Wczoraj siedziałam z maleństwem w łazience i wpuścilismy sobie Kirę do towarzystwa i rozrywki
. Ale się usmiałam. Sorry, że nie ma zdjęć, ale stałam oniemiała na środku łazienki i bałam się ruszyć co by małego nie spłoszyć pod szafę. Kira weszła i zaczęła krążyć i wszytstko obwąchiwać tak ostroznie. Ona chce się z każdym zaprzyjaźnić, więc na małego nie syczała tylko odboje próbowali się obwąchać. A potem mały cały czas chodził za jej ogonem jak na sznurku i próbował go złapać .
Oczywiście się w nią też zaczepiał, pokazywał jaki on jest wielki i boczkiem chodził
i piórka nastroszył i dali sobie raz po pyskach 
Co by tu nabroić?
