Pirat [*] i Pepe [*] Masza i Stefan

gisha pisze:No to trzy światy mają rodzice i ich futerka z chlopakami
Ale z tego wniosek ze same nie stresuja się i uzywaja wolnosci
Pewnie po ich wyjezdzie będzie rodzicom pusto w domku
Aniu, pozdrów rodziców i przekaz głaski dla słodziaków

to są młode Kociaki im jeszcze psoty i głupoty i zabawy jeszcze w głowie, a nie spanie i fochanie :ryk:

na pewno im będzie smutno, bo wiem że rodzice mają słabość do moich kotów bo są zabawne, a mama żartuje że jak odsunie parę mebli to i od razu z tyłu powyczyszczają, darmowe froterowanie podłogi i zakątków

dodatkowo robią jeszcze jeden pożytek- wybijają wszystkie owady w domku (moich rodziców koty nie,bo one mają na godzien na podwórku tyyyle owadów) tylko ściany są całe w brudnych łapkach :roll:

No pewni, to dzieciuchy jeszcze są

Jak fajnie, że ich w ogóle zmiana miejsca nie stresuje, a jeszcze takie fajne i pełne wrażeń wakacje mają :ok:

Tak Olu, zawsze je podziwia lajm że takie socjane kociaki

One mają 1 dzień stresu (i to nie zawsze) a później zwiedzanie i psocenie :ryk:

mają swój urok :1luvu:

no ich wakacje potrwają prawie 2 miesiące, co będzie jak nie będą chciały wracać do mieszkania :roll:

Kolejne wieści z mazurskiego domu, bo oczywiście codziennie dzwonię na wypywtwanko

Pirat pokazuje swój charakterek. Jak rodzice jedzą śniadanie (stół jest przy oknie) to on siada na oknie i macha łapką (przyciąga rękę) jak tylko ktoś podnosi kanapkę do ust :ryk:

biorąc po uwagę że na ławie przy stole siedzi jeszcze Kajusia, moich rodziców kotka to najczęściej Mama wcina suchy chleb z masłem :roll:

ehhh, ja nie wiem kto go tak nauczył...

Jak to kto.... Wy na pewno :mrgreen:

a jak nauczycie go chodzić w szelkach, to proponuję do mięsnego chodzić, na pewno coś z siaty komuś wyjmie

Afatima pisze:Jak to kto.... Wy na pewno a jak nauczycie go chodzić w szelkach, to proponuję do mięsnego chodzić, na pewno coś z siaty komuś wyjmie

Ja tu bardziej myślałam zwalić na Sonię

no jakbyśmy wzięli do mięsnego to znając życie by zaczęły skakać i wiszczeć (o próbie kradzieży już nie wspomnę) bo zawsze tak reagują jak im kroję pierś z kurczaka (1 sztukę) a co dopiero przy kilogramach mięsa.... :roll:

ale dobry pomysł :mrgreen:

W końcu rodzinka razem :1luvu:

normalnie stęskniona byłam że aż oczka się zaszkliły :oops:

Pepuś przychodził w nocy i maltretował nas jak nigdy dotąd- ocierał się kręcił się jakby był spragniony czułości. Pirat jak to Piracik, czyli szaleje po domku, ale wdać że też trochę tęsknił, ale nie przyszedł w nocy :twisted:

zdjęcia będą ale nie wiem kiedy

No nareszcie

Wakacje wakacjami, ale kociska się stęskniły

Przesyłamy obiecane zdjęcia Kociaków

Nareszcie dotarłam do wątku, bo bardzo już się martwiłam, ze cisza, a ja nie dostawałam powiadomień

Dzięki za zdjecia cudnych chłopaków :1luvu:

Wyobrazam sobie powitanie po tak długiej rozłące.
Czy jestescie już w Gdańsku?

Del pisze:
Afatima pisze:Jak to kto.... Wy na pewno a jak nauczycie go chodzić w szelkach, to proponuję do mięsnego chodzić, na pewno coś z siaty komuś wyjmie

Ja tu bardziej myślałam zwalić na Sonię no jakbyśmy wzięli do mięsnego to znając życie by zaczęły skakać i wiszczeć (o próbie kradzieży już nie wspomnę) bo zawsze tak reagują jak im kroję pierś z kurczaka (1 sztukę) a co dopiero przy kilogramach mięsa.... ale dobry pomysł

Prosze mi nie imputowac rozpuszczenia Pirata :wink:

Ja zwaliłabym na Anię, która niestety jako wegetarianka nie dostarcza duzo okazji do miesnych łapówek dla mięsozernych kociaków i Pirat miał labę u rodzicow :lol:

Jak zwykle przesylam mnóstwo mizianek dla chłopaków i dla Was duzo serdeczności i całusków :1luvu:

Smutno mi bardzo, bo niedawno odszedł 20letni pers mojej mamy :cry:

Przykro mi Soniu z powodu koteczka

My już w Gdańsku od wtorku. Chłopaki bardzo dobrze znosiły podróż samochodem (czytaj smacznie sobie spały) w mieszkaniu trochę się rozejrzały, bo trochę się zmieniło.
Oczywiście rodzice nalegali na zostawienie Pirata, który ciągle latał po całym domku za różnymi owadami lub patrzył się na taras w poszukiwaniu ptaszków. Trochę mi go szkoda, że tutaj u nas w mieszkaniu nie będzie miał takich atrakcji :cry:

Pepe stał się po przyjeździe dodatkowo niemiłosiernie namolny

tylko go głaskać, tulić i pieścić bo jak nie to będzie miauczał i gęgolił :lol:

oczywiście przy jedzeniu Pirat asystuje Mariuszowi aby się z nim podzielił

No tak, Pirat ,jak to pirat prawdziwy nie będzie miał
takich atrakcji jak u rodzicow, zostanie mu tylko polowanie na braciszka

Pepe zawsze byl pieszczochem niemozliwym ale wiem, ze na pewno ma tych pieszczot od Was
wystarczająco.Stęsknił się niewątpliwie za Wami ogromnie , a że długo Was nie ma w domku, to dopomina się po powrocie nieustannej uwagi.
Szkoda ze jestem tak daleko, bo inaczej wynajęłabym się jako nadworna kocia miziankowa

No kociaki to królewicze :lol:

mają dużo miłości i ręce zawsze chętne do głaskania więc nadworna by im się przydała

Pirat [] i Pepe [] Masza i Stefan

Kto przegląda forum