To dokocenie nie będzie takie proste jak poprzednie, nie moze być za dobrze...
Klarcia etap szafowy ma chyba za sobą, ale nadal jest bardzo płochliwa i nie daje do siebie podejść, ani mi, ani kotom. Póbowałam dotknąć ją przez narzutę pod którą się schowała, ale wyskoczyła i pogoniła mnie z pokoju

Na koty też prycha jak póbuja się zakumplować. Cały czas zamykam drzwi, boję się bezpośredniej konfrontacji kotów, mogę w razie bójki nie zapanować. Przez szparę w drzwiach Limek się z Klarą zapoznawał, Klara w pewnym dystansie. Wczoraj jednak Sara się wśliznęła za mną i czując, ze ją złapię i wyproszę za drzwi, szybko wlazła pod łożko, a kiedy usiadłam przy kompie weszłą na łóżko, położyła się na poduszce i wcale nie zwracała uwagi na prychającą z parapetu Klarcię.
Trochę to jeszcze potrwa.
