Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon kwi 02, 2007 21:13

Mela mnie wykończy nerwowo. Ja już nie wiem, czy ona je, czy nie je. Co je, czego nie... Rano z łaski powąchała mięso z tacki, ale po południu wyjadła chrupki Tosi (Tosia w tym czasie penetrowała miskę Meli, a Klunia pozbawiała życia chrupki z miski Tośkowej... ot, taki handelek wymienny, nic się nie marnuje :roll: )
Naładowałam przed chwilą nową porcję do jej miski, podstawiłam pod nos - kota spojrzała na mnie, jakbym jej tam cykuty dolała :roll: Miseczki pozostałej części bandy próbuje zakopać pod warstwą klepek wyrwanych z mojego parkietu. Usilnie pacuje nad ich poluzowaniem :twisted:

Panny chyba ustalały zasady pokojowego współistnienia w moim M: po powrocie z pracy pierwszą rzeczą, która mi się rzuciła w oczy, był pęk sierści zahaczony o "kciuk" Kluni.
Białej sierści 8O

Mela paca Klunię i Tosię po łepetynach, Klunia i Tosia nie pozostają dłużne - nieuzbrojonymi kończynami wbijają nowej w ten puchaty łepek obowiązujące w domu zasady.

Rozwaliła zasuszoną główkę róży (bardzo ważnej róży :? )- cóż... akurat to się nadawało do turlania po podłodze. Wyprowadziła się też z kartonu. Okazuje się, że wygodniejsza jest szafa (którą otwiera Klunia, ofkors :twisted: )

Rano mnie budzą dwa koty. Rozważam wywalenie budzika 8)

Poważnie obawiam się o drapak wiszący przy drzwiach: jak sam odpadnie - pikuś, gorzej, jeśli razem z nim poleci pół ściany :roll: Kiedy wieszaja się na nim 4 kg kota, to bidny omal nie jęczy :twisted:
Obrazek A Mela se nie żałuje! To w ogóle kociak o wdzięku i zgrabności małego słonika: kiedy zaczyna mościc się na biurku, jedynym słusznym krokiem jest przesuwanie rzeczy, które i tak zaraz swoją szanowna doopencją zrzuci :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw kwi 05, 2007 10:11

Zajęłam się z samego rana myciem okien. Zamknęłam panny w pokoju, żeby która nie wpadła na pomysł, by się przewietrzyć :twisted: W pewnym momencie słyszę tylko wielkie ŁUP!
Szybki rachunek sumienia, o czym, do licha, zapomniałam... gnam do pokoju... a tam:

Obrazek
- Śniadanie na parkiecie :twisted: :
Mela (główna podejrzana, bo jeszcze z TV nie zdążyła zejść :lol: ) zrzuciła pojemnik z kocim żarełkiem. Reszta skorzystała, jak widać.

Na zdjęciu winowajca już pałaszuje zdobycz. I to zrobił kot, który nie tak dawno o siwiznę mnie swoim niejedzeniem przyprawiał :?

ZAGADKA dla spostrzegawczych:
który tyłek należy do Kluni, a który do Meli? :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw kwi 05, 2007 10:26

Na pierwszym planie Klunia? :lol:


A my mamy klonika Meli, Sorayę. I tez ma bestyja nawracającego grzyba. Te białe lubią grzyba chyba :x
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw kwi 05, 2007 11:00

No co Ty? Doopki Kluninej nie poznajesz? 8O No kto jak kto, ale...
Wszystko jej powiem, o!
:(


:lol:

Może faktycznie te białe jakieś takie dećko felerne, co w niczym nie umniejsza ich uroku :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw kwi 05, 2007 11:09

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :lol: nie mów jej!! proszę :crying: :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw kwi 05, 2007 11:11

Na pierwszym planie Mela - poznaję po tej kropie tuż nad ogonkiem :D

No, no, no poważnie się rozkręciła u Ciebie. Jeszcze Ci zdemoralizuje towarzystwo :lol:
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw kwi 05, 2007 11:14

naya pisze:Na pierwszym planie Mela - poznaję po tej kropie tuż nad ogonkiem :D

No, no, no poważnie się rozkręciła u Ciebie. Jeszcze Ci zdemoralizuje towarzystwo :lol:

miałaś z podpowiedzią :lol: :twisted: :lol: :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw kwi 05, 2007 11:14

Wskazówka na zaś:
Klunia - dwie plamy na masce z przodu
Mela - dwie plamy (jedna to ogon ;) ) - na tylnym zderzaku :lol:

Nie powiem, serce by jej chyba pękło z żalu ... :(



:lol:

Naya - fakt.
Mela ewidentnie zaprasza dziewczyny do zabawy :) Serio :lol: Goni, ucieka, turla co popadnie, w ostateczności i łapą w łeb jednej czy drugiej przywali :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt kwi 06, 2007 21:37

ryśka pisze:
naya pisze:Na pierwszym planie Mela - poznaję po tej kropie tuż nad ogonkiem :D

miałaś z podpowiedzią :lol: :twisted: :lol: :lol:


Tak, ale jak mogłabym zapomnieć ten tyłeczek, który był tyle razy oglądany/przycinany/kąpany ? :lol: No nie da się. Patrzę na zdjęcie i widzę, że to tył Meli.

A co do samej Meli ( pomijając wątek jej tyłeczka), to określenie "urok małego słoniątka" w 100% oddaje wdzięk, z jakim Melania rozkłada się na biurku :lol:
I mimo okoliczności towarzyszących ( czyli np. latających chrupków) to cieszę się, że jej humorek dopisuje :D

EwKo - spokojnych, cieplutkich i rodzinnych świąt. Uściski dla Ciebie, mizianki dla futerek :D
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pt kwi 06, 2007 22:04

Jako zagapiona i nietomna ciotka kajam się, posypuję łeb popiołem :oops:, ale przede wszystkim gratuluję minusa :D
To bardzo, bardzo dobra wiadomośc :)

A z dokumentacji zdjęciowo-pisanej wynika, że integracja jest na niezłej drodze :D
Oby tak dalej :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 06, 2007 22:30

EwKo,

to sa trzy dziewuchy? :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 06, 2007 22:48

Nayu, widzisz, a ja ja Kluniaczkowej dupki nie rozpoznałam :oops: :lol: :oops: :oops:

Wszystkie najwspanialszego, dziewczyny!


Obrazek
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt kwi 06, 2007 22:52

Fiu, fiu, fiu...

:wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 07, 2007 9:54

Witam Gości w imieniu swoim i futer :)

Widzę, ze odwłok Słoniowy zdominował dyskusję :lol: Winowajczyni śpi sobie słodko obok biurka (w kartonie :? :oops: ) .
Nayu, zaczynam kolekcjonować ksywki Meli: jest Mruff, Mrówa, Yeti, Dźwiedź, teraz doszedł jeszcze Słonik vel Latająca Chrupka :lol:

Smil, dziękujemy :) Też się cieszymy jak dzikie norki :lol: Integracja - OK jak na mnie: czekam, kiedy sie kobity zapomną i zaczną sypiać obok siebie. To musi być ciekawy widok: dwa gronostajki śpiace razem :lol: Taka kruufkowa podusia ... :)
Póki co zdarza im się siadywać obok siebie na parapecie i wyglądać na zewnątrz, razem wskakują też na blat kuchenny (Naya, popsułam Twoje efekty wychowawcze :oops: ) i śledzą, czy aby czegoś dobrego do mich nie szykuję (Kluni mi tylnym odnóżem zamyka szufladę z klawiaturą :evil: :lol: , śpi na kolanach... )

Doroto, tak: trzy dziewuchy :) Qluń, Toś i Słoń :P :lol: Bardzo dziewczyńskie imionka :lol:

Rysiu, tak na poważnie: Kluniakowy przód jest o wiele bardziej charakterystyczny, niż tył, można było się machnąć ;) Ewentualnie, można kiedyś namacalnie, na miejscu, sprawdzić, jak to z tymi kocimi ogonkami ;)


Dziękujemy za życzenia :)

Odwiedzajacym nas życzę spokojnych chwil spędzonych w gronie najbliższych i nieustającej wiosny w sercu :P

A ze spraw bieżących:
Od 2 dni stoi w pokoju drabinka... i chyba dalej będzie stała, nie mam serca jej schować: Tosia lubi spać na samej górze, to co, mam kotu drobnych radości życia żałować?
Deska do prasowania też se chyba postoi: Klunia lubi na niej przesiadywać i gapić się w okno...
Odbiło mi ... Siostro! Lekarza!!!


Kto próbował składać w kostkę ściągniętą z okna 6-metrową firankę w towarzystwie TRZECH kotów, które właśnie w tym momencie, w tym miejscu postanowiły załatwić bieżące sprawy? Gdzie można tak polować na piłeczkę (Tosia) albo się integrować (kruffki)? Tylko w zwojach firanki przecież! Jak można nie rozumieć tak fundamentalnych zasad kociej egzystencji? Powinnam się wstydzić :twisted:

PS. Cóż to za krufkowy pisklak?


edit: Mela siedzi na szafce - na głośniku konkretniej 8O
I patrzy, jak po futrynie przejść na szafę... 8O

a aparatu ni moooom.... :cry:

edit2: Klunia patrzy, jak dołączyć do Meli... :twisted:
Tosia ma to w nosie :lol:
Kurczak, przez 2 lata ŻADEN kot nie latał mi po półkach w pokoju, i co? Przyszła Mela - najcięższa z całej trójki - i demoralizuje mi towarzystwo 8O
Ostatnio edytowano Sob kwi 07, 2007 21:03 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob kwi 07, 2007 17:20

Demoralizacja się szerzy w tempie atomowym :twisted:
Tosię dziś ściągałam z drzwi kuchennych: na górnej krawędzi skrzydła se balansowała (już raz tak zrobiła, ale pikuś ;) ).
Zawał, panie, zawał pewny...

Z innej beczki: dlaczego warto czytać etykietki produktów pomiędzy włożeniem ich do koszyka a zakupem: doszłam do wniosku, że wiosna idzie, a ja blada jak śmierć. Pomyślałam i zakupiłam balsam brązujacy. Fajnie :) Ostrzegają, żeby uważać z ubraniami - OK, to na próbę posmarowałam tylko przedramię. Taki eksperyment: jak toto działa, pachnie i w ogóle.

Przed chwila weszłam do łazienki... przedramię wygląda, jakbym je sobie brokatem wysypała. JA, która żadnych w zasadzie świecidełek (poza srebrną drobnicą ;)) nie uznaje :twisted:
Hasło: "delikatnie opalające składniki oraz cząsteczki odbijające światło, wydobywaja Twój blask (...)" nabrało zupełnie nowego znaczenia :twisted:

No, chyba że w łazience mam zbyt mocne światło? :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, Silverblue i 233 gości