Spotkałam dziś na ulicy Domek Władzia
Biedny chłopak, chyba podejrzewa mnie o konszachty z ciemnymi mocami, bo bombarduję go mailami i smsami, wynalazłam go na jednej z netowych społeczności i jeszcze na ulicy spotykam
A co do Stasi i Młodzieży Weszp.
No bo to jest tak. Jak się u nas jakieś małe coś pojawia tym,czasowe, to na pierwszą linię uspokajania/opiekowania/niańczenia rzucany jest zawsze Sopel (ma do tego chłopak talent bezsprzecznie). Co do Mruf wiadomo - wydziera się , stroi fochy, emocjonalnie reaguje, ale w sumie jej przechodzi i nie krzywdzi dziecka - po prostu się nie boi

.
Natomiast Pesto od zawsze, od jej pierwszych tymczasów, zachowuje postawę głęboko ksenofobiczą

. Mówimy o niej "nasza Młodzież Weszpolska", bo ona ewidentnie nie lubi obcych. Ani zwierząt, ani ludzi (poza tym Pesto jest dziwna i nigdy do końca nie wiadomo, o co jej chodzi

)
Ale wracając do Stasi. Wszyscy wiedzą, że Stasia jest kotem odważnym, towarzyszkim, lubiącym ludzi. Że na sesji zdjęciowej, w nowym miejscu, zakumplowała się z kotami, odważnie zwiedzała

.
Tymczasem... Ostatnio zaszła w niej pewna zmiana. Kiedy tylko na Jej Terenie pojawi się nowy element... Taki na przykład mały biały kotek...
Nikt nie syczał na Jogiego z taką furią, jak Stasia
Nikt go tak nie atakował, żeby zaraz potem zwiać
Nikt nie porzucał miski na jego widok, żeby mu tylko pokazać, gdzie jego miajsce - a potem zwiać
Teraz, po kilku dniach, nie ma już takiego wściekłego syczenia, ale za to jest łażenie za małym białym kotkiem krok w krok i przypominanie mu, że nie jest tu swój. Że to nie jego teren. Że jest tu Obcy
"Witajcie w krainie gdzie obcy ginie"
Czy takie zachowanie Wam czegoś nie przypomina?
Dlatego też orzekłyśmy, ze Stasia ratuje honor naszej domowej MW - kiedy zapał Rudej osłabł i po prostu odwraca się ona zadkiem do Innych, Stasia idzie nawalać

. A przynajmniej posyczeć
Ot i tyle anegdotki
