
Przerobiłabym go na rękawiczki






Szkoda pościeli i Twojej pracy przy myciu "zalotnych" zapachów, pewnie jutro znowu przylezie

Mogłabyś sąsiadowi zasunąć pomysł z kastracją. Mniej sprzątania, a i panny czułyby się bezpieczniej

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
rudy kociak pisze:A może postrasz właściciela burasa,że jak on swojego pupila nie wykastruje to ty to zrobisz własnoręcznie![]()
![]()
![]()
![]()
Miraclle pisze:rudy kociak pisze:A może postrasz właściciela burasa,że jak on swojego pupila nie wykastruje to ty to zrobisz własnoręcznie![]()
![]()
![]()
![]()
Właściciela kota rzecz jasna![]()
![]()
![]()
![]()
AnnAArczyK pisze:Wiem, że sąsiedzi mają jednego kastrata, myślę, że i tego też kiedyś zatargają na zabieg...ale póki co... pewnie będzie znaczył i to nie jeden raz...
solarie pisze:AnnAArczyK pisze:Wiem, że sąsiedzi mają jednego kastrata, myślę, że i tego też kiedyś zatargają na zabieg...ale póki co... pewnie będzie znaczył i to nie jeden raz...
Gorzej jeśli tak się w tym znaczeniu rozsmakuje, że już nawet kastracja nie pomoże.
Miraclle pisze:Nawyk znaczenia po kastracji powinien zniknąć.
Tofiego ciachałam w wieku trzech lat, przez te trzy lata pewnie znaczył namiętnie każdy krzaczek i murek![]()
Mimo tego po kastracji oduczył się.
Bury wie, że ma konkurencje w postaci Rambusia dlatego regularnie obsikuje wam posesje
Miraclle pisze:rudy kociak pisze:A może postrasz właściciela burasa,że jak on swojego pupila nie wykastruje to ty to zrobisz własnoręcznie![]()
![]()
![]()
![]()
Właściciela kota rzecz jasna![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości