Czesiaczkowy team I - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2012 13:31 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki. Pola[*]

,,Próba Rivalty
Próba ta służy do różnicowania płynów przesiękowego i wysiękowego. Opiera się ona na zasadzie koagulacji białka pod wpływem kwasu octowego. Zawartość białka w płynie wysiękowym jest znacznie wyższa niż w przesiękowym.''

Na razie jeszcze nie doczytałam, czy ta próba faktycznie by więcej wyjaśniła. Ale doczytam, by w razie podobnych sytuacji poprosić o jej zrobienie.

Marusia czuje się lepiej. Nie wymiotuje śliną, kupy różnie. Wet obejrzał jej dziś pychola. Stan zapalny jeszcze się utrzymuje. Ma jakiś charakter ziarnisty i może mieć to związek z białaczką. Dostała zastrzyki do domu. Zrobiłam jej właśnie. Spojrzała na mnie żałośnie po wszystkim. Długo na mnie patrzyła z wyrzutem, normalnie zupełnie jak człowiek. Wynik kupy na obecność pasożytów jest negatywny.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro wrz 05, 2012 13:41 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki. Pola[*]

Z FIPem to niestety jest tak, że wiele rzeczy na niego wygląda, a faktycznie trudno go jednoznacznie wybadać. To taka choroba z wykluczenia, wiele rzeczy wygląda podobnie do niego :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2012 13:52 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki. Pola[*]

Biedna Marusia :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 06, 2012 19:21 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki. Pola[*]

A ja mam zagwozdkę. W sierpniu odrobaczałam wszystkie białaczkowe oprócz Brylanta, bo był po operacji, więc nie można go było jeszcze tym osłabiać. A pozostałe musiałam, gdyż u Marusi i Efisi pojawiły się biegunki, więc najpierw musiałam wyeliminować robale jako ewentualnych ich sprawców. Ponadto Basia odrobaczała Brylanta, więc raczej byłam spokojna, że kot czysty. No i okazuje się, że nie. Dziś zwymiotował glisty. Zgroza. Podałam mu dopyszcznie pastylkę na odrobaczenie, ale pół godziny później ją zwymiotował, oczywiście w zestawie z robalami. Pognałam więc do weta po profender. Kot zakroplony. No tak, tylko czy inne koty nie załapały od niego robali? Trudne, wręcz niemożliwe jest u mnie odrobaczenie wszystkich na raz, bo co jakiś czas, któryś jest chory i osłabiony, a więc odrobaczać nie można. No nic, może nie załapały. Na pewno nie Marusia, bo kilka dni temu robiłam jej badanie na pasożyty z wynikiem negatywnym.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw wrz 06, 2012 20:16 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Ja odrobaczałam miesiąc temu dwa ślepki pastą wet to robił i dzis któryś slepek mi zwymiotował glizdę ,.Małe maja ok 3 miesiące musze je znów odrobaczyc..A pasta niby dobra...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw wrz 06, 2012 20:43 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Bo to może na dorosłe osobniki działa, a na jaja trzeba ponowić po około trzech tygodniach. Ale są też koty, których robale mocno się trzymają
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw wrz 06, 2012 20:50 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Własnie a dzis byłam u weta z ślepinką dziewusią leczona i leczona i poprawy nie widac dostała Zylexis i nic gluba ,taka zawalona smierdzi ropa .Miała testy wyszły ujemne wet dziś wziął z noska na posiew zobaczymy co wyjdzie .Biedna

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw wrz 06, 2012 21:06 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

To ja tak mam z Efisią. Często wysięk z nosa, bo ma tam zmiany anatomiczne. Bardzo jej pomógł systematycznie podawany przez kilka miesięcy interferon ludzki. Teraz jej się odnawia, więc znów zrobię jej kurację.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw wrz 06, 2012 21:16 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

marta-po pisze:To ja tak mam z Efisią. Często wysięk z nosa, bo ma tam zmiany anatomiczne. Bardzo jej pomógł systematycznie podawany przez kilka miesięcy interferon ludzki. Teraz jej się odnawia, więc znów zrobię jej kurację.

A mała się męczy ciężko jej oddychać czekamy do poniedziałku oby wet cos wymyslił , maluda jest boska jest bez gałek ocznych ale taka kochana nie da się tego opisac ...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw wrz 06, 2012 21:28 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

A zapytaj czy pomógłby jej cykloferon. Dałoby radę załatwić . . .
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt wrz 07, 2012 12:21 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

No niefajnie z tymi robalami. Ja chcę wszystkie hurtowo odrobaczyć, ale to czekam jeszcze, aż Nazirek dojdzie do siebie.
Nie musiały nic od siebie na zwajem złapać i za tę opcję trzymam kciuki.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt wrz 07, 2012 12:23 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

marta-po pisze:A zapytaj czy pomógłby jej cykloferon. Dałoby radę załatwić . . .

Ok zapytam się będe w poniedziałek z trzema :oops:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 10, 2012 19:58 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Czesio miał wizytę w Warszawie, u dr Niziołka. Dostał leki, ale na razie wstrzymujemy się z ich podawaniem, gdyż one mocno obciążają nerki i trzeba przy okazji kota nawadniać. A ja mam podejrzenie, że nerki Czesiowi siadają. Będziemy musieli zrobić mu biochemię. Na razie podaję mu w zastrzykach cykloferon. Nie wiem, kiedy może wystąpić poprawa, ale wciąż jej nie ma. Ma lepsze i gorsze dni. W te gorsze karmię i poję go strzykawką. Z kota, który miał lekką nadwagę stał się chucherkiem ważącym 2,6 kg.

Drugim chudzielcem jest Marusia. Pozostała trójka: Efisia, Tania i Brylant to kluchy, albo pyzy jak kto woli. Brylant ponadto należy do kotów bardzo cierpliwych, potrafiłby w nieskończoność siedzieć przy misce, w oczekiwaniu na jej napełnienie. To jego ulubiona czynność - siedzenie przy misce.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon wrz 10, 2012 20:40 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Biedny Czesio, oby wyniki wyszły dobre. A co z Marusią?

Brylant w takim razie ma hobby - jedzenie. Znam jeszcze jedną taką hobbystkę. :twisted:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon wrz 10, 2012 21:08 Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki

Z Czesiem przełomu już nie będzie. Będą chwile lepsze i gorsze, ale takimi objawami charakteryzuje się białaczka. Czesio dużo śpi, wypoczywa.
Marusia nie wymiotuje. Ale mam problem bo zauważyłam od kilku dni kupy z krwią. Nie wiem, którego kota. Podejrzewam Efisię albo Marusię. Muszę wychwycić ten moment i przyobserwować kto je robi. Efisi kupę oddałam na badania na obecność bakterii, gdyż ma je bardzo nie ładne. Jeszcze nie mam wyników, może jutro.
Brylant jest kotem, który wciąż ma fazę upajania się ,,dobrobytem". Jemu nie chce się bawić. On tylko spanko i miseczka. I znów spanko i miseczka.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 172 gości