Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 17, 2008 12:04

Jak to mnie jeszcze w klubie nie ma??? szybko dopisać :ok: :lol:
Ostatnio edytowano Czw kwi 17, 2008 18:35 przez amyszka, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw kwi 17, 2008 17:41

A ja?????
Ja też chcę do klubu!!!! :mrgreen:
Uwielbiam Czesiowy (i Jożikowy też) pamiętnik.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw kwi 17, 2008 19:53

Ja też oczywiście jestem w klubie :lol: wszystkie części przeczytane .Kotuchy do roboty :twisted: :twisted:
ObrazekObrazekhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131880&p=7865586#p7865586

MAGDZIOL

 
Posty: 1969
Od: Wto paź 10, 2006 18:53
Lokalizacja: Warszawa-Włochy

Post » Czw kwi 17, 2008 19:58

Bardzo, bardzo nam miło. Niestety, Duża będzie miała stawiane bańki, więc zamyka na ładnych parę godzin maluchom dostęp do komputera. Już widzę, co to się będzie działo! Masa piłeczek, a żadną nie będzie można pograć! :roll: No nic. Do zobaczenia wkrótce!
Aniada
 

Post » Czw kwi 17, 2008 20:06

jestem fanką kocich opowieści - po tym jak przeczytałam zaległości nie mogłam powstrzymać sie od uśmiechu :D ślę głaski dla Czesia i Jożika 8) no i dla ich Dużej oczywiście też :wink:
Jeżeli ktokolwiek z Was miał do czynienia z egzekucją administracyjną to proszę o pomoc i wypełnienie ankiety:

http://www.ankietka.pl/ankieta/91684/pa ... yjnej.html

Wisienki

 
Posty: 344
Od: Pon sty 21, 2008 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 18, 2008 6:28

Aniada i jak po tych bańkach????Łomatko.... 8O
Serniczek
 

Post » Pt kwi 18, 2008 12:24

na sama myśl o bańkach zdrowiej się poczułam ..brrr...
Jak sampoczucie Aniu?
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt kwi 18, 2008 14:38

Witam Ciocie! Oj co to się u nas wczoraj działo! Oczka robiły mi się okrąglutkie jak piłeczki, a Duża śmiała się, że moja minka jest bezcenna! Duzi robią dziwne rzeczy, ale to co robili wczoraj przekraczało kotkowe pojęcie! Najpierw Duży przytargał garnek z wodą i ślicznymi piłeczkami w środku. Nie muszę chyba dodawać, że oczywiście nie pozwalali mi ich łowić, prawda?? Potem próbował ustawić te piłeczki Dużej na plecach, pomagając sobie wielką strzykawką!! Rozumiecie coś z tego?! Przecież nawet mały Jożik wie, że strzykawką dostaje się w dupkę, a piłeczka nie stanie na podłodze bez ruchu, tylko będzie się turlać! Zwłaszcza jeśli podłoga będzie oddychać, tak jak Duża! No, ale Duży dowiedział się o tym dopiero wczoraj. Bo piłeczki oczywiście turlały się Dużej po całych plecach! Gdyby chociaż raz Duży zapytał mnie, co o tym sądzę, natychmiast powiedziałbym mu, że tak właśnie będzie. Ale - nie! Uparcie chciał te piłki poustawiać, a Duża mamrotała, że owszem - wprawdzie jest mocno chora - ale nie na tyle, by ustały jej wszelkie funkcje życiowe. Oddychać musi, nie ma bata! No więc Duży dociskał te piłeczki Dużej do plecków, zupełnie tak, jakby nigdy fizyki się nie uczył. Zawsze powtarza, że na studiach zdawał fizykę 10 razy, i ja już teraz wiem, dlaczego. Ustawiał i dociskał, a piłeczki i tak spadywały. Za każdym razem pytał Dużą "ciuje boli?? boli - ciuje"*, a Duża jakoś się denerwowała dziwnie i wciąż mruczała, że jak ją "cholerajasna zaboli to będzie krzyczeć", i żeby nie pytał tak bez sensu w kółko, tylko pompował porządnie. Gdzie Duża ma "cholerajasną", która mogła zaboleć??? Czy ja też taką "cholerajasną" mam? Czy ona często boli??
Koniec końców piłeczki zostały ustawione. Tak sobie myślę, że wiara Dużego uczyniła cuda. (Chociaż on, robiąc zakupy, często mawia podobno, że "cena czyni cuda". Potem - jak z kolei twierdzi Duża - produkt kupiony pod takim hasłem zawsze okazuje się badziewny, ale to już zupełnie nie na temat). Jutro przyjeżdża do nas Pani-Babcia i ona najpierw popróbuje sobie na Dużym, a potem jeszcze raz szybciutko ustawi piłeczki na pleckach Dużej. Ja myślałem, że przynajmniej Pani-Babcia zna fizykę, ale okazuje się, że mimo wykształcenia Dużego, wszyscy w tym domu to nieżyciowi humaniści.
Wasz Oświecony Czesio - kotek renesansu!


* cytat z filmu "Dzień Świra"
Ostatnio edytowano Pt kwi 18, 2008 14:53 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pt kwi 18, 2008 14:42

Ej, a mnie w klubie czego nie ma??? JA CHCE DO FANKLUBU CZESIA I JOZIKA 8)

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pt kwi 18, 2008 14:45

Ciocia, strasznie jesteś spóźniona. Tu nie o klub Czesia & Jozika chodzi, tylko o to, kto lubi czytać ich pamiętniczek. Bo Duża jest w rozterce i nie wie: zanudzać, czy może nie zanudzać. A pamiętniczek to my piszemy już od ładnych paru stron, i nawet się dziwimy, że Cioci, która najbardziej zawsze domagała się historyjek z nami nie ma.
Aniada
 

Post » Pt kwi 18, 2008 14:51

BO ciocia od tygodnia nie ma czasu zajrzec do internetu :placz:
a historyjek pamietnikowo-czesiowo-jozinkowych domagam sie niezmiennie, nawet jesli czasem przetytam z opoznieniem :lol:

jesli chodi o mnie - to zdecydowanie zanudzac!!!! :ok:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pt kwi 18, 2008 14:52

Dobrze, już dobrze. Przeca zanudzamy, jak widać nieco wyżej. :D :D
Aniada
 

Post » Pt kwi 18, 2008 15:03

Zanudzać.. jak najbardziej.. :D

Co, bańki się nie trzymały? :twisted:
A ogień był w uzyciu?

Bo najłatwiej, to zrobić sobie małą pochodnię z waty nasączonej spirytusem.. owinąć watkę na jakimś kijku.. nasączyć lekko spirytusem i podpalić..
i tą małą pochodnię na króciutko do bańki, a potem taką ciepłą przytknąć do pleców..wtedy pięknie się przyczepią i nawet potrafią tak mocno wciągać skórę na plecach, że zostają ciemne kółka..
Ale po takim czymś to co najmniej trzy dni pod kołderką w ciepełku..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt kwi 18, 2008 15:05

To były banieczki bezogniowe, próżniowe. Powtarzanie jest matką nauk, więc koniec końców się trzymały. I kółka też były :wink:
Aniada
 

Post » Pt kwi 18, 2008 16:38

Aniada pisze:To były banieczki bezogniowe, próżniowe. Powtarzanie jest matką nauk, więc koniec końców się trzymały. I kółka też były :wink:


Mam nadzieję, że pomogły.. :D
Jak się czujesz?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości