Avian pisze:A ja od dwóch tygodni myślałam o dzisiejszym dniu ze strachem ...
Dwa lata temu spędziłam ten dzień z Gagatem w klinice - miał ropne zapalenie stawu, było cięcie łapy, skrobanie ropy po kościach![]()
Rok temu siedziałam całe popołudnie z działkowym Grubym Wujem na kroplówce - to był początek jego walki z mocznicą, niestety, przegranej po tygodniu ...
Zaraz po nim odeszła nasza Dorotka![]()
Naprawdę nie lubię czerwca
Wiem, o czym mówisz

Ja tegoroczne urodziny spedzilam z Miją na kroplówce - zapoczątkowującej tamte straszne dni...