To, co sie dzialo w nocy, przeszlo moje najsmielsze oczekiwania

.
O 2 kotki postanowily zrobic sobie wyscigi (no, dawno w nocy nie biegaly) na przelaj, az hulalo

. Wyprosilam towarzystwo za drzwi, biegi trwaly pol godziny.
O 4 slysze HUK! Wybiegam wystraszona a to .... glodna Daisy postanowila wziac sprawe w swoje lapki i myszkowala po blacie kuchennym. Zbila jedna szklanke

.
Sprzatnelam, chcialam isc spac. Kotki zadekowaly sie w sypialni i ani myslaly wyjsc, rozrabialy w najlepsze pod lozkiem.
Wzielam wedke i potrzasalam nia o drapak. Migusiem przybiegla Leeloo. Telma i Daisy dalej wojowaly w sypialni

.
Wzielam puszke z chrupkami i potrzasnelam. Leeloo az sie zaslinila

. Na drapak podbiegla Daisy

. Telma uparcie siedziala w sypialni i tylko nam sie przygladala. Bo Telma jest sprytna i wie, ze to tylko takie obiecanki cacanki, a potem drzwi sypialni zamykaja

a ona akurat BARDZO lubi sie bawic w sypialni.
Dalam Leeloo i Daisy po chrupce. Telma dalej nic. Dopiero jak uslyszala ten charakterystyczny chrzest chrupki w zebach, spasowala

i przybiegla na drapak. Oczywiscie nic nie dostala, dieta musi byc

.
Wymknelam sie do sypialni, za mna z predkoscia swiatla Daisy. Bylo przed 5. Troche kimalysmy. Przed 6 zaczely sie kolejne biegi i tratowanie wszystkiego po drodze, wiec wstalam. Troche je rozumiem, bo tez jestem dzisiaj na czczo (mam jeszcze badania krwi) i co prawda jesc mi sie nie chce, ale kawy bym sie napila

.
Jednego rozpedzonego kota zamknelam w transporterku i poszlam sie kapac. To Leeloo tak strasznie rozrabia wiec kolezanki sie uspokoily.
Nagle slysze takie przerazliwe odglosy, jakby jakis kot sie dusil

. Wybiegam z wanny (narzucilam szlafrok

), ociekajaca woda, a to tylko Daisy raczyla zwymiotowac klakiem do nowego

poslanka, ktore im niedawno kupilam.
Sprzatnelam rzygi, zdjelam poszewke a gabke wlozylam z powrotem. Ide do lazienki, wycieram sie, nakladam oczy

i takie tam. W pokoju niepokojaca cisza

. Krowki namietnie wyskubuja gabke

. Musialam ja schowac, a na dno polozyc polarek.
Teraz trwaja nieustajace biegi. Musialam zamknac balkon bo Daisy darla sie STRASZLIWIE

.
Biegiem prasowanko i uciekam stad
