
W taką pogodę to aż przyjemnie jeździe się do weta, tylko wiatr trochę nieprzyjemny.
Pobranie krwi u Tofisia to pikuś, ciśnienie tak duże, że mógłby robić za dawcę

Odporność troszkę nam spadła jest 5,3 norma od 5,5. To maleńki spadek jednak coś zaczyna się dziać

Dwa immunodole i za dwa tygodnie powtórna morfologia.
Reszta parametrów ok, nawet płytki nam poszły w górę, ogólnie norma

Pani wet powiedziała, że jak na kota białaczkowego to Tofi ma bardzo ładne wyniki, a że spadła trochę odporność, no cóż w końcu ma prawo. Tofi to kot bezobjawowy od testu, od tego czasu wyniki morfo i biochemii w normie. Raz jedynie miał problem z nereczkami, ale był to wynik rzadkiego sikania. Ogólnie radzi sobie świetnie, tym bardziej, że to kot z ulicy.
Mam nadzieję, że to chwilowy spadek i szybko wróci do normy

Po powrocie do domu były miziaki, całusy w główkę, mruczki. Obecnie leży obok mnie i myje łapki

Kubuś w dobrym humorze, grzeje ciałko na parapecie

Dzulka wybiegała się na spacerze. Chyba całe towarzystwo szczęśliwe
