Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

Ais pisze:
czitka pisze:Tak, coś jakby drgnęło, ale Szczepana nie widać jeszcze.
Tymczasem wdarł się na włości Paskud ze spóźnionymi życzeniami i nie bardzo wie, w którą stronę iść, szuka Czitusi

a cóż tak hawajsko przyodziany ten kotek?

Bo to nie Paskud, tylko trochę nieśmiały kawaler, może zaczarowany Królewicz.
Tylko trochę zaczarowany, bo tak naprawdę jest śliczny i akuratny. I ma hawajski styl - nie każdy to może o sobie powiedzieć.
I jak bardzo się stara.

Zapomniałam dodać, że do całej piękności ma jeszcze jedno ucho poszarpane. Teraz jest dopiero komplet Paśka :1luvu:

Leżę z lodem na czole. Byłam w jednej z galerii, takie wielkie drzwi obrotowe bębnowe do wyjścia. I wejścia. Chciałam wyjść, szybkim zdecydowanym krokiem. Myślałam, że to się już właściwie obróciło, ale byłam w błędzie, wyszłam grzmocąc głową w szybę :roll:

Taką śliwkę mam wielką na czole, głupia szyba :evil:

Cieplej już, zdecydowanie cieplej!

Znaczy , rzuciła się na Ciebie

Z pełnego zaskoczenia :roll:

Oddałaś jej?

O, wspolczuje

Oj

z tymi szybami człowiek nie ma szans, takie mocne.
Weszłam nie tak dawno w szklaną ścianę w sklepie pewnej sieciówki odzieżowej, grzmotnęłam tak, że aż mi się ciemno w oczach zrobiło, a młody ekspedient podbiegł pytać, czy na pewno wszystko w porządku. Takie czyste te szyby, że jeszcze człowiek w kompleksy się wpędza - w życiu nie dam rady tak doszorować okien :oops:

Otóż to, one za czyste :evil:

I to się idzie pewnym krokiem, nawet szybkim i nagle :201429

Ale nic, nic, gwiazdozbiorów kilka zobaczyłam i mam śliwkę, dzisiaj się zaczyna koloryzować, jaki piękny Dzień Kobiet :ryk:

Słuchajcie, wyszło słońce!!!! Za chwilę wyjdzie Szczepan, to już pewne!
Biegnę do pracy, serdeczności kobitki, wszystkim wszystkiego naj!naj! :1luvu:

A Paskud wtoczył się rano z piwnicy chyłkiem i rzucił na miski dziewczyn jakby nigdy nic nie jadł. I że zaraz zabiorą!
Szybko i dużo! I potem.... :oops:

Do wieczora dietka!

Trochę poszarzało :placz:

Na moje okna by nikt nie wpadł :evil:

Współczuję

Ale na moje okna, tak jak na morelowej, nikt by na pewno nie wpadł :twisted:

na moje nikt nie wpadnie, nawet z dużą wadą wzroku, nawet po wyczyszczeniu. W ogóle nie przywiązuję do tego wagi. Fajnie, jak są czyste, ale nie mam zamiaru ich pucować co chwilę, do tego "bezsmugowo".

O, właśnie - te smugi. Nigdy mi się nie udaje pozbyć :roll:

U mnie są obcałowane przez koty. Nosek Lesia szczególnie lubi przyklejać się do szyb.

Ais pisze:U mnie są obcałowane przez koty. Nosek Lesia szczególnie lubi przyklejać się do szyb.

O to, to!

Mam podobnie i jeszcze obsmarkane czasem!

Szczepana nie ma, ale Pasiek mówi, że wiosna. Pucujemy się!
Obrazek

Daje radę, całkiem zgrabne balerony robi :ok:

Wiem, wiem, nudne już te fotki. Trudno. Dokumentacja przed wydaniem do nowego domu musi być!

Też miałam spotkanie z szybą. Dawne czasy, jeszcze był bank Polbank.
Wszystkie placówki (byłm w różnych miastach) identyczne. To był czas, gdy kredyt spłacałam i to gotówką w banku. Miałam 8 minut do zamknięcia placówki i to ostatniego dnia spłaty. Wbiegam więc do jakiejś, w której jeszcze nie byłam. Dygresja: we wszystkich było wejście do banku, wejście prosto dna salę i w niej na lewo czerwonym (a co :mrgreen:

) dywanem do kasy. No więc wbiegam wejście do banku i równo sunę wejście na wprost na salę a tam zonk!!! SZYBA. Walnęlam się z impetem, za szybą tuż tuż stanowisko i pracownik obsługujący klienta. Spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach a ja zachowując idealnie stoicki spokój, bez słowa skręciłam w lewo do drzwi. :ryk:

Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

Kto przegląda forum