Niepełnosprytny Maniuś i gruby Stefan nowe fotki str 54 :)

Jest jeszcze z mamusią. Urodził się 5 lutego, ale odrazu powiedziałam, że go zabieram, bo by skończył jak ten którego przekazałam Kasi D. czyli błakający sie i stołujący się na okolicznych śmietnikach. Kocia to wiejska kotka jakich w Polsce zapewne są miliony. "Właściciele" ani myślą o sterylizacji, bo po co skoro maluchy można utopić :cry:

Próbuję do nich dotrzeć i na własny koszt (czyli za jakies 3 mce) wysterylizować kotkę. Problem w tym, że oni nie chcą mi kotki "pożyczyć" na sterylkę. Cały czas z siostrą nad nimi pracujemy :roll:

Taka właśnie jest rzeczywistość wiejskich kotów :evil:

Wiosenny Manio po wizycie u fryzjera

Łaaaaa, patrzcei co znalazłam dziś na facebooku! To mój Stefan, na moich kolanach, z karteczką napisaną przeze mnie. Ni cholerę tego nie pamiętam, ale cudne! :1luvu:

przeczytalam caly wateczek i jestem pod wrazniem :ok:

Miss pisze:Wiosenny Manio po wizycie u fryzjera

Dobre, dobre... :ok:

witam,
fajne kocurki :1luvu:

Miss pisze:Te małe podlizny usilnie pracują nad tym aby wygnano nas z dt Większośc dnia spędzają w oranżerii gdyż mają tam sporo miejsca i jest to jedyne pomieszczenie gdzie raczej nikt nie wchodzi więc nie ma ryzyka, że wbiegnie tam pies. Jakby nie dośc było że Stefan załatwia się do doniczek, to dziś postanowił byc psem ewentualnie nornicą i wykopał ziemię z najcenniejszego wg państwa kwiatka. To nie koniec. Manio na tą ziemię wylał wodę z miseczki i zrobili z tego błotko rodem ze spa. I tak jak w spa w błotku się wytarzali Wszystko zdołałabym zatuszowac gdyby ublocony Manio nie postanowił wszystkich zawolac by pochwalic się dzielem: Maaaaaaaaaaaau!!!!! Maaaaaałaaaaaaaau!!!! Miaaaaaaarrrrrrrrraaaaaaaauuu!

Gdybym w tamtej chwili roześmiala się i chwycila za aparat moje torby zostały by wystawione za drzwi, ale uwierzcie mi obrazek był powalacjący. Szczególnie pięknie prezentował sie bury Stefan.
Nic tylko zrobic z nich czapkę !!!!

ja mam metodę na grzebanie w doniczkach :wink:

od góry zabezpiczam ziemię taką siatką od ziemniaków itp.- dziala bo blokuje koty a pozwala roślinę podlewać i nie produkuje mchu... i tanie jest bo z odzysku

gdzies widziałam takie ochronki plastikowe ale już nie pamiętam
sorry.. nie dałam rady przeczytać całego wątku (tylko zdjęcia obejrzłam i kilka info) i nie wiem czy wciąż na tymczasie jesteście
pozdrawiam

Już jesteśmy w domku od jakiegoś czasu, a w domu kwiatków jak na lekarstwo. Są zresztą odizolowane od bandytów. Sposób muszę przyznać wydaje się być bardzo dobry

Jak zamarzą mi się kwiaty to wypróbuję

Chłopaki jakby zaczynały powoli podjadac tą Acanę. Całe szczęście. Ja zaczełam się z nimi solidaryzować i tez przestałam jeść, a co! Zaraz trzeba będzie sie rozgolaszać, a ja wyglądam jakby mnie ktoś obwiązał bochenkami chleba naookoło. :roll:

Tak jak ja :roll:

Miss pisze:Potrzebuje wzór umowy adopcyjnej dla tego cudenienieczka wyrwanego ze wsi! Prawda, że najcudowniejszy na świecie? Wydaję go swoim przyjaciołom, których zanm i znałam ich poprzedniego kota, ale na wszelki wypadek chce podpisać umowę. Zgodzili się bez mrugnięcia okiem. Ludzie uświadomieni. CZekam na wzór umowy zatem, a wy podziwiajcie cudeczuksiunieńko

Podaj adres mailowy na PW to Ci podeślę.

Cudko juz w u mnie! Jest ... no brak słów jaki jest. Przedewszystkim śliczny. Dostał Animonde dla kociąt i kocie mleczko. Zjadł ładnie po czym odrazu wszedł do kuwetki i zrobił i to, i to :1luvu:

ma równiutko 2 miesiące, wiem że to wczesnie, ale dla jego bezbieczeństwa trzeba było go już zabrać ze wsi

Charakterny, że ohohoho! Oba moje chłopaki musiały przecież go obejrzeć (na odległość), a małe odrazu zaczeło syczeć hehehe. Taki mądrala, chciałby biegać po całym domu, ale dla jego bezpieczeństwa siedzi w łazience. Eh, biegnę do niego, bo sie napatrzeć nie mogę! Szkoda, żę nie mam aparatu :evil:

i ja tu już jestem

a wiadomo co z resztą rodzeństwa małego Rudzielca?

qlenka pisze:i ja tu już jestem

a wiadomo co z resztą rodzeństwa małego Rudzielca?

wiadomo

Miss pisze:
qlenka pisze:i ja tu już jestem

a wiadomo co z resztą rodzeństwa małego Rudzielca?

wiadomo

o żesz...

przepraszam, nie przeszłam przez cały wątek i nie wiem, czy było coś na ten temat - nie da się nic zrobić?
nie wiem, "ukraść" im tej kotki na sterylkę? albo chociaż przemówić do głów, żeby więcej tego nie robili, że znajdą się domy dla nich? oczywiście mimo to wykraść ją na chwilę.

czy mentalność ludzi na wsiach nigdy się nie zmieni..?! :evil:

Wiem juz napewno, że nie ma takiej opcji żeby namówić tych ludzi na wydanie jakichkolwiek pieniędzy na kicię. Planuję ją jakimś sposobem zabrać (to jest jakieś 30km ode mnie) i ciachnąć dopiero po wakacjach, jak będe miała za co ja ciachnąć :cry:

Taka jest własnie rzeczywistość kotów na wsi. Maluch jest drugim kotem którego zabrałam z tamtych okolic.

Ostatnio byłam w swojego dziadka i sytuacja wygląda podobnie ;/

Niepełnosprytny Maniuś i gruby Stefan nowe fotki str 54 :)

Kto przegląda forum