Dzięki za słowa wsparcia
Oczywiście, że Aluś to dzielny kocurro i już kilka razy wetów zadziwił swoją walecznością. I tego trzymać się będziemy
Tylko mnie jest strasznie żal tego maluszka - ciągle coś się dzieje

Antybiotyki Aluś bierze praktycznie non stop

A ja bym bardzo, ale to bardzo chciała, żeby Aluś nie musiał ciągle do wetów jeździć. Żeby nie musiał brać tych cholernych lekarstw
Przecież to taki radosny kocio, a ja mu ciągle te wizyty u wetów serwuję
Ze zdjęcia RTG wychodzi na to, że serduszko jest o ok. 1/3 większe. Nie rozmawiałam z dyżurną wetką na ten temat - diagnozę zostawiamy specjaliście.
Ewidentne jest jednak to, że Aluś ma problemy z krążeniem. Wiedziałam o tym od dawna, ale razem z wetką prowadzącą ustaliłyśmy że nie będziemy Alusia kolejnymi badaniami męczyć. A teraz przez przypadek wyszło to co wyszło.
Jednak obiecałam sobie, że ograniczę się do konsultacji. I jeżeli będzie to możliwe - nie będę męczyła Alusia kolejnymi lekami. Czyli działanie takie jak z tą chorą Alusiową nerką.