturalnym kocim odżywianiem. Psim też.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25753
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 14, 2011 12:09 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

morelowa pisze:kingak - jesteś z O.? Do kogo chodzisz na jogę , bo znam 2 konkretne instruktorki, ale mi sie nie chce jeździć - może jest ktoś trzeci bliżej mnie :? ? Tzn nie znam, tylko o nich wiem od przyjaciółki instruktorki.

A propos barfa - i tak podają: myszy i pisklaki [martwe] tylko nie wiem skąd je biorą :?
Nie chce mi sie robić oczywiście, maszynki też nie mam itp. , ale logicznie rzecz biorąc, wydaje mi się być to normalniejsza karmą w porównaniu do puszek, o chrupkach nie wspomniawszy, które chyba nie mają nic wspólnego z naturalnym kocim odżywianiem. Psim też.


1. nie jestem z Opola, ale tu mieszkam. na jogę chodzę do Gosi Madej, tylko że akurat dziś są ostatnie zajęcia przed wakacjami, potem dopiero 12 września, zresztą można sprawdzić na stronie. jeśli chodzi o innych nauczycieli, to można sprawdzić na stronie Polskiego Związku Jogi Iyengara http://www.joga.org.pl/Joga/Hatha-joga
generalnie, unikam jak ognia zajęć jogi prowadzonych w fitness clubach (trenerzy tam mają zwykle tylko weekendowy kurs) czy też przed samozwańczych guru. za duże ryzyko, bo w jodze można sobie bardzo łatwo zrobić krzywdę z niewiedzy. akurat w systemie Iyengara istnieje jasny system certyfikacji i czarno na białym widać, czy ktoś ma kwalifikacje czy nie (w Opolu są to tylko 2 osoby: Gosia, która ma jeden z najwyższych stopni w Polsce i Barbara Nadolska - Korbecka).

2. jeśli chodzi o BARFa, to fajną propagandę mają tu http://chatul.pl/index.php można się sporo dowiedzieć, także o dobrych gotowych karmach.

ps. Opole jest tak małe, że nawet jazda na drugi koniec to pikuś w porównaniu z tym, ile trzeba przejeździć w dużych miastach, żeby coś załatwić. czyli "daleko" to nie jest usprawiedliwienie w tym przypadku ;) no chyba, że nie masz ani samochodu, ani roweru.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

kingak

 
Posty: 739
Od: Nie lis 16, 2008 17:09

Post » Czw lip 14, 2011 12:13 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Kinga jest z Opola :)


A my z PółKotem jesteśmy w stanie wojny :? Powiedziałam mu przed wczoraj, że jak chce sobie zdychać z głodu to droga wolna :? Ja mam go dość.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lip 14, 2011 12:19 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

Ludzka, wielka miłość do kotów powoli zabija te cudowne stworzenia. Tak, właśnie ZABIJA. Sączy truciznę do ich wrażliwych organizmów, co dzień, tygodniami, latami... Bardzo kochajc nasze futrzane zwierzątko, próbując dać mu wszystko co "najlepsze" i najdroższe, nieświadomie mu szkodzimy. A ono przecież ufa nam bezgranicznie i zjada z ręki coś, co okazuje się być trucizną, tyle że w przebraniu. Czasem daje nam sygnały, próbuje powiedzieć, że coś jest nie tak. Ale my to ignorujemy, nie słuchamy go, bo przecież wiemy lepiej. Bo coś gdzieś czytaliśmy, bo pani w sklepie dla zwierząt na pewno się zna, bo weterynarz zalecił, bo w reklamie mówili...


Po przeczytaniu powyższego wstępu nie mam ochoty czytać dalej. No zastrzelcie mnie, ale nie mam :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lip 14, 2011 12:26 Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...

A moja Bisia, lat 14, po surowym mięsie - wszystko jedno czy kawałeczki, czy rozdziabdziane - po paru godzinach wymiotuje niestrawionym, w tej samej postaci, co zjadła. Więc pozostaje mięso gotowane i karma bez zbóż, kukurydzy itd.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 47 gości