Hera i Dorinka cz.2. Odświeżam zdjęcia.

[anulka111]

Hera ziewająca.

Wspaniale foty- mnie sie takich ziewajacych fotek nie udaje zrobic

[evanka]

A tu "prawdziwa kocia dama" w chwili zapomnienia.

no nie wiem
wrażliwe miejsce zakryła

[Olat]

No właśnie
Zakryła, jak przystało na damę
Evanka dobrze mówi

[jenny170]

och jak przykro.....
współczuję Wojtku
może Hera spotka moją Królową i pobawią się razem?

[zuza]

Przykro mi Wojtku

[Wojtek]

Wyrejestrowałem Herę z bazy Safe-Animal.
Siedzę przed monitorem i gapię się jak zahipnotyzowany w trzy linijki tekstu.

Data wyrejestrowania: 20-09-2015
Status aktywności danych: Nieaktywny
Uwagi: Zgon 03.09.2015

[PumaIM]

Ech, no

[anulka111]

Tak trudno się pogodzić z tym,ze zwierzaki żyją krótko.

Wygłaskaj Dorinkę na pociechę.

[Wojtek]

och jak przykro.....
współczuję Wojtku
może Hera spotka moją Królową i pobawią się razem?

Czarna i biała, obie długowłose - ładna para.

Tak trudno się pogodzić z tym,ze zwierzaki żyją krótko.

Wygłaskaj Dorinkę na pociechę.

Dorinka ma wielkie szanse zostać rozpieszczoną jedynaczką.

Hera pomaga wypełniać PITy:

[jenny170]

och jak przykro.....
współczuję Wojtku
może Hera spotka moją Królową i pobawią się razem?

Czarna i biała, obie długowłose - ładna para.

i obie takie.... dystyngowane - prawda?

ciągle wspominam, nawet po kilku latach

[Wojtek]

Hera i trzeci kot w domu:

[smil]

Hera i trzeci kot w domu:

To zdjęcie pamiętam

[Wojtek]

Ten kot brał udział w forumowych spotkaniach. Był na spotkaniu w Capri na Bemowie i na spotkaniu z Dorotą "pod mostem" .

[Wojtek]

Dzisiaj wspomnienia wyjazdowe.

Czasami Hera i Dorinka jeździły ze mną do mojej rodziny.
Dorinka jest idealną podróżniczką - całą drogę przesypia w trasporterku.
Hera zwykle siedziała albo obok mnie, albo na moich kolanach (byłem pasażerem).
Ponieważ moją rodzinę znały dość dobrze, więc wizyty w obcych domach nie sprawiały na nich większego wrażenia. Nawet gdy moja siostra dwa razy zmieniała mieszkanie, to przyjazd do nowego mieszkania nie wywoływał żadnego niepokoju, ludzie byli "swoi" więc wszystko było w porządku.

Seria zdjęć Hery z róznych wizyt u mojej mamy i u siostry.




Sesja w błękicie.




Zdjęcia świąteczne.




Kiedy wrócimy do domu?




Ostatni rysunek wymaga omówienia.
Kilka lat temu, gdy koty były jeszcze zdrowe, pozwoliłem sobie na 3 tygodnie wakacji. Podczas mego wyjazdu kotami opiekowały się Kocurro i Jasenka. Fragment relacji Kocurro:

Przyznaję, że troche przez pierwszy tydzień trochę się z Jasenka bałyśmy, że koty mało jedzą, sikają i ruszają się. Powstała nawet wątpliwość czy Hera wychodzi z budki i została postawiona zapora z ręcznika, która wychodzący kot musiał zepsuć. (...)

A tak Jasenka poinformowała Kocurro o "zaporze":

[Maryla]