Siemasz, Kociamko, miło, że zaglądasz

W łazience jest mnóstwo interesujących rzeczy, woda kapie, duzi wysiadują na klopie i potem taki fajny wodospad robią

U mnie jeszcze dochodzi to, że to najcieplejsze pomieszczenie w całym mieszkaniu. No i można różne piłeczki wrzucać za kuwety i tam grzebać
Funio się spsuł trochę gastrycznie

To znaczy, przychodzi z Tadzikiem do miski, popiskuje, ale jak nałożę, to sobie idzie

Oczywiście wędruję za nim, siadam obok, miziam, nakładam do miseczki odrobinę i miziam dopóki nie zje chociaż trochę, wtedy dokładam drugą odrobinę, zjada, nakładam jeszcze trochę, i tak dopóki nie zje dosyć. No ale przecież nie o to chodzi - kot powinien dostać michę i zjeść ile dostanie albo ile chce, a nie żeby go trzeba było namawiać

Wetka go zbadała i nie stwierdziła niczego oprócz lekkiej bolesności w brzuszku przy macaniu. Dała tolfe na trzy dni, ale prawie nic to nie dało, więc dziś pobrała krew - wyniki też nic nie powiedziały, są całkiem ok. Zapisała Peritol w tabletkach na apetyt, ma brać przez weekend i jeśli nic się nie ruszy, to w poniedziałek jesteśmy zapisani na USG. No tak, po pierwszej porcji Peritolu zjadł prawie normalnie, a teraz sam z siebie poszedł do łazienki i wylizał te trochę mięcha, które zostało po ostatnim posiłku. Niby dobrze, ale właściwie może nie powinnam rezygnować z tego USG, nawet jeśli będzie jadł? Bo skoro go coś boli?
Tadzinek bardzo energiczny, skacze, szaleje. Una-z-pogranicza złapała go w pewnym momencie, kiedy tak szalał, i wylizała mu łepek

Chyba uznał ją za mamusię, a w każdym razie ważną w stadzie, bo teraz przychodzi do niej i daje się miętosić, i mruczy
