Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 27, 2011 10:50 Re: Nemisiowe Okruszki

faktycznie piękności to małe bure :1luvu:
Nemi, strasznie nieżyciowy gość :roll: Że kot się w łóżku rozpycha :roll:
a gdzie się ma w nocy rozpychać? :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 27, 2011 21:29 Re: Nemisiowe Okruszki

No właśnie Femko, gdzie ma się rozpychać :mrgreen:

Jasdorku, my z powodu Hakimka, doszliśmy do wniosku, że nie będziemy mieli burasia. Myślę, że teoria mówiąca, że tygryski są najbardziej łowne i przez to najbardziej zagrożone, jest prawdziwa. Amelka, naszego gościa jest taka jak Hakim - też znosi dary w nieprzeciętnej ilości :P U nich jednak jest chyba bezpiecznej niż u nas. Oboje z M uwielbiamy tygryski, ale doszliśmy do wniosku, że nie możemy narażać kota. Trudno... czasami lepiej jest nie kusić losu.

A Bletka jest tak prześliczna, że szybko znajdzie bezpieczny domek :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 27, 2011 21:36 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze: Trudno... czasami lepiej jest nie kusić losu.
A Bletka jest tak prześliczna, że szybko znajdzie bezpieczny domek :P

Też doszlam do takiego wniosku i stawiam auto w innym miejscu :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob maja 28, 2011 22:38 Re: Nemisiowe Okruszki

Właśnie wróciłam z frontu - walczyłam z mszycami :twisted: Zaalarmował mnie sąsiad, że u niego, zamiast róż jest wielkie mszycowisko. Więc popędziłam sprawdzić. U nas nie tak wiele, bo mamy róże dość odporne. Stary kardynał był zaatakowany najbardziej. Ponieważ jest jeż - musiałam walczyć środkami naturalnymi, czyli czosnkiem :roll: Tylko, kurczaki, sprawdziłam na stronach różanych - i okazało się, koncepcja broni się zmieniła :roll: Teraz polecają piołun. Ale, to zdecydowanie w przyszłym tygodniu. Nie mam piołunu.

Dziś zauważyłam, że Osamce poprawiła się sierść - jest lepsza i bardziej błyszcząca. Myślę, że antybiotyk, nieoczekiwanie zwalczył jakieś ognisko zapalne, które było i powodowało, że była drażliwa i niepiękna. Czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :wink:

U Forysia oczko też lepsze. Wydaje mi się, że nosek też :P Ale skupiłam się na oczku, więc nie jestem pewna. Niestety zdeptał mi rośliny - leżą jak placuszki :roll: Muszę pomyśleć nad dosadzeniem czegoś :P

Dziś Balto wył jak prawdziwy wilk (właśnie oglądam film o wilkach) - odpowiadał karetce pogotowia, która jechała na sygnale :P A film o wilkach jest fajny - między innymi jest o ośrodku rehabilitacji wilków. Wypuszczają je podobnie, jak my jeże, tylko opiekun kilka dni pozostaje z nimi w miejscu wypuszczenia.

I na koniec najważniejsze - szczeniaczki już są w nowych domkach. Właśnie zdjęłam ogłoszenia :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 28, 2011 22:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze:I na koniec najważniejsze - szczeniaczki już są w nowych domkach. Właśnie zdjęłam ogłoszenia :P

8O Takim piorunem ? Hm... śliczne były :1luvu:
u nas leje :evil: Zawsze w sobote i niedzielę leje :evil:
Znowu cały dzień straciłam :roll: Nie robiąc nic oprócz siedzenia na necie . No i byłam nakarmić Bletusię, bo DT nieobecne. Skakała, jak nakręcona, filmik zrobiłam - na krosnie jest :wink: No i domku szukamy zawzięcie.
Mojego podblokowego jeża coś nie widać :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie maja 29, 2011 21:40 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi, ale będziesz domki monitorowała? Bo wiesz, szczeniaczki śliczne są i "słitaśne" ale niestety rosną i czasem... :|

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 29, 2011 22:20 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:Nemi, ale będziesz domki monitorowała? Bo wiesz, szczeniaczki śliczne są i "słitaśne" ale niestety rosną i czasem... :|


Niestety nie mam wpływu, ani na wybór domków, ani na późniejsze kontakty. Robię im ogłoszenia, bo sąsiad za każdym razem odgraża się, że odda je do schroniska. A tam zginęły by w masie .... W zeszłym roku robiłam ogłoszenia dla sąsiada i schroniska w tym samym czasie. Od sąsiada się adoptowały, ze schroniska - długo to trwało.

Oczywiście prześladują mnie myśli, że źle trafiły, że cierpią ... I jedyne co mnie pociesza, to myśl, że ja też nie zostałam zaakceptowana, jako osoba godna zajęcia się kotami z forum. A grubo ponad 20 lat temu - poszliśmy z M do osoby podobnej do sąsiada i wzięliśmy kotkę. Nikt o nic nie pytał - dostaliśmy tylko informację, że lubi kiełbaskę :roll: Nie mieliśmy zabezpieczonych okien, myśleliśmy, że bagno w uszach, to przez to, że lubi się taplać w wodzie :roll: Przeżyła z nami 18 lat i stale jest obecna ... Forum uczy nieufności ... i czasem bardzo trudno jest zaufać ludziom - mam więc nadzieję, że sąsiad oddał szczeniaczki właściwym ludziom.

Przełamując filozoficzny smutny nastrój ... Pikuś i Pako zniknęli :strach: Mam wielką nadzieję, że to cieczki i się znajdą.

Rano na trawniku pojawiło się krecie dziecko ... Doszliśmy z M do wniosku, że musi sobie poradzić samo - oczami wyobraźni widzieliśmy weta 8)
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 30, 2011 22:34 Re: Nemisiowe Okruszki

Rozumiem, że brak odpowiedzi oznacza potwierdzenie, że jestem beznadziejnym opiekunem zwierzaków :|

Pikuś i Pako wrócili :P Wygląda na to, że chłopaki się po prostu nudzą i wyrywanie szmaragdów już im nie wystarcza.

Pan Jerzy od jeży podbudował mnie, że mieliśmy rzadką okazję obserwować krecie dziecko ... krecie mamy wypędzają maluchy z norki i biedactwa muszą na własną łapę szukać swojego miejsca na świecie. Więc mało prawdopodobne jest, żeby był chory - raczej był zdezorientowany... Ale chyba znalazł swoją drogę :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 30, 2011 22:37 Re: Nemisiowe Okruszki

Oczywiście Nemi, że jesteś beznadziejna opiekunką swoich zwierząt. Miałaś wątpliwości ? :mrgreen:
Biedne jeżowe dzieciaczki. I one muszą tak same? One jeszcze sa malutkie! Mamy jeżowe są złe :twisted:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon maja 30, 2011 22:47 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku, to było krecie dziecko, a nie jezowe. To krecice są kiepskimi matkami :mrgreen:
Nemi, a Ty już nie przesadzaj ze złą opieką nad zwierzakami
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon maja 30, 2011 22:52 Re: Nemisiowe Okruszki

Dziewczyny - dziękuję :!: Bo strasznie jakaś jestem dziś zdołowana :|
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 30, 2011 22:57 Re: Nemisiowe Okruszki

A co Cię tak zdołowało?
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon maja 30, 2011 23:14 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie słyszę Forysia :strach: Nie ma go w domkach ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 31, 2011 22:11 Re: Nemisiowe Okruszki

Znalazł się :!: Okazało się, że urzęduje w nie-jeżowych porach. Łazi dzień, drzemie w promieniach słońca pod hortensją (prawie w samo południe), jak robi się jeszcze cieplej przenosi się pod iglaki.

A ja myślałam, że nie dałam jeść o czasie i zbiegł :| Ale ... dziś przyłapałam kotkę sąsiadów, Białkę - na wyżeraniu jeżowego jedzenia. Więc nie wiem - może biedak Foryś, stale niedojada :?:

Tosia strasznie schudła ... Ale to chyba skutek zwiększonej ilości ruchu, bo sierść lśni jak aksamit - nie chwaląc się, ma chyba najładniejsze futerko na całym osiedlu. A białe skarpetki są ciągle brudne 8)
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 01, 2011 21:10 Re: Nemisiowe Okruszki

Jakoś tym jeżowatym sie w główkach pory aktywności poprzewracały, czy co ?
A Tosi? hm, moja Malutka waży w porywach do 2,5 kg , ma dwa lata, wulkan energii, futerko błysk, jak lakierowane, żadnych oznak chorobowych - a taki straszny skwarek od urodzenia. Koska uwielbia smakołyki wszelkiej maści, a Mała nie da sie na nic namówic oprócz witaminowej pasty :roll: I co poradzisz? Taki chyba ich urok i już .

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 25 gości