Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

[jozefina1970]

Dodaje się taurynę (bo w zwykłym mięsie jest jej o wiele mniej niż w mięsie myszy),

Aaaaaa

[shalom]

A zastanawialiśmy się z moim H czy by nie podarować kotom myszkę dla nich to zdrowe jedzonko, zabawa przednia, na pożeranie bym nie patrzyła bo żal by mi malenstwa było, ale największy problem: a co jak wejdzie w jakąś dziurę i nie wyjdzie? będziemy mieli jeszcze mysz w domu

[Weihaiwej]

A zastanawialiśmy się z moim H czy by nie podarować kotom myszkę dla nich to zdrowe jedzonko, zabawa przednia, na pożeranie bym nie patrzyła bo żal by mi malenstwa było, ale największy problem: a co jak wejdzie w jakąś dziurę i nie wyjdzie? będziemy mieli jeszcze mysz w domu

To by dopiero była sztuka: zaprzyjaźnic koty z myszą!

A prawdę mówiąc, żywej im dać nie wyobrażam sobie Ale można kupić mrożone jednodniowe.... Z tym, że to też nie na moje nerwy. Raczej

[shalom]

Ja bym mogła dać gdybym miała jakieś puste osobne pomieszczenie do polowań
Ja już poczytałam sporo na chatulu, ale zaczynam powolutku od najprostszych wersji. Stopniowo może uda się dojść do ideału. Przed świętami wpadnie jakaś dodatkowa kasa to może nawet jakiś sprzęt BARFowy uda się kupić. Waga to mały wydatek, ale maszynka już większy.

[sliver_87]

a wiec tak- u nas Bombilla przychodzi ok 5-6 i tuli sie tak namietnie i natarczywie, ze jej morky nosek i szorstki jezyk jest wszedzie. czasem mam wrazenie, ze juz sie rano nie musze myc po buzi traktor z niej okropny. czasem mam dość. ale jej wszystko wybaczam oczywiscie miekkim sercem. Xelmo indywidualista, kocur- znaczy juz kastrat na dystans, czasem obok mnie zasnie lub kilka godzin przespi....ale robi postepy... a o tym to juz u siebie napisze bo mialam dzis taki zamiar a tu sie watek przytulaskowy rozwinął :):)
co do BARFu- ja dzis mialam zrobic pierwsza mieszanke z FCm, ale nie było nigdzie watrobki. do jutra czekam na wartobke i bedziemy robic mieszaneczke
robie poki co z 2 kg. zeby siebie nie przerazic, zamrażalki nie zabic i koty stopniowo pryzwyczajac potem beda wieksze ilosci. ciekawa jestem na ile mi tego starczy. na tydzien? 10 dni ??

[Weihaiwej]

A ja umieram, dopiero skończyłam pakować mieszankę do pojemników. Czekałam do wieczora na krew wołową. Nie doczekałam się. Kiedy napełniałam ostatni pojemniczek, zadzwonił kurier. O 21! Ironia losu
Prawdę mówiąc, współczuję kurierom w tym okresie...

Silver_87, u siebie napiszesz? To zaraz tam zajrzę

[shalom]

A jednak sporo pracy z tym mięchem za dobrze znajomi z toba mają

[Weihaiwej]

A jednak sporo pracy z tym mięchem za dobrze znajomi z toba mają

Właśnie też tak zaczynam mysleć Wczoraj mi się wyjątkowo rozciągnęło w czasie, bo czekałam na tę krew. Dziś już wstałam pełna energii
A Wy?

[shalom]

Ja chociaż sie dziś wyspałam to niezbyt, ale mam tak co roku w okresie zimowym. Brak mi słońca, którymi ładuję bateryjki. Juz się nawet zastanawiałam nad doświetleniami ale u nas to mało popularne. A mi by się przydało, w tamtym roku stwierdziłam że miałam deprechę sezonową, bo poza pogodą zbiegło się parę poważnych problemów w życiu, ciągłe chorowanie i podupadłam. W tym roku jest lepiej bo mam swoje kiciory ale energii i tak brak. Może powinnam zapadać w sen zimowy?

[sunshine]

Ja miałabym sporo energii, tylko nie do przeklepywania błędnych wizyt Jestem taka dumna z siebie, że złapałam siuśki Elzy, że chętnie bym potańczyła

[sunshine]

Ale ogólnie zimą mam tak jak Shalom...

[shalom]

Witaj w klubie a wszystko przez brak słońca, trzeba przetrwać. Bardzo pomaga aktywność fizyczna, dlatego marzy mi się że jak wreszcie będę miała jakiś wolny weekend to wyskoczę na naukę jazdy na nartach na górę Kamieńsk

[sunshine]

Nie znoszę, gdy wychodzę do pracy w ciemnościach i wracam po zmroku Będę nadrabiać w weekend

[Weihaiwej]

Ja też zimą cierpię z powodu braku słońca, popadam w odrętwienie. No chyba, że jest mróz i błękitne niebo!

[shalom]

A u nas to niestety rzadko tak jest. Najczęściej szaro