Jonasz - kot klasyczny, cz. II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 28, 2011 10:43 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

kurde, ale wiesz, że to świerzb? Idź do weta, niech to sprawdzi. Olejem można, też czytałam - ale trzeba wtedy bardzo długo i regularnie powtarzać czyszczenie uszu. Poza tym, kot ma to do siebie, że jak mu czymś wyczyścisz te ucha, to on później wytrzepie to coś na zewnątrz :roll: A jeśli to nie świerzb, to niekoniecznie pomoże. Jeśli jest jakiś nawet drobny stan zapalny, to może zaszkodzić

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 10:48 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

No wlasnie. Dlatego tez sie boje powtarzac operacje z tym plynem do czyszczenia. Niby na stan zapalny czlowiekowi daje sie spirytus, ale kij wie, co to jest. Wyraznie nie jest zadowolony z zycia. Pozbieram sie i dzwonie, moze mi sie uda jeszcze dzisiaj umowic na wizyte. :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 10:56 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

margaretka2002 pisze:No wlasnie. Dlatego tez sie boje powtarzac operacje z tym plynem do czyszczenia. Niby na stan zapalny czlowiekowi daje sie spirytus, ale kij wie, co to jest. Wyraznie nie jest zadowolony z zycia. Pozbieram sie i dzwonie, moze mi sie uda jeszcze dzisiaj umowic na wizyte. :roll:

8O 8O 8O :roll: :ryk: :ryk: :ryk:
Chyba się przeprowadzę do Krakowa, skoro tam tak leczą :ryk: :ryk: :ryk: :mrgreen:
Bo ten spirytus to mam nadzieję doustnie? Zewnętrznie nie pozwoliłabym sobie polać spirytem stanu zapalnego :twisted: :ryk: :ryk: :ryk:

Stan zapalny może być, ale nie musi - sama możesz nie zauważyć, jeśli coś się dzieje głęboko. Lekarz wziernikiem zajrzy, to sprawdzi. Musisz się zapisywać do weta? :roll:

I niech Cię ręka boska broni poić Jonaszka spirytem :strach: :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 11:06 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Guuupia :lol: :lol: :lol: :lol: Naprawde tak sie leczy, albo raczej tak sie zapobiega rozwojowi infekcji, pare razy mialam zapalenie ucha.

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 11:12 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Ja też miałam parę razy, mój brat też :twisted: Nikt nam spirytu nie dawał :ryk:

Na serio - nie próbuj, jeśli ma jakiś stan zapalny, to może być od podrażnienia, drapania - raczej Ci nie podziękuje za polanie tego spirytem :wink:
Idź do weta, niech obejrzy.
Chociaż moje się drapały, trzepały łbami - wet po 2x oglądał i poza dziwną wydzieliną nie znalazł nic. Wydzielina o tyle dziwna, że taka właśnie świerzbowa, tyle że świerzba brakowało. Płukałam, zapuściłam Oridermyl przez tydzień, potem dalej płukałam - w zasadzie samo przeszło :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 11:20 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Nie no, nie mam zamiaru eksperymentowac sama... Tylko teraz zabawa z wyprawa do weta. :twisted:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 11:20 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Do torby sam wchodzi, to w czym problem? :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 11:52 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

W tym, ze dzisiaj jak go rano znosilam to sie z tej torby wyrywal, a ostatnio zepsul zapiecie... Nie wiem, czy nie lepiej w transporter go zapakowac, bo i tak taksowke musze wziac.

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 11:57 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

No to w transporter - niech się chłopak przyzwyczaja :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 11:58 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

A Duza muskuly cwiczy. :lol: :lol: :lol:

Wet ma zajete, a prosza, zeby sie umawiac na wizyte. Szczerze mowiac tez tak wole niz czekac w poczekalni caly dzien... :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 12:08 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Bez sensu z taką pierdołą się umawiać :? Zwłaszcza, że w środku dnia to zazwyczaj nie ma tłumów u wetów :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 12:15 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Ale oni maja od kazdej rzeczy kogos innego, to dobra klinika i wszystko maja na miejscu. Chyba, ze pojde do jakiegos grzebka, ale moze nie miec laboratorium i walic w ciemno, a tego nie lubie.

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 12:18 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Dobra, 17:30, to mi pasuje, bo P. wroci do tego czasu z miasta i pojedzie ze mna.

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 28, 2011 12:19 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

Na razie laboratorium Ci nie potrzebne, wystarczy mikroskop - każdy wet powinien mieć :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 28, 2011 12:35 Re: Jonasz - kot klasyczny, cz. II

No tak, tylko akurat ci, ktorych mam pod reka sa na liscie niepolecanych, a w sumie wole zniesc transporter do taksowki niz niesc go pol kilometra. To jedna z niewielu sytuacji kiedy zaluje, ze nie mam samochodu. :roll:

margaretka2002

 
Posty: 2373
Od: Śro lis 11, 2009 22:38
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości