BANDA KULAWEGO X - PROŚBA O ZAMKNIĘCIE WĄTKU

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 12, 2007 21:12

Femciu - sorry za OT, ale wczoraj obiecałaś mi malutkiego priva.... :oops:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:13

Bungo pisze:Wiesz co Femciu - zazdroszczę Ci.
Kiedy ja wracam do domu, muszę przede wszystkim nakarmić moje cchłopy, potem dopiero koty - bo ci pierwsi by się obrazili.
Potem robi się cicho, bo od jakiegoś czasu wszyscy są na siebie poobrażani - ale nie jest to kojąca cisza...
Albo w TV jest mecz - i wtedy jest głośno, a ja nie mam swojego kąta.
czasem chciałabym być sama, tylko z kotami, mówić do nich głośno, bawić się sznureczkiem, nie narażając się na wymowne pukanie w czoło :(



kiedyś ja też byłam w stałym związku.Chociaż o sobie powinnam powiedzieć, że w tzw. stałym związku. Facet,który przynajmniej w sferze deklaracji chciał spędzać ze mną resztę życia, nie mógł zrozumieć, że po powrocie z pracy jedzenie szykuję najpierw zwierzakom. Z czasem zrobił się z tego poważny zarzut. A potem przestałam być w tzw. stałym związku.

Dziś Pani Doktor podała mi przez telefon wyniki badań Koralika. Jest całkiem zdrowy. Ja wiem i Ona wie, że moje kategoryczne żądanie pobrania krwi także na morfologię i szukania ciężkiej choroby u Szczypiorka, to był efekt paniki, histerii, nadopiekuńczości i czego tam jeszcze.
Ale w moim domu zrobiło się znów całkiem bezpiecznie. I spokojnie. I rzygowinki Koralisia wkurzą mnie tylko dlatego, że muszę je posprzątać i po raz 200987834775 zaprać dywan. Ale on jest zdrowy.

Mój dom się uspokaja. Taka jestem szczęśliwa i wdzięczna wiadomo komu, że Milusia staje się teraz prawdziwą wesołą kotką. Moja rodzina jest jak pięć palców jednej ręki - jak mawiał pewien filmowy klasyk :D .
I cóż z tego, że większość ludzi ode mnie ucieka w popłochu, bo boi się mojej stanowczości, głosu nieznoszącego sprzeciwu, zołzowatości? Moje koty lgną do mnie. Bezpiecznie zasypiają na moich kolanach i wcale nie zrywają się w popłochu, gdy dochodzę do nich w czasie snu. Czy może być większy powód do dumy niż bycie kocim azylem?
Jestem dla Szczypiorków dostawcą miseczek i czyścicielem karmy. Ale też moje ręce są niezastąpione do tego, aby włączyć motorki. A moich nóg do ocierania nie zastąpi żaden mebel.

To jest koci azyl. To jest mój azyl. Nawet biedne Szczypiory nie wiedzą, ile sobie od nich biorę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 12, 2007 21:18

Femka pisze: Nawet biedne Szczypiory nie wiedzą, ile sobie od nich biorę.

Proszę złożyć biednym Szczypiorom moje gorące wyrazy współczucia. Jak można tak wykorzystywać nieszczęśne footra :lol: :lol: :lol:

I bardzo się cieszę, że Koraliś zdrowy :D , co zresztą bardzo poważnie brałąm pod uwagę :mrgreen:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:25

Bungo pisze:
Femka pisze: Nawet biedne Szczypiory nie wiedzą, ile sobie od nich biorę.

Proszę złożyć biednym Szczypiorom moje gorące wyrazy współczucia. Jak można tak wykorzystywać nieszczęśne footra :lol: :lol: :lol:

I bardzo się cieszę, że Koraliś zdrowy :D , co zresztą bardzo poważnie brałąm pod uwagę :mrgreen:

Nic dodac nic ująć 8) Femus Obrazek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro gru 12, 2007 21:26

Bungo pisze:Femciu - sorry za OT, ale wczoraj obiecałaś mi malutkiego priva.... :oops:


przepraszam Bungo :oops:
już wysłałam
brzydko z mojej strony
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 12, 2007 21:27

Bungo pisze:Kiedy ja wracam do domu, muszę przede wszystkim nakarmić moje cchłopy, potem dopiero koty - bo ci pierwsi by się obrazili.
Potem robi się cicho, bo od jakiegoś czasu wszyscy są na siebie poobrażani - ale nie jest to kojąca cisza...
Albo w TV jest mecz - i wtedy jest głośno, a ja nie mam swojego kąta.
czasem chciałabym być sama, tylko z kotami, mówić do nich głośno, bawić się sznureczkiem, nie narażając się na wymowne pukanie w czoło :(


Bungo :( <przytulająca ikonka>


Ja mam podobnie jak Femcia, choć dwaj chłopcy czekają :wink:
Najpierw jedzą koty, potem chłopaki :wink:
Telewizor chodzi cicho, żebyśmy nie musieli za głośno do siebie mówić.
Opowiadamy sobie, co słychać i koty też opowiadają, jak im minął dzień.
A późnym wieczorem, jak już kładziemy się spać, to Fortuna przychodzi na całuski z murmurandem, a TZ (bo śpi z brzegu :lol: ) zabawia koty sznureczkiem dopóki mu się z wyczerpania nie uśnie :wink:
A teraz to mu się cała kolejka ustawia :lol:

I niestety nie posiedzę, bo siła wyższa ma palące zapotrzebowanie na ten fotel, na którym siedzę i pozostałe urządzenia peryferyjne :roll:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:28

Jak dojdzie, to wspaniałomyślnie Ci wybaczę :lol: :lol: :lol:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:34

Ja tez sobie nie wyobrazam mojego domu bez kotow. Bez tej ich cichej, delikatnej obecnosci, milosci, ktora po prostu jest - nie ZA COS, nie JEZELI.
Uczylam sie zycia z nimi i dojrzewalam do tego. Nauczyl mnie tego moj Maly Przyjaciel - Maciuś. Dal mi spokoj ducha, ktorego wtedy tak bardzo potrzebowalam i wiare w to, ze jakos to bedzie. Teraz moj dom to komitet powitalny przy drzwiach, czasem nocne tupoty, czasem wycie Mikusia, a tak naprawde to delikatny dotyk, musniecie futerka, przestrzen wypelniona mruczacym cieplem.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:38

Bungo pisze:
Femka pisze: Nawet biedne Szczypiory nie wiedzą, ile sobie od nich biorę.

Proszę złożyć biednym Szczypiorom moje gorące wyrazy współczucia. Jak można tak wykorzystywać nieszczęśne footra :lol: :lol: :lol:

I bardzo się cieszę, że Koraliś zdrowy :D , co zresztą bardzo poważnie brałąm pod uwagę :mrgreen:



Bungo, to jesteś trzecia :D
Pani Doktor zawezwała Koralisia do pobrania krwi na biochemię, żeby sprawdzić, czy możemy zrobić zabieg usuwania kamienia. Kiedy kategorycznie zażądałam pobrania krwi również na morfologię podejrzewając ciężką chorobę, zgodziła się bo co miała zrobić, ale jakoś specjalnie z przekonaniem o tę krew od Koralika nie walczyła. W końcu się udało.
Dzisiaj, gdy przez telefon trzy razy powtórzyła, że Koralik jest naprawdę zdrowy, czułam, że się śmieje. Chyba ma mnie za histeryczkę :mrgreen: Jak upierałam się, żeby jednak na morfologię pobrała, słabo zauważyła, że Koraliśnie wygląda na jakiegoś bardzo chorego kotka :mrgreen: Ale przecież ja wiem lepiej :D

Dzisiaj też Marcelibu. Wprawdzie nic nie powiedziała, ale czuć było, że jakoś specjalnie zaskoczona wynikami nie jest :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 12, 2007 21:42

A co do Koralisia - z wielką radościa napisze: A NIE MÓWIŁAM?? 8)

Bardzo sie ciesze :)

Femka, pozwól tym biednym Szczypiorom po prostu być zdrowymi koteckami ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 12, 2007 21:47

Dobrej nocy :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro gru 12, 2007 21:48

Pięknie piszecie o swoich domach
o swoich Kotach
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 12, 2007 22:06

Femus...
Pieknie oddalas to, o czym wiemy,
co czujemy, ale nie umiemy zwerbalizowac.

Ech... Dziekuje.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro gru 12, 2007 22:10

Dorota pisze:Femus...
Pieknie oddalas to, o czym wiemy,
co czujemy, ale nie umiemy zwerbalizowac.

Ech... Dziekuje.



to ja dziękuję
że jesteście
że chce Wam się czytać
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 12, 2007 22:21

Femko... Luśka zrobiła sie totalnym nakolankowcem... od tygodnia wdrapuje się na kolana (ma gdzieś, że wbija pazury, choć czasem zdarzy jej się uważać) i czeka aż ręka pogłaszcze jej futerko... natychmiast następuje reakcja wywalenia brzuszka i domagania się pieszczot 8O

Pętelka uwielbia bawić się rękami - podgryzać, zaczepiać pazurkami (to na szczęście w miarę delikatnie).

Poza tym... dziękujemy Ci bardzo za polecenie dobrego mechanika :D Przegląd przeszliśmy dzisiaj kwitnąco :D odetchnęłam z ulgą :)
ObrazekObrazek
Obrazek

Suselek

 
Posty: 595
Od: Sob paź 13, 2007 19:09
Lokalizacja: wygląda na to, że z Łodzi ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 gości