 
 Mnie udało się rano nakarmić wszystkie koty, łącznie z Sabcią, która często śniadanie chce dopiero na obiad
 W ogóle karmienie Sabci to cały rytuał. Najprościej jest, kiedy Sabcia chce mięsko - zwykle wskakuje wtedy na drapak w kuchni i karmię ją z palca (trochę to trwa). Nie trzeba się zrażać, kiedy pierwszej podsunietej pod pyś porcji nie chce - po prostu podaję jej drugą i tę już wylizuje. Chyba, że nie, bo akurat nie chce mięska
 W ogóle karmienie Sabci to cały rytuał. Najprościej jest, kiedy Sabcia chce mięsko - zwykle wskakuje wtedy na drapak w kuchni i karmię ją z palca (trochę to trwa). Nie trzeba się zrażać, kiedy pierwszej podsunietej pod pyś porcji nie chce - po prostu podaję jej drugą i tę już wylizuje. Chyba, że nie, bo akurat nie chce mięska  To próbujemy coś innego, może suche? Podstawiam pojemniczki (2 albo trzy do wyboru). Nie? To może pasta miamorka? Też nie? Uff, to nic, inne koty zjedzą. Ale co chce Sabcia? Pozostaje mokre. I tu jest najtrudniej, bo rodzajów mokrego, które Sabcia toleruje (czyli wylizuje sosik) jest kilka... A jeszcze trzeba talerzyk postawić w odpowiednim miejscu, np. w kuchni mokre jest bleee, ale ten sam talerzyk podsunięty w łazience - na pralce, albo na siedzisku w budce - jest ok
 To próbujemy coś innego, może suche? Podstawiam pojemniczki (2 albo trzy do wyboru). Nie? To może pasta miamorka? Też nie? Uff, to nic, inne koty zjedzą. Ale co chce Sabcia? Pozostaje mokre. I tu jest najtrudniej, bo rodzajów mokrego, które Sabcia toleruje (czyli wylizuje sosik) jest kilka... A jeszcze trzeba talerzyk postawić w odpowiednim miejscu, np. w kuchni mokre jest bleee, ale ten sam talerzyk podsunięty w łazience - na pralce, albo na siedzisku w budce - jest ok  Albo nie  jest. Bo może właściwą jadalnią okaże się kanapa w pokoju, albo pudło w przedpokoju? Dziś Królewna Sabcia raczyła zjeść na szafie i teraz tam śpi w kartonowym drapaczku. Talerzyk zostawiłam, może jeszcze coś wyliże...
 Albo nie  jest. Bo może właściwą jadalnią okaże się kanapa w pokoju, albo pudło w przedpokoju? Dziś Królewna Sabcia raczyła zjeść na szafie i teraz tam śpi w kartonowym drapaczku. Talerzyk zostawiłam, może jeszcze coś wyliże...Zwariowałabym, gdybym tak miała karmić wszystkie koty
 
 Oczywiście pozostałe też wybrzydzają, nie zawsze chcą to, co podsuwam, ale nie wydziwiają aż tak bardzo. Chociaż Usi to juz niewiele brakuje do sabcinego sposobu jedzenia

A mnie coś jakby miała zacząć głowa boleć
 
 Spokojnej soboty.





 
   wspaniale, że masz apetyt. Oby tak dalej
  wspaniale, że masz apetyt. Oby tak dalej  
 
  
 
   Idę do pracy, w przerwie wrócę do Łaci,
 Idę do pracy, w przerwie wrócę do Łaci,