PHILO - jeszcze wróci !!! A teraz dla forumowych dzieci :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 04, 2007 18:06

Kurs zaliczył i ma tzw. srebrne skrzydła :)
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro wrz 05, 2007 6:30

Opowieść czwarta, czyli o tym jak mieszkanie chłopców powoli zaczęło się robić za ciasne…



Wszyscy wrócili do domu w trochę podłym nastroju, bo zdążyli się po drodze pokłócić Poszlo głównie o to, że jak składali parglajta, to coś się strasznie darło ( jeśli kiedykolwiek widzieliście, jak składa się paraglajt, to sobie pomyślcie, co działo się z Parakotkiem Paraszutkiem, który .wlazł do samego końca komory…) a Tata myślał, że to Tomek i porządnie go ochrzanił.
Na dodatek Tomek nie domknął drzwi, i jak próbował je domknąć, to przyciął Piotrusiowi palce…
W domu Mama najpierw ustawił bukiecik wrzosów na stole, a potem zabrała się za robienie podwieczorku.
Tomek włączył telewizor, a Piotruś uciekł na balkon, gdzie już czekała Chmurka Sosik.
A w pokoju Taty, gdzie postawiono torbę z paraglajtem działy się różne dziwne rzeczy.
Najpierw powoli rozsunął się zamek, a potem z torby wylazł zmięty i lekko przestraszony Parakotek Paraszutek. Rozprostował skrzydełka i rozejrzał się dookoła.
Potem zgrabnie wyleciał na segment i spojrzał na dół
A na dole, w kupie czasopism urzędował Śmietek Paproszek. Zaniepokojony hałasem na górze podniósł głowę i zupełnie nie panując nad sobą wrzasnął :
- Kurcze blade, kot zmutowany !
Parakotek rozpłaszczył się na półce i zaczął syczeć.
Śmietek otworzył szeroko oczy i z niedowierzaniem kręcił głową. Do tej pory znał jedynie transformery, gdyż naczytał się komiksów Tomka, schowanych w koszu z brudną bielizną – żeby ich Tata nie znalazł , ale czegoś takiego jeszcze nie widział…
- Rany bąbel – powtarzał – rany bąbel, jak cię kto zobaczy trafi do wariatkowa….
Parakotek, przekonawszy się, że ze strony Śmietka nic mu nie grozi wyciągnął szyję i przyjrzał się stworkowi.
- Coś ty za jeden ? – zapytał.
- Śmietek Paproszek – powiedział Śmietek. – A ty ?
- Parakotek Paraszutek, z rodziny niebieskich –odpowiedział Parakotek Paraszutek.
Śmietek podrapał się w głowę.
- Niebieskich…- powtórzył z dość gapowatym wyrazem twarzy. – A…wiesz co, ostatnio widziałem w TYM domu gadający szalik. Różowy. Zdaje się, że oni wszyscy mają nierówno pod sufitem.
- Zaraz to sprawdzę – powiedział Parakotek, wzbił się do góry i uważnie zaczął badać sufit.
- Sufit w porządku – powstrzymał go Śmietek – to się tylko tak mówi, jak ktoś ma śrubę.
Parakotek wykręcił w powietrzu beczkę i wylądował na brzegu fotela. – Mają tu tego trochę, a i owszem – zgodził się.
Śmietek poruszył brwiami.
- To też nie to. Oni po prostu… Po prostu…. No, nie są tacy jak inni….
- Z tym się zgodzę – odpowiedział Parakotek. – Sam widziałem. Mówię ci, facet SAM, dobrowolnie co najmniej sześć razy wleciał w dziką różę… Ja bym nigdy….
- Dziwny – przytaknął Śmietek. – Robię dla niego, co mogę, taki wspaniały bałagan, kilka razy dziennie i jeszcze ani razu mi nie podziękował.
Parakotek podleciał na jedną z półek i zaczął czymś szeleścić.
- Krówkę znalazłeś ? – zaciekawił się Śmietek.
- Nieeee – odpowiedział Parakotek - . Nowy magazyn lotniczy. Łap !
I zrzucił gazetę na podłogę.
Śmietek otworzył magazyn na pierwszej stronie i zamilkł.
- Co cię tak zatkało ? - zapytał Parakotek.
- Będę latać – powiedział Śmietek i w tym momencie do pokoju Taty wszedł Tomek.
- Już to kiedyś słyszałem – powiedział, i nie zauważywszy ani Śmietka, ani Parakotka Paraszutka włączył komputer.
Traf chciał, że uruchomił grę wojenną, w której mały helikopter strzelał do różnych celów na pustyni. Parakotek aż jęknął z zachwytu.
A kiedy Tomek zestrzelił pierwszy cel, Parakotek wrzasnął z radości i wtedy Tomek odwrócił głowę i też wrzasnął, tylko ze strachu, bo zobaczył zaglądającego mu przez ramię Parakotka.
- Ratunku !- zawołał. – Kot zmutowany !
I wyleciał z pokoju. Śmietek i Parakotek dali nura pod biurko, gdzie Śmietek profilaktycznie nastawił dwa druty pod napięciem jako pułapkę.
- Będziemy się bronić do ostatniej kropli krwi – wyszeptał prosto w niebieskie ucho kolegi.
Paraszutek skinął głową i obaj złożyli uroczystą przysięgę na wierność oraz pospiesznie nadali sobie rangi sierżanta i porucznika. Zaś tomek z wrzaskiem gonił po mieszkaniu.
- Tak, rzeczywiście – zgodziła się Mama słuchając krzyków syna – jeżeli Kuba będzie tyle jadł, to pewnie za jakiś czas osiągnie rozmiary tygrysa…
I najprawdopodobniej dała z wygraną, bo włączyła magnetofon i nastawiła ulubioną kasetę.
A Tata, ostatecznie powróciwszy z przestworzy zapalił papierosa i zamieszał herbatę czarną jak smoła.
- Mam halucynacje – powiedział tomek zdejmując Mamie z uszu słuchawki. – Widziałem skrzydlatego kota…
- Nie próbowałeś przypadkiem żadnego z kaktusów Taty ? – zapytała Mama i obydwoje zaczęli się śmiać do rozpuku.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro wrz 05, 2007 9:29

Ładne 8)

I przepraszam, ale jeszcze moje nieodpowiedzialne skojarzenia:

Na korytarzu Kwatery Głównej Stierlitz spotyka Shreka.
- Stierlitz - pomyślał Shrek.
- Było tyle nie pić - pomyślał Stierlitz.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 05, 2007 9:53

:ryk:
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro wrz 05, 2007 13:22

Caty, wypatrzyłam wielkie Twoje zaniedbanie: brak w Twojej opowieści Generała :) U mnie w domu sierżantem jest Psotuś, generałem - Kulka. Porucznikiem dawniej była Pigunia, teraz jej miejsce zajęła Inka...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 05, 2007 13:35

caty pisze:Kurs zaliczył i ma tzw. srebrne skrzydła :)

No to gratuluję samozaparcia :D Po takich trudnych, wysłanych różami początkach :lol:

Po moim domu niestety nie latały parakotki, tylko same ćmole :(
Zastanawiające jest, co to za gatunek kaktusa mieliście w domu :roll:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 05, 2007 16:14

Lophophora williamsi wildii, czyli peyotl
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro wrz 05, 2007 18:15

A wrociwszy w koncu do kompa (i nadrabiajac zaleglosci w czytaniu!) podsylam zdjecie widoku z wysepki na koncu swiata (Runde)- kotka zamyslona nad morzem w pochmurny wieczor - "czy dowiem sie jakie jest morze...?" Kotka tylko troche wygladala jak Babunia (zdjecie wieczorne przyciemnia kolory), niemniej jednak cos w niej bylo takiego, ze myslaly mi sie rozne rzeczy.


Obrazek
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 700
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Śro wrz 05, 2007 20:19

Idę do barku poszukać jakiegoś odlotowego kaktusa Obrazek ... i pomarzyć o lataniu... Obrazek

Caty ! A co z upojnymi spotkaniami w Twojej szafie, o kredensie nie wspomnę. Tak dobrze było się przytulić...
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro wrz 05, 2007 20:27

aa, ja tez bym chciala do szafy...zimno tu, zimno.
Moge przyniesc na szafowe spotkanie nalewke z hjortrona czyli maliny morozki, mmmniam, pychotka:)
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 700
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Czw wrz 06, 2007 8:06

Caty prosiła przekazać, że bajunia będzie dzisiaj później. Jak będzie.
Brak zasilania na większym terenie i nie wiadomo, kiedy naprawią.

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 06, 2007 13:31

A to feler... Czyżby kolejna nawałnica ? A chałupa Caty stoi sucha ?
Nie daje mi to spokoju :conf:
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw wrz 06, 2007 18:26

Opowieść piąta, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.


Śmietek i Parakotek dla pewności posiedzieli jeszcze chwilę pod biurkiem, a kiedy usłyszeli przygotowania do kolacji odetchnęli z ulgą.
- Z ciebie to lepszy wariat – powiedział Parakotek spoglądając na Śmietka.
- Ty też nie jesteś gorszy. – Śmietek przykleił sobie na ramieniu znalezioną na podłodze naklejkę od banana. – No, teraz wyglądam jak prawdziwy sierżant.
Parakotek pokiwał głową.
- A ja jestem z wojsk lotniczych ! – wrzasnął i wzbił się do góry.
Śmietek pokręcił głową.
- Ty to masz bzika na punkcie latania…- powiedział.
Parakotek wylądował na podłodze tuz obok Śmietka.
- Bo my, Parakotki – wyjaśnił – żyjemy na lotniskach. Nasi rodzice budują gniazda w starych samolotach...
- To skąd ty pochodzisz ?
- Tu niedaleko jest muzeum lotnictwa…Tam stoi taki wspaniały stary AN i tam się wychowałem.
- A ja pochodzę z okolic Baryczy – pochwalił się Śmietek – mnóstwo śmieci, ale tak brzydko tam pachniało, że pewnego dnia się stamtąd wyniosłem.
- Myślałem, że lubisz śmieci ? – Parakotek przekrzywił głowę.
- Tak, ale…no, nie lubię brzydkiego zapachu. W tym miejscu jest naprawdę idealnie, no, może czasami trochę za bardzo pachnie Denimem.
- Czy to jakiś gaz bojowy ? – zapytał Parakotek i oczy mu się zaświeciły.
On jest naprawdę kopnięty, pomyślał Śmietek, a głośno powiedział :
- Jak dzieciaki wyniosą się na jakiś spacer, to pokażę ci, co to jest, i nawet możemy pobawić się w wojnę.
Parakotek spojrzał tęsknie na komputer.
- A potrafiłbyś włączyć TO ?
- Ja wszystko potrafię – powiedział Śmietek i nacisnął jakiś guzik.
Coś zamigotało, zapiszczało i ich oczom ukazał się Katalog Brzydkich Słów Tomka.
- O rany bąbel…- zająknął się Śmietek. – No nie, tego jeszcze nigdy nie słyszałem…
Parakotek zajrzał mu przez ramię.
- M-A-C-I – zaczął powoli literować, ale szybko dał za wygrana, gdyż nigdy nie był mocny w czytaniu.
Zaś Śmietek, wpatrzony w ekran, bezgłośnie poruszał pyszczkiem, jakby uczył się czegoś na pamięć.
Parakotek nastroszył niebieski ogonek.
- Dobra, - mruknął. – Zaraz tu wejdą i będziesz mieć przechlapane.
Śmietek otrząsnął się i jeszcze parę razy coś sobie powtórzył.
W tej samej chwili cos zastukało w okno. Parakotek ostrzegawczo syknął
- To…tylko gołąb – powiedział trochę niepewnie Śmietek, ale Parakotek ruchem głowy nakazał mu milczenie, po czym spojrzał na szybę.
A do szyby przykleiło się coś czarnego, coś, co wyglądało jak brudna serwetka od pomarańczy. I właśnie to coś stukało..
- A niech to ! – wykrzyknął Parakotek, szybko wyleciał w górę i otworzył lufcik.
Czarna serwetka wleciała do środka i nadęła się jak balon.
Śmietek z niedowierzaniem przetarł oczy. Takiej serwetki nie miał w swojej kolekcji nawet Tata chłopców. Już – już zaczął zastanawiać się, jak by tu ja niepostrzeżenie zagarnąć, gdy nagle …
- Bałaganik ! – wykrzyknął uradowany Parakotek. – Skąd się tu wzięłaś ?
Czarne stworzenie opuściło się trochę niżej.
- Widziałam, jak gonił cię Szponiasty, i jak schowałeś się do paraglajta. No i oczywiście słychać było w promieniu mili, jak się darłeś, gdy go składali…
- Uprzejma jesteś – prychnął Parakotek. – Sama wejdz do komory i daj się ścisnąć, to zobaczymy, jak będziesz piszczeć….
Śmietek, który dotąd z nietajoną ciekawością przysłuchiwał się rozmowie zapytał :
- Kto to właściwie jest ?
Parakotek i jego rozmówczyni na chwile przestali się przegadywać.
- To moja znajoma, Chmurka Bałaganik – i, jakby to wszystko wyjaśniało, znowu zaczęli się kłócić.
- Cały czas leciałam za samochodem i kombinowałam, jakby cię uwolnić, a ty…
Chmurka Bałaganik podleciała do lufcika.
- Nieładnie zapominać o starych znajomych…ale trudno…
Była już prawie na zewnątrz gdy Parakotek zawołał :
- No dobra, zaczekaj !
Chmurka zatrzymała się na moment.
- Hej, hej – zawołał Śmietek – a właściwie to dlaczego nie miałabyś się zaprzyjaźnić również ze mną ?
Bałaganik wyciągnęła w stronę Śmietka czarną łapę.
- Niech będzie – powiedziała a Śmietek uścisnął podana mu dłoń.
A potem wszyscy troje zasiedli w Kwaterze Głównej, czyli w Bazie Numer Jeden, czyli pod biurkiem Taty i podzielili się krówką, która od niepamiętnych czasów leżała w kąciku przyklejona do podłogi.
- Kiedyś – powiedział Śmietek – czytałem taką książkę, co nazywała się „Trzej muszkieterowie” i to było o takich trzech, którzy zawsze robili wspaniałe rozróby, i w ogóle…i pomyślałem, że my troje…
- Szafa gra ! – zawołał Parakotek, a Śmietek odruchowo rozejrzał się w poszukiwaniu szafy – jeden z wszystkich, wszyscy za jednego !
A kiedy już wszyscy troje ochłonęli z emocji Śmietek podzielił się z przyjaciółmi papierkami i zaczęli sobie gawędzić o tym i owym, tak, jakby znali się strasznie długo.
- Słuchaj no – Śmietek spojrzał na Parakotka – a twoi rodzice ? Zniknąłeś, a oni pewnie się strasznie martwią…
- Są przyzwyczajeni – odparł Parakotek. – Bałaganik zaniesie im list…no, coś się wymyśli…
Jak ich znam to nie będą płakać.. Ja mam jeszcze strasznie dużo braci i sióstr.
Śmietek wyobraził sobie pokój pełen parakotków i wzdrygnął się.
- Wiem co sobie pomyślałeś – powiedział Parakotek. – ale ja nie jestem taki głupi, żeby od razu podawać swój adres…
Bałaganik pokiwała głową
- On to robi tak – wytłumaczyła. – Odlatuje, a potem jak go pytają, gdzie był odpowiada „nigdzie” albo wręcza im pamiątki i wtedy już go nikt nie łaje.
Śmietkowi przyszło do głowy, że w tym domu właściwie jest bardzo mało miejsca, ale się nie odezwał.
I było to prorocze milczenie, gdyż akurat w tym momencie w domku na pobliskich działkach Zdrapek i Pocharatka otworzyły ciekawskie, niebieskie oczy i…
Ale o tym później. Na razie Śmietek, Bałaganik i Parakotek bawili się w najlepsze układając Tajny Szyfr, którym mieli się w razie niebezpieczeństwa między sobą porozumiewać, podawali projekty kryjówek i przeglądali kolekcje radzieckich odznaczeń wojskowych, które Tata chłopców kupował na bazarze.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw wrz 06, 2007 23:34

Cieszę się, że Caty znów "zelektryfikołkowana" i mogła nam przysłać tę bajusię.
Caty - elktrocałuski dla Ciebie !
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pt wrz 07, 2007 8:52

Tu niedaleko jest muzeum lotnictwa... Tam stoi taki wspaniały stary AN i tam się wychowałem.

Miejsce wychowu Parakotka?
Na pewno nie wiem, bo go tam nie widziałem, ale to chyba jedyny Antek w krakowskim muzeum :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 33 gości