Cześć kochane Dziewczyny
Izunia, no właśnie mam taką nadzieję, choć w domu też próbuje czasem przyczaić się do ataku na Zulkę i ma gdzieś, co do niego mówię...
Zobaczymy, co będzie, czas pokaże...
Ale nie powiem, łatwo nie jest upilnować Micusia i jakiekolwiek nauki specjalnie do niego nie trafiają niestety...
Zulka natomiast szybko się uczy - już się nauczyła czekać na jedzenie, a nie rzucać jak wygłodniałe kocie, no i zaczęła coraz częściej reagować, kiedy wołam: Zulka
A co się dzieje u Kotunia Marii?
Evunia, a co się stało z Wiatrusią?
Zauważyłam w Twoim podpisie dopiero...
Cieszę się, że mogłam poznać tą cudowną Kocinkę...
Niech biega teraz szczęśliwa po zielonej trawce z Zuluskiem i innymi kotkami....
Miłego dnia
