FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 27, 2012 11:35 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No tak, z czesaniem idzie nam opornie, to znaczy staramy się przyzywczajać, gładzimy też gładką stroną szczotki...
Niech wie, że taki przedmiot jest obecny w jej życiu.

Kotka siostry Renifera - (To siostra naszej Mućki. Wspominałam już, że ponad 6 lat temu przejęliśmy z eleganckie warszawskiej dzielnicy, między willami i ambasadami wyrzuconą domową koteczkę z małymi. Tzn. koteczkę wzięła koleżanka a my maluchy. Trzy kobitki, dwie długowłose i jedna krótkowłosa Mućka. Długowłose grzeczne zostały przekazane do innych domków. Łaciata paskuda została u nas mimo protestów Maurycego. Mama kotka o pięknym białostalowym umaszczeniu była zwykłą krótkowłosą koteczką. Ojciec jak zwykle nieznany) - jest wielkości Fiony. Przyjrzałam się dokładnie... ale Fiona ma krótsze i jakby rzadsze futerko ale za to dłuższy ogon ( :roll: ).
Fiona ma gładkie futerko, bez kołtunów a czesania chyba nie zna. Strzygli ją?

- Nasza Mućka chyba w spadku po ojcu dostała puchowy miękki podszerstek, jak wata. Włosy okrywowe ma krótkie.

- Jeszcze inne podobieństwo tych dwóch Larwiszonów. Fiona, podobnie jak Mućka, o 4, 4.30 rozpoczyna tupot białych mew wbiega do tunelu domu, galopuje po kanapie terkocząc przy tym głośno.
Mućka, która ma ADHD, wykonuje podobne galopady i wydaje identyczne dźwięki. Inne znane mi kociaste tak nie robią.

- Nie zapominamy o tym, że Fiona ma skłonności do "nieopanowanych ataków".

Napisałam to co powyżej i zaszły pewne wydarzenia, o których w kolejnym poście.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 12:04 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Ano...
Wypuściłam Fionundra z pokoju, żeby sobie pospacerował. (koty spały zamknięte w pokoju)
Zwiedzał jak na Żubra przystało. Podrapał w drapak (ale tylko horyzontalnie, nie wspiął się wyżej), pozaglądał w kąty (sznurek winowajca leżał na podłodze i nic). Ja mopowałam mopem także blisko Zubra i nic. Ogólnie sielanka.

Renifer siedział w dużym pokoju ze swoim laptopem. W pewnym momencie odłożył go (w sensie laptopa a nie Żubra) szybko na kanapę, bo chciał pójść do kuchni odnieść kubek po kawie.
Żubr przestraszył się nagłego gestu odkładania komputera i pobiegła do kuchni (opowiadam troszkę nieskładnie, bo większą część akcji słyszałam a nie zdążyłam zobaczyć i przesłuchałam Renifera w kwestii).
Renifer coś tam pocieszająco zagadywał do Fionundra ale szedł do kuchni za nim. Fionunder oglądał się za siebie. Renifer odstawił kubek nie wchodząc do kuchni i...

Tu nie zdążyłam do końca przesłuchać Renifer (jak wróci to detalistycznie wypytam, bo sprawa istotna)... nie wiem czy Fionunder pogonił za Reniferem natychmiast... ale usłyszałam znany śpiew Żubra (warczenie było wcześniej) i krzyknęłam, żeby nie odzywał się do niego, nie uspokajał...

Wybiegłam.
Fionunder przywalił Reniferowatego po nogach na schodach czy też pod drzwiami łazienki.
A potem se ten Fionunder na szczycie schodów siedział i nie chciał zejść.

Jestem bardzo dumna z cioteczki Neigh za zasadę "kto tu rządzi".
Noż ktoś musiał Fionundra usunąć ze schodów, żeby Renifer mógł zejść i wyjść.. a ponadto zaprowadzić kotuńcię do jej pokoju. Mnie się dała dotknąć , pogłaskać, wołałam ją na dół, nawet jedzenie pokazywałam, stanowczo nakazywałam przyjść (kilkakrotnie "trenowałam" jej przywoływanie jak chodziła swobodnie po domu, udawało się).
Zastanawiałam się czy nie wziąć jej na ręce (pewnie gdyby sama nie zeszła podjęłabym próbę).
Przyszła, zapędziłam do pokoju, miskę podstawiłam, stanowczo zamknęłam w pokoju i wyjszłam do ogródka...

Wróciłam do niej (piszę z jej pokoju), stanowczo zawróciłam ją sprzed drzwi żeby nie wyszła.
Jest dla mnie miła i przymilna. Położyła się obok, ugniatała racicami kanapę, na której siedzę....

Akcja zakończona, piszę szybko i chaotycznie...
żeby poinformować, że jednak są jakieś "jazdy"...

Przemyślim, napiszem...
Dla mnie znowu rudy słodziak... ale... no właśnie...

ale wydarzenie jakby na potwierdzenie tego, że o kociastej wiemy niewiele i żadne kolejki DS-ów nie są aktualne.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 12:06 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

A, gwoli ścisłości,Fiona zaatakowała pazurzastymi.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 12:53 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Neigh pisze:W tym przypadku kot dla kogo?


no ja to dla kogo? - dla Meksykanki!!! (zarcik!!!)
ale wlasnie tak sobie wyobrazam przyszly dom FIony - bez dzieci, ze spokojna osoba, ktora jest sporo czasu wdomu, ktora daje kotu przestrzen ... ktora ma cierpliwosc ...
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 27, 2012 12:55 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

meksykanka pisze:Fionunder przywalił Reniferowatego po nogach na schodach czy też pod drzwiami łazienki.
A potem se ten Fionunder na szczycie schodów siedział i nie chciał zejść.


Powoli zaczyna sie robic z tego watku powiesc kryminalna ;) w odcinkach!
czyli oprocz sznurkow mamy mezczyzn wykonujacych gwaltowne ruchy ...
ciekawe, ze ona zawsze atakuje nogi 8O
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 27, 2012 13:05 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

ilonajot pisze:
Neigh pisze:W tym przypadku kot dla kogo?


no ja to dla kogo? - dla Meksykanki!!! (zarcik!!!)
ale wlasnie tak sobie wyobrazam przyszly dom FIony - bez dzieci, ze spokojna osoba, ktora jest sporo czasu wdomu, ktora daje kotu przestrzen ... ktora ma cierpliwosc ...



No widzisz, a ja nie:-)
Ja ją sobie wyobrażam z osobą/bami z kocim doświadczeniem. Raczej młodsze niż starsze. Takie, którym niestraszne wojujące kocisko. Które dają przestrzeń i owszem..............ale tyle ile uważają za słuszne dać. To tak jak z psami - psa ze skłonnością do dominacji.... Fiona nie sprawia wrażenia istotki "przepraszam, ze żyję" takim się należą starsze, spokojne panie. Starsza pani mogłaby dać się sterroryzowac. S
To jest kot któremu trzeba wyznaczyć granice -a to trzeba umieć. Duuuuużo trudniejsza sztuka niż w przypadku psów.

BRAWO Meksykanko - o to chodzi - wyznaczanie granic, nie równa się przemoc.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 27, 2012 13:20 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

I zeby nie było - ja nie namawiam w żadnym razie do "karania" kota. Niech mnie Miau broni.
Po prostu tu bycia mądrzejszym od kota - co WCALE nie jest takie proste:-)

ona atakuje ewidentnie ze strachu. Tak? Ale wystraszona nie chowa się w ciemny kącik tylko staje do konfrontacji.
Ponoc najlepsze w takich momentach jest spokojne robienie swojego........tak żeby nie podkreślać, nie wyolbrzymiać tego złego.
Pies najbardziej boi się tych rzeczy, które wzbudzają emocje u pana. Atakuje tych ludzi, którzy się boją jego........dlaczego? Bo się inaczej/dziwnie zachowują. Zakładam, ze koty mają podobnie tylko bardziej skomplikowanie. Bo to zagmatwane istoty som:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 27, 2012 13:24 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No,cioteczko Neigh... sameście dobrodziejko zasugerowały... Nie będzie ruda małpa pluć nam w twarz. Jasne dajemy jej poczucie bezpieczeństwa, jesteśmy, głaszczem, karmim... ale my decydujemy.
W samą porę cioteczko zwróciłyście uwagę... Bo wcześnie tak mnie syrduszko bolało, że biedna kocinę do środka pokoju zapędzam... a tak mnie nagle oświeciło, że to najczęstszy i najprostszy sposób pokazania, kto rozdaje karty. A często wchodząc do pokoju muszę ją wpychać z powrotem. Nigdy nie skończyło się to agresją.

Tak na mój babski rozum to coś na nerwy nie zaszkodzi. Obróżkę feromonową można przetestować.
Ale widzę, że ona jednak swoją niepewność i strach w agresję przekuć potrafi.

No cóż, chyba rzeczywiście przykład z dziećmi był w jej przypadku bardzo uzasadniony.
Mamusia Cię kocha ruda małpo i chce zapewnić bezpieczeństwo ale pluć na mamusię nie będziesz :mrgreen:

Psy rzeczywiście są prostsze w obsłudze i psia dominacja łatwiejsza do zmodyfikowania.
Ale jakoś z kotyma i psyma człek funkcjonować musi.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 13:27 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Posty nam się rozminęły.
Ja też widzę, że ona się boi i panikuje... ale efekt tegoż może być niebezpieczny jeśli wymknie się to spod kontroli.
Boksować się z tygrysem ani Żubrem nie warto.
Tu by się fortel Zagłoby przydał...
Bo chyba psa to tresurą a koty fortelem (nie mylić z fotelem) ogarnąć trzeba.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 21:20 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Myslę, że dobrze kombinujesz........ona atakuje ze strachu. Tyle, ze jak się spokojnie podejdzie, to jej para idzie w przysłowiowy gwizdek......
Ale jakby ktoś ( też wystraszony ) złapał na Żubra np. pasek, kapeć, sznuerk cholera wie co.......to kota musiałaby stanąc do walki. Efekty było widać.

Żeby nie było - to sa tylko domniemania. Ja się nie uważam za znawcę. Po prostu sobie tak kombinuję.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie maja 27, 2012 21:35 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Kto tu może być znawcą? Te koty to tak cholernie skomplikowane istoty, że aż fascynujące.

Ależ Pani Szanowna nieco za skromna.
Troszki miała do czynienia z trudnymi kotami.

Dopytałam się Renifera jak to było z tym atakiem...

On zaczął wchodzić po schodach bo miał zamiar pójść do łazienki.
Fiona już w tym czasie siedziała na schodach, Mogła się poczuć osaczona.
Najpierw czymś rzuca, potem lezie za kotem do kuchni, a na koniec śledzi go i człapie na schody. Wtedy zaatakowała.

Mam niewielkie doświadczenie, ale już wiem, że taki specyficzny śpiew oznacza panikę... agresję i skłonność do ataku. Nie należy się z nią wdawać wtedy w dialog, pocieszać, mówić miło ani krzyczeć... bo włączył się już inny program...
Trzeba zlekceważyć...

To też moje słabe hipotezy na podstawie tych krótkich doświadczeń.

Ale bele jak to bele jak ale udało mi się przewidzieć jej zachowanie.

Zasadniczo zachowuje się tak jakby mnie potrzebowała, terkocze, cieszy się, udeptuje... futruje.

Zachowania w stanie paniki wpisują się już w całkowicie inne ramy.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 23:00 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Jeżeli nie miała z tych schodów ucieczki to rzeczywiście, mogła się poczuć osaczona.
meksykanka pisze:Mam niewielkie doświadczenie, ale już wiem, że taki specyficzny śpiew oznacza panikę... agresję i skłonność do ataku.

To "wycie" - takie modulowane, na wysokich tonach? To ostatnie ostrzeżenie przed atakiem. Jeśli nie będzie możliwości ucieczki - zaatakuje. czasami wystarczy cofnąć się o krok czy dwa, poza tzw. strefę bezpieczeństwa kota.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39423
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 28, 2012 7:14 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Dzięki za pomoc i sugestie.

Tak Mario, to co nazywam śpiewem to modulowane dźwięki... Tak charakterystyczne, że trudno je z czymkolwiek pomylić jak się raz usłyszało.
Ona ma bardzo bogatą paletę dźwiękową (jak pewnie wszystkie MCO, na których, jak wiadomo, się nie znam). Inaczej terkocze z radości albo w zabawie, inaczej płacze z tęsknoty.
Tak też oceniłam ten "śpiew". Na początku warczy... to jeszcze nic... ale śpiew jest na moment przed atakiem i wiem, że Renifer zrobił ten błąd, że zaczął do niej miło przemawiać, pocieszać, żeby się nie denerwowała. To nie ten moment. Tu nie ma pola do negocjacji. Włączył się program. Jak podejdziesz, oznacza, że bierzesz udział w "pojedynku"...

Sorrki, jak tak sobie luźno glindzę bez ładu i składu, ale muszę :oops:

Fionuter znowu milusiński i przylepny.

Myślę, że to było jeszcze trudniejsze do zrozumienia np. dla Pani w ostatnim domu, która chciała pomóc...

"Taka miła kotecka..."
A to co się zadziało, pewnie było w ludzkich kategoriach niesprawiedliwe.. "Przecież nic jej nie zrobiła"

Wracając do węża. Bawiłam się z nią długimi "koralikami" linką. Chętnie się tym bawi,poluje i napada, ale co jakiś czas chowa się przed tym do budki i znowu wybiega...

cdn
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon maja 28, 2012 7:19 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Meksykanka - wyrazy szacunku - obserwujesz kota, wyciągasz wnioski, uczysz się. Baaaardzo fajnie, bardzo.
Myśle, że poprzedni dom ten kot przerósł. Dokladnie jak piszesz ( i tak tu sobie przytakujemy ) - kot ma jakieś fobie. Wystraszony bije - człowiek mało z kotami obeznany nie dał rady.
Jesli się człowiek na czas wycofa........nie w sensie ustąpi, ale po prostu "oleje problem" to wszystko wraca do normy. Jak chce pocieszyć ( w swoim rozumieniu ), zobaczyć o co chodzi, a nie daj miau skarcić - robi się dziki dym. Założę się, że gdybyscie drążyli temat - to by zaatakowała.

Kot ewidentnie problem ma - ale to nie jest dziki potwór atakujący bez powodu. My po prostu nie rozumiemy tego problemu..........jeszcze:-)


I anegdotycznie - kiedyś miałyśmy pod opieką dzikiego psa........nooo niemal dzikiego. Chłopak wiekszość czasu spędził .....w piwnicy. Schrzanił z dt na Ursynowie. Dzizas co tam się działo..........pojmany został - ale sporo to wysiłku ( i nie tylko ) kosztowało.
W każdym razie Marley koszmarnie bał się burzy, samolotów, huków ..........długo trwała diagnoza. I wiecie co wyszło? Ze tak naprawdę to on się nie boi ani burzy ani samolotów - tylko dzwięków dochodzących z góry. Lata w piwnicy nauczyły, ze wszystko co straszne jest nad głową.
Bardzo to było interesujące. Psa rozpracował jeden z najbardziej myslących psich behawiorystów jakiego znam - niejaki Piotr.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon maja 28, 2012 7:44 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Cioteczko Neigh, nie cioteczkujcie i nie podmaślajta sie...
Inaczej przecież zrobić nie mogłam.... Bele jak ale robić trzeba, bo inaczej do kufra nakopią niechybnie.

Wszak stwór jest już ponad 2 tygodnie, nie mogę go w tym czasie zamknąć do klatki albo sejfu...
Cuś trzeba robić.

To ja też poprzytakuję, że tu problem bardzie subtelnej natury. Gdyby to jeszcze był potwór z serii "nie dotykaj mnie, odejdź..." a tu upierdliwiec z serii "Nie zostawiaj mnie. Pokaż co masz. Ja też chcę" wykonuje nagle szarżę ułańską i chce zabić...

No, krucafuks powód fobii Żubra może być bardziej subtelny i wyrafinowany podobnie jak z "piwnicowym" psem.

A ponadto ona miała już 4 domy, każdy mógł dołożyć swoje do jej frustraci i fiksacji.

Ona jest mądra i cały czas daje sygnały... tylko człowiek nie do końca potrafi je odczytać.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości