Kciuki w kazdym razie pomogly, dzieki!

Dostal masc do oczu, oczka juz duuuzo ladniejsze, suche, paprochow mniej. Czy ja musze mu az tydzien to aplikowac?



Krew pobrana, kluli go 2 razy

Z tylnej lapki nie szlo, i pobrali z przedniej, wygoliwszy mu wczesniej lysy placek i garsc siersci




Przy wkluciu pierwszym ani nie drgnal, ani nie pisnal, prawie lapki nie wyrywal, o probach drapania czy gryzienia w ogole mowy nie bylo...
Przy drugim tez ani nie drgnal, tylko to chwile trwalo, i w polowie zaczal plakac, a potem sie wkurzyl i zaczal pyskowac syjamskim glosem

Wet byl pod wrazeniem (grzecznosc mam na mysli, bo do wrzaskow i tak przyzwyczajony)

Pupusz cukier i watrobe ma w normie, ale niestety wskazniki nerkowe leciutko podwyzszone (no ma juz 11 lat) i musi brac codziennie tabletke (


(ktore mu nie smakuja specjalnie, ale juz bardzo zasmakowaly Fifince, ktora czyha i usiluje wyzerac

Dzis sukces, udalo mi sie go wziac z zaskoczenia i wcisnac tabletke w gardziel, zanim sie zorientowal co jest grane, to juz polknal, ale mam obawy, co bedzie jak zacznie podejrzewac nastepne proby

O ile Maya to brylant do polykania lekow, to z Puszkiem jest to straszne, no masakra

Wije sie jak piskorz, w panice chce uciekac szalenczo, przeksztalca sie w pazurzasta osmiornice, wiec owijam go recznikiem, i to musze scisle przy szyi, bo inaczej z niego wychodzi, a jak uda mi sie zwinac scisly nalesnik, to patrzy na mnie rozdzierajaco wielkimi przerazonymi oczami pelnymi lez i czuję sie wtedy jak podly kat i oprawca

A tabletke wypluwa wtedy do 5 razy...

Jednak NIGDY nawet nie usiluje gryzc, a jesli drapnie, to tylko usilujac uciec czy odepchnac reke, nie z rozmyslem... moj Słodkimiś
